7 lipca mija rok od podpisania przez zwierzchnika Kościoła Rzymskokatolickiego w Polsce i Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego orędzia o przebaczeniu i pojednaniu. Był to symboliczny gest pokazujący wolę zmian – powiedział prezes Fundacji Kultury Duchowej Pogranicza ks. mitrat Stefan Batruch.
W niedzielę mija rok od podpisania przez Przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski abpa Stanisława Gądeckiego i zwierzchnika Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego abpa Światosława Szewczuka orędzia o przebaczeniu i pojednaniu. Poprzedziło je polsko-ukraińskie nabożeństwo w archikatedrze warszawskiej z okazji 80. rocznicy rzezi wołyńskiej.
"Był to bardzo symboliczny i wymowny gest będący tak naprawdę kolejnym krokiem w całym procesie przebaczanie i pojednania, który – jak pokazuje historia – może potrwać nawet dekady" – powiedział PAP ks. mitrat Stefan Batruch z Kościoła greckokatolickiego, prezes Fundacji Kultury Duchowej Pogranicza. Zwrócił uwagę, że przebaczenie i pojednanie między społecznościami, narodami czy poszczególnymi środowiskom wymaga czasu.
"Trzeba docenić, że po raz pierwszy po 80 latach od wydarzeń na Wołyniu odbyło się wspólnie przygotowane na tę okoliczność nabożeństwo ze specjalnymi wezwaniami modlitewnymi w wykonaniu dwóch chórów, które na przemian śpiewały w języku polskim i ukraińskim. Poza tym po raz pierwszy w historii wspólnie – dwaj najważniejsi hierarchowie dwóch kościołów z Polski i Ukrainy – odbyli podróż z Mazowsza na Wołyń, gdzie wzięli udział w mszy w katedrze rzymskokatolickiej w Łucku, do której dołączyli się dwaj prezydenci Wołodymyr Zełenski i Andrzej Duda, oddając hołd pomordowanym. Gesty te pokazują, że jest wola i pragnienie dążenia do pojednania" – ocenił duchowny.
Przyznał, że wspólne orędzie, pielgrzymowanie i modlitwa były działaniem odgórnym i potrzeba czasu, aby treść przesłania i gesty im towarzyszące dotarły do szerszego gremium.
"Wydaje się, że społeczeństwa w Ukrainie i w Polsce gotowe są wejść w proces pojednania, ale kiedy zaczynają wchodzić w grę interesy poszczególnych radykalnych ugrupowań politycznych, do tego jeszcze dochodzą kampanie przedwyborcze, wówczas górę zaczynają brać emocje" – ocenił ks. mitrat Batruch. Dodał, że w kontynuacji procesu przeszkadza także wojna Rosji przeciwko Ukrainie.
Zdaniem duchownego, mimo trudności widać pewne znaki świadczące o zmianach.
Sygnatariusze orędzia zaznaczyli, że "przebaczenie uprzedza pojednanie". "Przebaczenie ma charakter doświadczenia wewnętrznego. Dokonuje się ono w głębi serca i nie zależy od bliźniego. W pojednaniu natomiast konieczne jest zaangażowanie wszystkich stron uwikłanych w konflikt. Może ono być budowane dopiero na wzajemnej wymianie przebaczenia. Pojednanie może być budowane tylko na prawdzie i sprawiedliwości" – wyjaśnili.
"Metropolita lubelski abp Stanisław Budzik przekazał w użytkowanie wspólnocie ukraińskich grekokatolików kościół pw. św. Jozafata przy ulicy Zielonej 3, który jest dawną cerkwią grecką w Lublinie. Wydarzenie odbyło się z udziałem zwierzchnika grekokatolików na Ukrainie abp. Światosława Szewczuka" – powiedział ks. mitrat Batruch.
Poinformował, że zwierzchnik Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego przygotował do wydania w języku polskim orędzia pokoju, czyli przesłania z lat 2022-2023, związane z wojną w Ukrainie, do których wprowadzenie napisali prymas Polski abp Wojciech Polak i patriarcha Konstantynopola Bartłomiej. Prezentacja tej obszernej pozycji jest zaplanowana na wrzesień 2024 r. w siedzibie Konferencji Episkopatu Polski.
Prezes Fundacji Kultury Duchowej Pogranicza zwrócił także uwagę, że cały czas kontynuowana jest współpraca na polu humanitarnym.
W orędziu o przebaczeniu i pojednaniu, podpisanym 7 lipca 2023 r., podkreślono, że odkrycie masowych grobów w Buczy, Irpieniu czy Hostomlu pokazuje, "jak ważne jest jednoznaczne nazwanie sprawców, ekshumacja ofiar i uszanowanie ich prawa do godnego pochówku".
Sygnatariusze orędzia przypomnieli słowa św. Jana Pawła II wygłoszone we Lwowie 26 czerwca 2001 r., że "w dziele pojednania (...) nie chodzi o to, aby zapomnieć, ale aby przezwyciężyć zło z przeszłości tak, by dzięki oczyszczeniu pamięci historycznej wszyscy byli gotowi stawiać wyżej to, co jednoczy, niż to, co dzieli".
Zastrzegli, że "najpierw należy jednak zauważyć, iż często osoby dążące do pokonania w sobie poczucia krzywdy mylą przebaczenie z pojednaniem, tymczasem są to dwa różne, choć ściśle ze sobą połączone, doświadczenia".
Zaznaczyli, że "przebaczenie uprzedza pojednanie". "Przebaczenie ma charakter doświadczenia wewnętrznego. Dokonuje się ono w głębi serca i nie zależy od bliźniego. W pojednaniu natomiast konieczne jest zaangażowanie wszystkich stron uwikłanych w konflikt. Może ono być budowane dopiero na wzajemnej wymianie przebaczenia. Pojednanie może być budowane tylko na prawdzie i sprawiedliwości" – wyjaśnili.
Zaapelowali także do historyków o "pomoc w ustaleniu prawdy o tamtych wydarzeniach, o rozmiarze dramatu, ale także o świadectwach świętości jaśniejącej pośród ciemności". (PAP)
autor: Magdalena Gronek
mgw/ joz/ amac/