Delegacja RP oddała hołd ofiarom zbrodni wołyńskiej w Kisielinie. Przewodniczący Rady ds. Współpracy z Ukrainą Paweł Kowal złożył w środę wieniec w imieniu premiera Donalda Tuska. Kluczowa w oddaniu hołdu jest pamięć o zbrodni - powiedział Kowal.
Udział w uroczystości wzięli również: dyrektor Wojskowego Biura Historycznego prof. Grzegorz Motyka, delegacja Urzędu ds. Kombatantów oraz dyplomaci i przedstawiciele ukraińskich władz regionalnych.
"Dzisiejsza wizyta na Ukrainie jest poświęcona głównie oddaniu hołdu i upamiętnieniu ofiar zbrodni wołyńskiej. (Jest) delegacja z udziałem przedstawicieli Urzędu Kombatantów, polskiego Biura Historycznego. Złożyliśmy wieniec od premiera, a także wieńce od poszczególnych instytucji przed kościołem w Kisielinie. W symbolicznym miejscu, jednym z tych miejsc, w których antypolska akcja UPA rozpoczęła się 11 lipca 1943 roku. Wzięły w tym również udział władze ukraińskie regionalne i lokalne" - powiedział PAP Paweł Kowal.
"Byliśmy także na cmentarzu rzymsko-katolickim w Kisielinie postawić znicze na grobach, w tym na symbolicznym grobie rodziny Dębskich, która należy do tych rodzin, które mają szczególne zasługi w upamiętnianiu zbrodni wołyńskiej" - zaznaczył Kowal.
Delegacja RP złożyła także symboliczne kamienie na pomniku poświęconym ofiarom Holokaustu, żydowskim mieszkańcom Kisielina i okolic, którzy zostali tam zamordowani.
Według Kowala kluczowa w oddaniu hołdu jest pamięć o zbrodni. "Wiele rodzin wielu bliskich ofiar zbrodni wołyńskiej ludobójstwa dokonanego na ludności polskiej przez UPA nie ma jeszcze grobów. Chcemy, żeby wszędzie, gdzie jest to możliwe, doszło do ekshumacji. Ma to także szerszy uniwersalny wymiar - pamięć o zbrodniach II wojny światowej, szczególnie tych najbardziej brutalnych zbrodniach ze względów na pochodzenie etniczne, religijne" - przekazał.
"Kontynuowanie tej pamięci jest też przesłaniem na przyszłość. Kojarzy mi się z takim stwierdzeniem, o którym rozmawialiśmy ostatnio na Podkarpaciu z jednym z rabinów na cmentarzu żydowskim. W gruncie rzeczy cmentarze II wojny światowej są bardziej o przyszłości niż o przeszłości" - zauważył Kowal.
Jego zdaniem kultywowanie tej pamięci, przypominanie, oznaczanie grobów, pilnowanie pamięci o dorobku tych, którzy zginęli, jest rodzajem szczepionki przed totalitaryzmami i zbrodniami, które dzieją się także we współczesnym świecie i mogą się dziać w przyszłości.
Poza programem związanym z upamiętnieniem ofiar zbrodni wołyńskiej delegacja RP zwiedziła obiekty pojezuickie w Łucku wyremontowane ze środków europejskich. "Takie przykłady są bardzo ważne. To jest dobry przykład renowacji zabytkowego obiektu we współpracy z miastami Łucka i Lublina" - dodał Kowal.
Co roku 11 lipca obchodzona jest rocznica tzw. krwawej niedzieli, ludobójstwa dokonanego przez ukraińskich nacjonalistów na polskich mieszkańcach Wołynia i Małopolski Wschodniej. Od 2016 r. dzień ten obchodzony jest jako Narodowy Dzień Pamięci Ofiar Ludobójstwa dokonanego przez ukraińskich nacjonalistów na obywatelach II RP.(PAP)
ira/ kar/ lm/