13 lipca 1894 r. w Odessie urodził się Izaak Babel - pisarz, któremu rozgłos przyniósł cykl opowiadań "Armia Konna". Takiego stylisty Rosja nie znała od czasów Gogola – napisał o Bablu Aleksander Kaczorowski w biografii, która ukazała się właśnie nakładem Wydawnictwa Czarne.
Książka „Babel. Człowiek bez losu” Aleksandra Kaczorowskiego zdobyła nominację do Nagrody „Juliusz”, której fundatorem jest prezydent miasta Rybnika. Zwycięzca tegorocznej edycji tego konkursu ma zostać wyłoniony w październiku, patronat prasowy nad imprezą objęła Polska Agencja Prasowa.
„Wiele faktów z życiorysu pisarza nie udało się ustalić, on sam zacierał za sobą ślady, mylił tropy (…). Lubił zwodzić czytelników, sugerując, że jest bohaterem swoich opowieści. (…) Takiego stylisty Rosja nie znała od czasów Gogola” – napisał o Bablu Aleksander Kaczorowski we wstępie do biografii.
Izaak Babel przyszedł na świat w Odessie. Pochodził z rodziny zamożnego żydowskiego kupca i zdobył staranne wykształcenie. Fascynował się twórczością Maksyma Gorkiego i Guy de Maupassanta. Dzięki życzliwości tego pierwszego w wieku 22 lat opublikował pierwsze opowiadania w czasopiśmie „Letopis”.
W 1917 był świadkiem, ale nie uczestnikiem, rewolucji. Z nową, bolszewicką władzą związał się przez przypadek – rzekomo zatrudnił się jako tłumacz przy Oddziale Zagranicznym Czeka, osławionej policji politycznej kierowanej przez Feliksa Dzierżyńskiego. Zdaniem Aleksandra Kaczorowskiego mogły to być jedynie przechwałki Babla. „Nie był bolszewikiem, ale żywił nadzieję, że po zwycięstwie czerwonych Żydzi będą się cieszyć w Rosji prawami, których odmawiał im carat” – podkreśla biograf Babla.
W maju 1920 r. został korespondentem w Armii Konnej Siemiona Budionnego. Świadectwo popełnionych przez żołnierzy tej formacji w trakcie wojny polsko-bolszewickiej zbrodni i okrucieństw dał w najsłynniejszym swoim dziele – cyklu opowiadań „Armia Konna”.
W apogeum kampanii - w Galicji - Babel wielokrotnie wystawiony był na ryzyko, nie tylko ze strony wojsk polskich, ale też własnych. W jednych i drugich panował antysemityzm, czego przykładem był los żydowskich mieszkańców przechodzącego kilka razy z rąk do rąk Żytomierza. Masowych mordów na żytomierskich Żydach dopuszczali się zarówno żołnierze polscy jak i Kozacy z Armii Konnej, więc Babel podawał się za Rosjanina. Babel był świadkiem wielu z opisanych w „Armii Konnej” wydarzeń, choć czasami przy lekturze tego cyklu opowiadań należy oddzielić literacką fikcję od faktów.
Jeszcze przed wydaniem książki (w 1926 r.), a tylko w oparciu o publikowane kolejno opowiadania Siemion Budionny zarzucił autorowi szkalowanie dobrego imienia Armii Czerwonej. Chodziło nie tylko o sceny egzekucji dokonywanych na polskich jeńcach, ale też o te, w których Babel scharakteryzował wielu żołnierzy i dowódców jako ludzi prymitywnych i pozbawionych zasad moralnych, a całą armię jako dziką zgraję, bandę maruderów, zajmującą się grabieżą i nękaniem ludności cywilnej.
„Co zobaczyłem u Budionnego – to i opisałem. A widziałem wiele okropieństw: zarzynanie jeńców. Praktykowano je tak nagminnie, że wciąż to mam przed oczami” – wspominał pisarz kilka lat po wojnie polsko-bolszewickiej.
Zanim jeszcze zdobył sławę i naraził się Budionnemu z powodu „Armii Konnej” Babel ugruntował swoją pozycję czołowego reprezentanta sowieckiej literatury kolejnymi utworami, które później weszły w skład cyklu „Opowiadań Odeskich”.
„W wieku trzydziestu dwóch lat znalazł się u szczytu sławy, lecz od tej pory jego gwiazda w ZSRR miała tylko blaknąć. Jego talent okazał się bezużyteczny w świecie realnego komunizmu. Babel nie zdołał się w nim odnaleźć” – pisze biograf pisarza.
W latach 1927-1928 bawił we Francji i Belgii (wyemigrowały tam już wcześniej jego żona i matka), ale nie czuł się tam dobrze, m.in. dlatego, że rosyjscy emigranci otwarcie go bojkotowali. W drodze powrotnej zatrzymał się na kilka dni w Warszawie. „Szkoda, że nie mogę zostać na dłużej. Niczego bardziej interesującego niż tutejsze Nalewki – dzielnicę żydowską – w życiu nie widziałem” – pisał do przyjaciela.
Prawdopodobnie za decyzją o powrocie do Związku Sowieckiego kryła się świadomość, że na Zachodzie nie będzie cieszyć się takim statusem jak w kraju. W Moskwie wynajmował dwukondygnacyjny apartament o pół godziny spacerem od Kremla. Aż do 1938 r. jednym z jego znajomych i protektorów był Nikołaj Jeżow, osławiony szef NKWD. Wcześniej (aż do śmierci w 1936 r.) chronił go Maksym Gorki.
Stalin, jak zaznacza Kaczorowski, nie cenił Babla i uważał go za błazna. Tragiczny los Babla – jego aresztowanie w maju 1939 r. i egzekucja kilka miesięcy później (27 stycznia 1940 r.) – zostały przypieczętowane, gdy Stalin postanowił zastąpić Jeżowa Berią. Pisarz został uznany za winnego szpiegostwa, zdrady i udziału w antysowieckiej „grupie trockistowskiej”. (PAP)
autor: Józef Krzyk
jkrz/ mmu/