Wystawa „Z powstańczej Warszawy” w Stacji Muzeum upamiętnia 80. rocznicę zakończenia Powstania Warszawskiego. "Transporty ludności stolicy odbywały się w nieludzkich warunkach, w wagonach, które zwykle służyły do przewozu bydła" - powiedział PAP Sebastian Rakowski ze Stacji Muzeum w Warszawie.
„2 października obchodzimy 80. rocznicę zakończenia Powstania Warszawskiego. Stacja Muzeum przygotowała wystawę, która jest naszym wkładem w obchody tego wydarzenia. Ponieważ w naszych zbiorach mamy tabor, który pochodzi również z okresu II wojny światowej lub sprzed niej - m.in. wagony towarowe - postanowiliśmy przybliżyć zwiedzającym te wydarzenia i losy mieszkańców stolicy zmuszonych do jej opuszczenia” - powiedział PAP kierownik działu ekspozycji i wystaw czasowych Stacji Muzeum w Warszawie i kurator wystawy Sebastian Rakowski.
"Nie opowiadamy o bohaterstwie powstańców i ich walce, raczej koncentrujemy się na losach zwykłych ludzi i woli przetrwania pół miliona osób - ludności cywilnej stolicy - na ich brutalnym wysiedleniu przez Niemców.”
Od sierpnia 1944 r. ludność Warszawy była transportowana pociągami do obozu przejściowego w Pruszkowie - Dulagu 121, i dalej wywożona do Rzeszy oraz na dalsze tereny okupowanej Polski. Obóz zajmował teren warsztatów kolejowych. Deportacje ludności Warszawy były jednym z najtragiczniejszych rozdziałów historii. Mieszkańcy stolicy po bohaterskiej walce zostali zmuszeni do opuszczenia swoich domów i przeżycia kolejnych traum w niemieckich obozach. Ich losy świadczą o niezwykłej odwadze, determinacji i woli przetrwania w obliczu nieludzkich warunków.
„Warto przypomnieć, że transporty ludności stolicy odbywały się w nieludzkich warunkach, głównie w zamkniętych wagonach towarowych, które zwykle służyły do przewozu bydła - stąd nazywano je potocznie wagonami bydlęcymi. Mieszkańcy zburzonej stolicy podróżowali stłoczeni do granic możliwości, często bez zapasu wody i żywności” - podkreślił. Przypomniał także, iż w niektórych mniejszych wagonach, na powierzchni niecałych 30 metrów kwadratowych, Niemcy tłoczyli często po kilkadziesiąt czy sto osób. "Dla starszych, rannych, schorowanych czy dzieci taka podróż mogła się zakończyć śmiercią” - dodał.
Autentyczny wagon towarowy, w którym można zobaczyć prezentację, wyprodukowano w Zakładach Ostrowieckich w 1924 r. i był użytkowany podczas wojny. Centralnym punktem ekspozycji jest ciemne wnętrze wagonu i zgromadzone tam rekwizyty, m.in. siennik ze słomą, cywilna marynarka, koc.
Z głośników aktorzy narratorzy opowiadają o doświadczeniach związanych z deportacją i o miejscach, do których trafiali wysiedlani warszawiacy.
„To fragmenty 10 autentycznych relacji uczestników tamtych wydarzeń. Nagraniom towarzyszą także archiwalne zdjęcia i sylwetki uczestników tamtych wydarzeń” - wskazał Rakowski. „Zwiedzający mogą zobaczyć plansze z fotografiami sprzed ośmiu dekad”.
"Nie opowiadamy o bohaterstwie powstańców i ich walce, raczej koncentrujemy się na losach zwykłych ludzi i woli przetrwania pół miliona osób - ludności cywilnej stolicy - na ich brutalnym wysiedleniu przez Niemców. Takimi wagonami, jakie można u nas zobaczyć, wożono zarówno dzieci, osoby dorosłe, jak i powstańców, wiezionych do obozów jenieckich w Rzeszy”- wyjaśnił.
Kurator podkreślił, że „najważniejszy jest ludzki aspekt tragedii z 1944 r.”. „Autentyczny wagon, pamiętający czasy wojny, jest miejscem, które każe nam się zadumać nad tragicznymi losami tysięcy warszawiaków, którzy pociągami opuszczali burzone na ich oczach miasto” - powiedział.
Partnerem wystawy jest Muzeum Powstania Warszawskiego. Ekspozycja jest czynna do 31 grudnia br. (PAP)
autor: Maciej Replewicz
mr/ miś/