Dni Wańkowiczowskie w Poznaniu, sesja naukowa „Wańkowicz niedoczytany”, nowa książka Aleksandry Ziółkowskiej-Boehm pt. „Melchior Wańkowicz przypominany” - to wydarzenia związane z dobiegającym końca ustanowionym przez Sejm RP Rokiem Wańkowicza.
„Jeszcze nie zamykajmy tego wyjątkowego roku, którego patronem został Wańkowicz; choć mija 50 lat od śmierci pisarza, jego książki wciąż urzekają czytelników starszego i średniego pokolenia, a naszą intencją i pragnieniem jest, aby sięgnęli po nie młodzi ludzie” - powiedziała PAP Aleksandra Ziółkowska-Boehm, autorka wykładu „Melchior Wańkowicz - biografia złożona” wygłoszonego podczas Dni Wańkowiczowskich w Poznaniu.
Ziółkowska-Boehm to autorka takich książek jak „Blisko Wańkowicza”, „Na tropach Wańkowicza”, „Na tropach Wańkowicza po latach”, „Proces Melchiora Wańkowicza 1964 roku”, „Wokół Wańkowicza”. W swojej najnowszej publikacji „Melchior Wańkowicz przypominany” - wydanej przez Wydawnictwo Naukowe Uniwersytetu Mikołaja Kopernika - opowiada o pisarzu i jego niezwykłym życiu w sposób serdeczny i powściągliwy zarazem. Niewątpliwie korzysta ze swojej rozległej wiedzy, doświadczeń i wspomnień.
Przypominając biografię i twórczość wybitnego pisarza, znakomitego reportera, publicysty, korespondenta wojennego i wydawcy, nie czyni tego w sposób „rocznicowy”, koturnowy, tylko zwyczajnie ludzki. Tworzy portret człowieka i pisarza, który - jak sama mówi- urzekł pokolenie dziadków i rodziców, ale jej wielkim pragnieniem jest, aby po jego książki sięgnęli młodzi czytelnicy. Dobrze by się stało - według autorki - gdyby pisarz znalazł się na liście autorów współczesnych lektur szkolnych, nie tych nadobowiązkowych, ale w podstawowym kanonie. A tymczasem z listy lektur ostatnio wypadło „Tędy i owędy”. A przecież - jak pisze autorka w „Melchior Wańkowicz przypominany” - „Tędy i owędy” to książka właśnie dla młodych; książka o młodości, to owiane humorem wspomnienia reportaże, felietony, eseje, gawędy, anegdoty zebrane z życia autora.
„To prawda - zaznacza - +Tędy i owędy+ nie ma jednej formy. Ale przez to jest tak ciekawa”. Jest świadectwem tego, co zawsze podkreślał Wańkowicz - aby nie nudzić czytelników, aby co jakiś czas pozwolić im się „odśmiać”, zaczerpnąć tchu przed lekturą dalszych fragmentów, które mówią o sprawach trudnych, ważnych, o losach ludzi naznaczonych cierpieniem i utratą. Takie momenty się zdarzają, nie tylko w „Tędy i owędy”, ale też w „Szczenięcych latach", „Zielu na kraterze”, kiedy mowa o dawnych Kresach, o domach i dworach zapamiętanych z dzieciństwa, których już dawno nie ma, po których do niedawna istniały jakieś zarysy w domostw w zdziczałych ogrodach, parkach.
Aleksandra Ziółkowska-Boehm w swoim przypominaniu Wańkowicza jest uporządkowana i konsekwentna; najpierw przedstawia szkic biograficzny, a więc kraj rodzinny - Mińszczyznę i Kowieńszczyznę, z której pochodził „młody Mel”. Później lata szkolne, pierwsze doświadczenia jako wydawcy „Roju”. Lata wojny, emigracji, odwiedziny kraju i decyzje powrotu do Polski. Pisze o procesie 1964 roku - który był jedną z głośniejszych spraw, jakie toczyły się w Polsce lat 60. Oficjalnie podano w prasie, że pisarz został „oskarżony o przekazanie za granicę dla rozpowszechniania materiałów szkalujących Polskę Ludową”. Ówczesne władze nie mogły wybaczyć pisarzowi również tego, że podpisał „List 34” przeciwko polityce kulturalnej państwa, przeciwko cenzurze.
72-letni pisarz został aresztowany i był przez pięć tygodni przetrzymywany w więzieniu na Rakowieckiej. Władze chciały, aby pisarz zwrócił się z prośbą o ułaskawienie. Wańkowicz odmówił. W jego sprawie interweniował senator Robert Kennedy. Wańkowicza wypuszczono, ale do końca życia pisarza nie anulowano jego wyroku - trzech lat więzienia. Stało się to dopiero w 1990 r., 26 lat po procesie.
Wątek biograficzny zamyka opis ostatnich lat życia pisarza w Polsce i Warszawie.
Autorka przypomina najważniejsze, najpiękniejsze tytuły niezwykłych książek Wańkowicza, reakcje krytyków i przede wszystkim czytelników.
Oprócz wykładu Ziółkowskiej-Boehm w ramach Dni Wańkowiczowskich w Poznaniu 15 i 16 października w Salonie Mickiewicza pod Kopułą Collegium Maius odbędzie się konferencja naukowa ”Wańkowicz niedoczytany”. O latach 20. i 30. w reportażach Wańkowicza porozmawiają prof. Urszula Glensk i Grzegorz Nowak - spotkanie odbędzie się 17 października w Pałacu Działyńskich przy Starym Rynku w Poznaniu, poprowadzi je prof. Zbigniew Kopeć.
Sesję naukową objęli honorowym patronatem rektorzy czterech uczelni: Uniwersytetu Adama Mickiewicza, który jest gospodarzem wydarzenia, oraz Uniwersytetu Łódzkiego, Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach i Uniwersytetu Wrocławskiego.
W programie pierwszego dnia konferencji znalazły się m.in. wystąpienie Aleksandry Ziółkowskiej-Boehm pt. „Wańkowicz odczytywany” poświęcone archiwom pisarza. Wańkowicz powierzył pieczę nad swoimi archiwami właśnie Ziółkowskiej-Boehm, która przez ostatnie półtora roku życia pisarza była jego sekretarką; jej też dedykował II tom „Karafki La Fontaine’a”.
Grzegorz Nowak przedstawi temat „Melchior Wańkowicz a cenzura”. Będzie to próba analizy zagadnienia na przykładzie „Ziela na kraterze”, „Na tropach Smętka” oraz fragmentów „Znowu siejemy w Polsce B”.
Maciej Łuczak z Instytutu Studiów Politycznych PAN przypomni „Proces karny Wańkowicza za +List 34+”, a Piotr Weiser z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego omówi temat „Żydzi Wańkowicza”. Anna Saignes z Université Lorraine przedstawi wykład „Wańkowicz w kręgu +Kultury+”.
W kolejnym dniu obrad m.in. Barbara Krupa ze Stanford University Libraries przypomni obraz pisarza na podstawie materiałów znajdujących się w Roy Publishers Archive.
Jazep Januszkiewicz w wystąpieniu pt. „O Wańkowiczach – znane i nieznane” przedstawi doświadczenia z pracy nad tłumaczeniem „Szczenięcych lat”, a Magdalena Piechota z UMCS mówić będzie na temat „Mit rodziny w +Szczenięcych latach+” Melchiora Wańkowicza. Zbigniew Kopeć z UAM wykładem „Melchior Wańkowicz i Kresy Wschodnie” zamknie obrady.
Szczegółowy program pierwszego dnia sesji na stronie UAM. https://wfpik.amu.edu.pl/ (PAP)
autorka: Anna Bernat
abe/ miś/