Państwowe Muzeum na Majdanku jest pierwszym na świecie muzeum poświęconym ofiarom II wojny światowej – podkreślił w rozmowie z PAP jego dyrektor Tomasz Kranz. Zaczęło działać, kiedy trwała jeszcze wojna i funkcjonowały inne obozy koncentracyjne. W tym roku placówka obchodzi 80-lecie działalności.
Dyrektor Państwowego Muzeum na Majdanku Tomasz Kranz przypomniał, że ostateczna likwidacja obozu KL Lublin nastąpiła 22 lipca 1944 r. Niemcy wywieźli wcześniej część wyposażenia, a na miejscu spalili dokumenty z kancelarii obozowej. „Wojska sowieckie weszły na teren Majdanka kilkadziesiąt godzin po opuszczeniu go przez ostatnich więźniów. Żołnierze zastali obóz w zasadzie niezniszczony, niemal z całą zabudową” – zaznaczył dyrektor.
W magazynach znajdowały się ubrania i buty, które należały do zamordowanych na Lubelszczyźnie Żydów, paszporty i inne dokumenty osobiste deportowanych. Stały komory gazowe, piece krematoryjne, baraki więźniarskie. W różnych miejscach obozu znajdywano kopce z prochami zmarłych i zamordowanych. „W jednym z baraków odkryto puszki z cyklonem B i stalowe butle z tlenkiem węgla. Znaleziono wiele dowodów i śladów zbrodni, które tworzyły obraz Majdanka jako miejsca masowej i bezprecedensowej eksterminacji” – podkreślił historyk.
Dodał, że to wszystko znalazło odbicie w 1944 r. w prasie światowej, zwłaszcza w artykułach publikowanych w USA, a także w filmie dokumentalnym, który wówczas został zrealizowany w Lublinie pod kierownictwem Aleksandra Forda pt. „Majdanek – cmentarzysko Europy”.
Dyrektor zwrócił uwagę, że powstanie muzeum pokazuje paradoksy historii, bo z jednej strony powołano je bardzo szybko, a z drugiej strony ówczesne władze – jak wyjaśnił - nie zapewniły temu miejscu należytej ochrony. „Szybko doszło do pokaźnych zniszczeń. Najpierw obóz rozszabrowali Sowieci, którzy wywozili dokumenty i urządzenia. Później znaczną część obiektów zniszczyli stacjonujący tu żołnierze polscy i cywile” – wyjaśnił Tomasz Kranz.
Podkreślił, że Państwowe Muzeum na Majdanku jest pierwszym na świecie muzeum poświęconym ofiarom II wojny światowej. Instytucja zaczęła działalność w listopadzie 1944 r., kiedy trwała jeszcze wojna i funkcjonowały inne obozy koncentracyjne. „Muzeum było tworzone w trudnych warunkach, ale mimo to już w pierwszych miesiącach zaczęło rozwijać działalność w kilku obszarach: gromadzono i zabezpieczano dokumenty, tworzono kartotekę więźniów, remontowano baraki” – opisał.
W 1944 r. w Muzeum Lubelskim zorganizowano wystawę rysunków Zinowija Tołkaczewa, żołnierza Armii Czerwonej, który w pracach utrwalił obraz Majdanka po wyzwoleniu. Rok później otwarto pierwszą ekspozycję stałą. W latach 50. XX rozpoczęto organizowanie warsztatu naukowego, prowadzono kwerendy w archiwach, a w latach 60. podjęto badania naukowe w ramach projektu, którego rezultatem miała być monografia obozu.
Dyrektor PMM zapytany o wyzwania, jakie stoją przed muzeami historycznymi i martyrologicznymi, posłużył się przykładem muzeum na Majdanku. Ma ono pod opieką trzy ważne miejsca historyczne. Oprócz Majdanka są to tereny byłych obozów zagłady w Bełżcu i Sobiborze.
„Już ten fakt jest mało znany, co pokazuje, że muzea tego typu muszą szukać nowych form i dróg komunikacji z publicznością, ale także znaleźć właściwe miejsce w polityce państwa. Niezbędne jest z jednej strony zwiększenie przez same muzea aktywności w obszarze animacji, popularyzacji, kształtowania kultury pamięci w wymiarze lokalnym i globalnym, ale z drugiej strony pożądane jest włączenie tych instytucji do centralnych strategii zarządzania dziedzictwem oraz rozwoju edukacji historycznej na temat II wojny światowej i Holocaustu” – podkreślił dyrektor PMM.
Jego zdaniem „muzea historyczne powinny we współczesnym świecie informować, a nie komentować historię, a tym samym stwarzać przestrzeń do uczenia się, a nie nauczać. Na wystawach powinny unikać symulacji i teatralizacji przeszłości. Jestem zwolennikiem ekspozycji muzealnych opartych na autentyczności obiektów, dokumentach, rzetelnych badaniach naukowych – narracji, które odwołują się do fundamentalnych sensów i znaczeń” – zwrócił uwagę Kranz.
Według niego muzea historyczne powinny zachęcać do patrzenia na historię z różnych perspektyw, aby w ten sposób „stymulować krytyczne myślenie historyczne i budować polifonię pamięci”.
Zapytany o obecność muzeów i miejsc pamięci w przestrzeni miejskiej zwrócił uwagę na interakcje z otoczeniem społecznym i instytucjonalnym miasta, bo Majdanek i jego oddziały to również – jak podkreślił - wyróżniające się krajobrazy historyczne i założenia pomnikowe o dużych walorach artystycznych, które czynią z nich atrakcje turystyczne o randze europejskiej.
„Mam odczucie, że zasoby i możliwości naszej instytucji nie są w pełni doceniane i wykorzystywane przez instytucje zewnętrzne. Jesteśmy nadal postrzegani przede wszystkim przez pryzmat trudnego dziedzictwa. Warto jednak pamiętać, że szeroko rozumiane upamiętnianie Zagłady Żydów ma we współczesnym świecie szczególne znaczenie nie tylko dla pamięci zbiorowej w poszczególnych państwach, ale również na poziomie polityki międzynarodowej” – zaznaczył dyrektor PMM.
Dodał, że triada miejsc pamięci Holocaustu, którą tworzy Państwowe Muzeum na Majdanku – Majdanek, Bełżec, Sobibór – „to niepodważalna wartość historyczna, zabytkowa i naukowa, o ogromnym potencjale edukacyjnym”.
Rocznie ok. 200 tys. osób odwiedza Państwowe Muzeum na Majdanku i jego oddziały. Od początku funkcjonowania było to już ok. 12 milionów osób.
Obchody 80-lecia działalności muzeum rozpoczną się w środę od uroczystości jubileuszowej. W czwartek zaplanowano konferencję naukową pt. „Przeszłość w muzeach – muzea w przyszłości” podczas, której premierę będzie miała też publikacja „Przeszłość w muzeach historycznych. Reprezentacje i narracje”. (PAP)
Gabriela Bogaczyk
gab/ aszw/