Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie przygotowało bogaty program choreograficzny. W najbliższych dniach zaprezentowanych zostanie 20 pokazów performatywnych. To celebracja choreografii i tańca w Polsce - powiedziała PAP jedna z zaproszonych artystek Mary Szydłowska.
Program choreograficzny rozpocznie się od wspólnego występu 30 artystek i artystów. Performans "Muzeum ciał" ma być interwencją w przestrzeń nowego budynku MSN opartą na improwizacji i umiejętności współtworzenia. "30 osób pojawi się w przestrzeni, bawiąc się ideą bycia ruchomym eksponatem, artefaktem z własnego spektaklu, ciałem poruszającym się w dialogu z architekturą, widownią i sobą nawzajem" – napisano w opisie wydarzenia na stronie instytucji.
Za koordynację artystyczną performansu odpowiada Maria Stokłosa. Choreografka w rozmowie z PAP podkreśliła, że "Muzeum ciał" jest próbą wspólnotowego otwarcia nowego budynku. Performatywne działanie odbędzie się w niedzielę 27 października o godz. 18 na klatce schodowej Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie.
W poniedziałek 28 października o godz. 17 rozpocznie się trzygodzinny performans Ramony Nagabczyńskiej. Artystka powiedziała PAP, że "The Way Things Dinge" jest hołdem oddanym MSN-owi, ponieważ miał premierę w "Emilce" (w latach 2012–2016 tymczasową siedzibą muzeum był dawny Dom Meblowy „Emilia” przy ul. Emilii Plater 51 - PAP). "Pokażę performans rozciągnięty w czasie" – poinformowała. Tytuł jej występu jest parafrazą tytułu "Bieg rzeczy", pracy dwóch szwajcarskich artystów Fischli & Weiss. "To próba przełożenia prawideł ich pracy na ruch, choreografię. Pracują z układem zamkniętym energii, przenoszą energię z jednej materii na drugą. My to robimy na ciałach. Jest to zamknięty obieg energii, który się nigdy nie wyczerpuje” – tłumaczyła.
Tego samego dnia o tej samej godzinie odbędzie się również instalacja choreograficzna Marty Ziółek "Zwodnicze syreny". Jak tłumaczyła artystka w rozmowie z PAP, performans sięga do archetypowych przekazów związanych z syrenami, ale jednocześnie uwspółcześnia je, szukając odpowiedzi na pytanie, kim dziś są tytułowe zwodnicze syreny i gdzie można je spotkać. "Wcale nie trzeba szukać ich daleko. Współczesna syrena może funkcjonować np. w środowisku korporacyjnym - do tego będzie w przewrotny, niepozbawiony humoru sposób odnosiła się jedna z performerek, która wcieli się w office siren" - zdradziła Ziółek. "Punktem wyjścia do performansu jest odwołanie do figury syreny (ang. "siren") - zakorzenionej w mitologii greckiej ptasiej postaci, która pierwotnie pełniła funkcję wyroczni przekazującej wiedzę, ale pojawia się także nawiązanie do syrenki (ang. "mermaid") - zmysłowej, rybiej postaci, która uformowała się we wczesnym średniowieczu i zakorzeniła mocno w popkulturze" - zaznaczała artystka.
Aleksandra Nowak odpowiedzialna za warstwę tekstową performansu "Zwodnicze syreny" podkreśliła, że inspiracją są również inne, pokrewne syrenom potworzyce - np. Lamia z mitologii greckiej czy Lilitu z mitologii mezopotamskiej. "Zależy nam na wyeksponowaniu emancypacyjnego potencjału tych figur, które dziś mogą być naszymi sojuszniczkami w odzyskiwaniu prawa do swojego ciała, wizerunku, życia" - zadeklarowała. Sam tytuł "Zwodnicze syreny" nawiązuje do wiersza "Dedykacja" Cypriana Kamila Norwida i przywodzi na myśl wojowniczą, hybrydyczną warszawską syrenkę.
W programie choreograficznym znalazł się również performans Hany Umedy "Endelss box", w którym artystka korzysta z techniki klasycznego tańca japońskiego jiutamai wykonywanego w małych przestrzeniach wyłącznie przez kobiety. Jak tłumaczyła w rozmowie z PAP artystka, technika powstała w czasach, gdy nie mogły one tańczyć na scenie. Hana Umeda wyjaśniła, że praktyka ta opiera się na tworzeniu wielkich opowieści na ograniczonej powierzchni.
"Pudło miało być przenośnym, samowystarczalnym teatrem. W zasadzie jest to taka scena, która może być postawiona w dowolnych instytucjach oraz w plenerze" - wyjaśniła. "Pierwotnie ta praca była związana z szukaniem przestrzeni, w której gniew i agresja mogą zaistnieć w sposób niezagrażający otoczeniu. A także z potrzebą zostania w jednym miejscu, sprzeciwem wobec zajmowania dużej przestrzeni. Później ewoluowała, zaczęła też korespondować z również z innymi procesami" - wyjaśniła. "Myślę, że program choreograficzny otwarcia MSN-u to ważny symbol - szczególnie w połączeniu z otwarciem Pawilonu Tańca w przyszłym roku. Mam nadzieję, że dzięki temu taniec i choreografia staną się bardziej widoczne w Polsce" - dodała artystka. Performans "Endless box" zaplanowano w poniedziałek 28 października o godz. 18.
Do MSN-u wraca praca Izy Szostak „Skaj Is the Limit”, która "rozprawia o tym, co się działo w latach 90.", jak mówi artystka. "Mieliśmy wtedy różne polskie marzenia o luksusie. To okres transformacji, wchodzenia w kapitalizm, kiedy poprzedni system już nie działał, a ten nowy jeszcze nie do końca był wdrożony. Opowiadamy o tym z perspektywy obiektów nieożywionych, które były świadkami historii" – tłumaczyła w rozmowie z PAP Szostak. Dodała, że otwarcie MSN-u jest także świętem środowiska choreograficznego. "Dużo się będzie działo. To będzie święto tańca przez tydzień" – podkreśliła. Pierwszy pokaz "Skaj Is the Limit" odbędzie się w poniedziałek 28 października o godz. 19.
W środę 30 października o godz. 16 zwiedzający nowo otwartego muzeum mogą doświadczyć "A Ray of Light or How to Hold" - performansu na pięć ciał autorstwa Mary Szydłowskiej. Artystka tłumaczyła w rozmowie z PAP, że publiczność będzie miała możliwość swobodnego poruszania się i doświadczenia performansu w różnych miejscach muzeum. Jak zaznaczyła, "nie jest to praca, na którą się przychodzi, zasiada i ogląda - to praca, którą się napotyka". "To, że otworzymy ten budynek poprzez ucieleśnioną relację, ma dla mnie duże znaczenie zarówno polityczne, jak i w kontekście sztuki w takim szerszym znaczeniu. Jest to celebracja środowiska, choreografii i tańca w Polsce" - zaznaczyła.
Tego samego dnia o godz. 19 swoją pracę "Historia de un Amor" zaprezentuje Paweł Sakowicz. "To swoisty remiks dużej części moich dotychczasowych spektakli i performansów" – powiedział PAP artysta. Dodał, że będzie to "jednorazowy performans eksperyment, bazujący dźwiękowo na instalacji +Vortex+". Zaznaczył, że sam performans jest o osobistych historiach związanych z tańcem. Przebijać się ma także temat miłości m.in. do tańca i ruchu. Praca ma otwartą strukturę dramaturgiczną. Choreograf zaprosił do udziału w niej performerki: Magdę Grąziowską, Karolinę Kraczkowską, Agnieszkę Kryst oraz Katarzynę Sikorę.
Performans Agnieszki Kryst pt. "Łuczniczki", który zaplanowano na 31 października o godz. 16, nawiązuje do dwóch rzeźb, które znajdują się w Bydgoszczy. W "Łuczniczkach" występują dwie artystki. Jak tłumaczyła w rozmowie z PAP Agnieszka Kryst, tematyka pracy to oddanie sprawczości i autonomiczności głównym inspiracjom rzeźbiarzy - modelkom. "To oddanie ciała, głosu i twarzy poprzez choreografię i spektakl" - dodała. "Może się to kojarzyć tak, jakbyśmy rozwijały materiał, z którego Łuczniczki są zrobione. I jakby wyszło z niego żywe ciało kobiece" - wskazała.
Program choreograficzny otwarcia zamknie pokaz pracy Marii Stokłosy "Kompozycja teraźniejszości" w czwartek 31 października o godz. 19. Występować w nim będzie 10 osób artystycznych z międzypokoleniowej grupy, które łączy zainteresowanie improwizacją tańca. "Performans jest w części improwizowany, odnosi się do bliskości, ale również jest zaproszeniem dla widzów. Zachęca, by pozwolić dać sobie czas na pobycie razem i przyjrzeć się, jak powstaje coś z przypadku, ze wspólnej zabawy, przebywania, poruszania" – powiedziała PAP choreografka. "Mam nadzieję, że zaproszenie dla tak licznej reprezentacji artystów związanych z choreografią jest zapowiedzią kierunku rozwoju muzeum. Że ten ogromny budynek będzie nie tylko miejscem wystaw, ale także miejscem prezentacji czy rozwoju innych sztuk" – zaznaczyła artystka.
Podczas pierwszego tygodnia otwarcia zaprezentowane zostaną także performansy „Cosmic Debris” aleksa borysa, Marcio Kerbera Canabarro i Imre Vassa, „Kiss” Kasi Wolińskiej, „Unconsumed” Karoliny Kraczkowskiej, „Rzeźbiary” Weroniki Pelczyńskiej i Magdy Fejdasz, „Re-Majesty” Katarzyny Sikory, „Exodos” Przemka Kamińskiego, „Weirding Tale” Emmy Szumlas, „Breakfast on the grass” Danieli Komędery, Dominiki Wiak, Dominiki Więcek i Moniki Witkowskiej (Sticky Fingers Club), „Corpse de ballet” Tamary Olgi Briks, „Manual Focus” Mette Ingvartsen, „Show Me the Body" Agaty Siniarskiej oraz „Lagma” Alicji Czyczel, Dany Chmielewskiej, Marty Szypulskiej i Aleksandry Gryki.
Wstęp na wszystkie działania performatywne jest bezpłatny. Pokazy będą się odbywać od 27 do 31 października. Więcej informacji na stronie internetowej muzeum.(PAP)
zzp/ maku/ miś/ mhr/