To święto, na które my, Polacy Ukrainy, czekamy cały rok i nawet alarmy wywołane przez atak rosyjskich dronów nie są w stanie tego zepsuć – usłyszała PAP od uczestników Dni Kultury Polskiej i Festiwalu "Tęcza Polesia" w Żytomierzu.
„To jest wielka uczta kultury polskiej. Zespoły przygotowują się do niej przez cały rok, mimo że na Ukrainie trwa wojna. Ale my, Polacy Żytomierszczyzny, przetrwaliśmy wiele: i operację polską NKWD i prześladowania z późniejszych czasów sowieckich, więc przetrwamy i teraz” – zapewniła prezes Żytomierskiego Obwodowego Związku Polaków na Ukrainie (ŻOZPU) Wiktoria Laskowska-Szczur.
Odbywające się po raz 16. Dni Kultury Polskiej to konferencje naukowe, wystawy i prezentacje książek związanych z życiem polskiej mniejszości Ukrainy. W tym roku imprezy trwały trzy dni i poświęcone były obchodom 170. urodzin żytomierskiego kompozytora Juliusza Zarębskiego, 100. rocznicy śmierci urodzonego w pobliskim Berdyczowie Józefa Conrada Korzeniowskiego oraz 35-leciu ŻOZPU.
Podczas Dni Kultury Polskiej ich uczestnicy odwiedzają m.in. miejsca związane ze znanymi Polakami. „Złożyliśmy kwiaty pod tablicą prezydenta Lecha Kaczyńskiego przy ulicy jego imienia, uszanowaliśmy pamięć ojca Ignacego Jana Paderewskiego, pochowanego na polskim cmentarzu Jana Paderewskiego, oraz groby żołnierzy polskich z 1920 roku” – wymieniła Laskowska-Szczur.
Ostatni dzień żytomierskich dni poświęcono na Festiwal Kultury Polskiej "Tęcza Polesia". Odbył się on już po raz 29. Wielki koncert w żytomierskiej filharmonii rozpoczął się z opóźnieniem ze względu na alarm powietrzny wywołany przez nalot rosyjskich dronów.
Oczekujący przed filharmonią Polacy nie tracili jednak dobrego nastroju. „Widocznie za słabo modliliśmy się dzisiaj w katedrze” – śmiała się, stojąc na zaśnieżonych schodach, Anna Magalecka, działaczka, która współorganizowała polskie życie kulturalne i oświatowe w Żytomierzu jeszcze u schyłku ZSRR.
Zgromadzone obok kobiety ustawiły się w koło i podśpiewywały „Polskie kwiaty”. Jedne zerkały na tekst piosenki w telefonach komórkowych, inne śpiewały z pamięci. Gdy alarm odwołano, festiwal "Tęcza Polesia" rozpoczął się z dwugodzinnym opóźnieniem.
Do publiczności zwróciła się marszałek Senatu Małgorzata Kidawa-Błońska, która w wystąpieniu wideo podziękowała Polakom Żytomierza za pielęgnowanie kultury.
„Jestem pełna podziwu, że w tak niezwykle trudnych warunkach, w obliczu trwającej pełnowymiarowej wojny macie siłę i odwagę pielęgnować naszą kulturę. Wasza postawa nas inspiruje; trwacie przy polskości, z dumą kultywując nasze najlepsze tradycje, a my jesteśmy z wami i wspieramy was w każdym, nawet najtrudniejszym momencie. Dziękuję z całego serca, że tak wytrwale pielęgnujecie więzi z Polską” – podkreśliła.
„Ta wojna weszła w nasze życie i nie wiemy, co może być jutro, pojutrze, ale działamy. Niestety, giną w niej i członkowie naszej polskiej społeczności. To o nich opowiada wystawa +Byłem Polakiem, obywatelem Ukrainy+, na którą przyszli żołnierze walczący dziś na wschodzie i rodziny tych Polaków, którzy tam polegli” – wyjaśniła prezes ŻOZPU.
Za oknem jej biura widać ruiny szkoły nr 25, która użyczała swoich pomieszczeń Polskiej Szkole Sobotnio-Niedzielnej. Rosjanie zbombardowali ją w marcu 2022 r. Wybuch zniszczył też część pomieszczeń polskiej organizacji, którą kieruje Laskowska-Szczur. „Wszystko już odbudowaliśmy i działamy dalej” – zapewniła w rozmowie z PAP.
Obwód żytomierski jest największym skupiskiem ludności polskiej w Ukrainie. Według spisu powszechnego z 2001 roku mieszka tutaj prawie 50 tysięcy Polaków, którzy stanowią 3,53 proc. mieszkańców tego regionu.
Z Żytomierza Jarosław Junko (PAP)
jjk/ akl/