
Bolesław Chrobry i Mieszko II byli władcami autorytarnymi; dziś raczej nie chcielibyśmy mieć takich prezydentów czy premierów – podkreślił w rozmowie z PAP historyk dr Michał Bogacki.
O koronacji Bolesława Chrobrego na pierwszego króla Polski dzieci uczą się już w podstawówce, ale - jak powiedział PAP dr Michał Bogacki, historyk, dyrektor Muzeum Początków Państwa Polskiego w Gnieźnie – wizerunek pierwszych władców przekazywany w szkole najczęściej jest bardzo symboliczny.
Ekspert wskazał, że „kreowanie pewnego symbolu, autorytetu pierwszych władców, w każdym państwie, odbywa się zazwyczaj poprzez akcentowanie tylko i wyłącznie pozytywnych cech danych postaci. Czasem ma miejsce nawet przypisywanie im konkretnych zalet – a to byli ludzie z krwi i kości – ludzie swoich czasów, zupełnie odmiennych od naszych”.
Historyk podkreślił, że prawdziwy, rzeczywisty obraz Bolesława Chrobrego i Mieszka II, jest trudny do określenia. Jak tłumaczył, źródeł, które opisywałyby ich charaktery, czy mieli jakieś fobie, przyzwyczajenia, zbyt wielu nie ma. A te, które są, są bardzo szczątkowe. Nie wiadomo także, jak pierwsi królowie dokładnie wyglądali.
„Dziś, mówiąc trochę żartobliwie, zajrzelibyśmy w media społecznościowe i wielu rzeczy o nich moglibyśmy się dowiedzieć. Ale Chrobry i Mieszko II nie mieli swoich profili np. na Facebooku. Nie mieli zapewne nawet takich swoich własnych kronikarzy, którzy notowaliby każdy ich krok. Tak naprawdę źródeł historycznych, które mówią nam cokolwiek o pierwszych władcach mamy bardzo niewiele. Ponadto – w zależności od tego, jakiej narodowości kronikarze ich opisywali, te opisy były albo im przychylne, albo wskazywały na jakieś wady. Zależało to w gruncie rzeczy od tego, jaka narracja była zbieżna z polityką władcy, któremu dany kronikarz podlegał” – powiedział.
Historyk tłumaczył, że zależności te widać doskonale np. w kronice Galla Anonima, który – jak podkreślił ekspert – „opisuje cały ród Piastów jako wspaniały, a Bolesław Chrobry jest już w ogóle taką jakby kwintesencją całej tej doskonałości rodu i kwintesencją wspaniałości ówczesnych władców. Przede wszystkim też - wzorem dla Bolesława Krzywoustego - na zlecenie, którego tę kronikę Gall Anonim pisze”.
„Wizerunki władców w tamtych czasach opisywane były przez kronikarzy tak, że jeżeli jakiś władca był wrogi mojemu panu, to posiadał on same wady. Z kolei, jeżeli był przychylny mojemu władcy, przyjazny mu albo był jego przodkiem - to był cudowny i wspaniały. W tym kontekście wiele rzeczy jest zbieżnych z czasami dzisiejszymi. Również to, że propaganda nie jest wymysłem, wynalazkiem XX wieku” – zaznaczył dr Bogacki. Jego zdaniem „mówiąc o pierwszych królach należy pamiętać, że to były postaci swoich czasów, zupełnie innych niż nasze. Mimo, że wielu rzeczy o nich nie wiemy, to byli to władcy autorytarni. Dziś raczej nie chcielibyśmy mieć takich prezydentów czy premierów, takich władców”.
Nawiązując do Bolesława Chrobrego historyk wskazał, że rzadko mówi się np. o tym, że miał cztery żony, a ruską księżniczkę Przedsławę porwał i wywiózł w 1018 roku. Kobieta została później jego nałożnicą.
„Teraz dla nas może to być oburzające, a w tamtych czasach takie zachowanie uchodziło za normalne, było na nie przyzwolenie” – mówił. Dodał, że z kolei w „Powieści minionych lat”, opisującej dzieje Rusi, znajduje się zapis, według którego „Chrobry na kilka lat przed śmiercią był tak gruby, że nie mógł sam wsiąść na konia”. „Ale tu znowu byłbym ostrożny z tym źródłem, tym bardziej, że kronika ta powstała ok. 100 lat po śmierci Chrobrego” – wskazał ekspert.
Zapiski o Mieszku II natomiast – w innych źródłach – podają, że był on mądrym mężczyzną. „Mieszko II ponoć umiał czytać w grece i łacinie. Pytanie, czy umiał pisać, bo to nie jest jednoznaczne. To, że posiadał przynajmniej jedną z tych umiejętności wiemy z listu księżnej szwabskiej Matyldy. Jak na tamte czasy była to naprawdę umiejętność wyróżniająca Mieszka II spośród innych władców w Europie” – powiedział historyk.
W podręcznikach często reprodukowana jest miniatura ukazująca księżną Matyldę wręczającą polskiemu królowi księgę liturgiczną. „Nie znamy jednak oryginalnej miniatury, bo ta, która jest powielana w książkach, została przerysowana. Istnieje jeszcze drugi rysunek, drugie odrysowanie tej miniatury i jest ono zupełnie inne. W każdym razie oryginalna miniatura zaginęła wraz całym Kodeksem Matyldy w II połowie XIX wieku, a kiedy Kodeks odnaleziono ponownie pod koniec XX wieku – był już bez tej miniatury. Zostały tylko te rysunki” – mówił.
„Musimy więc wykazać pewną ostrożność w krytyce i interpretacji tego źródła, bo jest jeszcze pytanie, czy autor oryginalnej miniatury w ogóle widział kiedykolwiek Mieszka II. Oczywiście cały rysunek także jest czysto techniczny, to nie jest realistyczne odwzorowanie, do jakiego jesteśmy przyzwyczajeni dziś. W każdym razie na tej miniaturze Mieszko II ma brodę, krótkie włosy, ale nie ostrzyżone na jeżyka – więc są to już jakieś elementy świadczące o jego wyglądzie. Ale na ile są prawdziwe – tego nie wiadomo” – dodał.
Dr Bogacki zaznaczył także, że podobnie jest z wizerunkiem Bolesława Chrobrego – na jego temat nie wiadomo nic.
„Wszystkie pomniki, obrazy Matejki – to wszystko to tylko wyobrażenia artystów o Bolesławie Chrobrym. Nawet jego wizerunek na Drzwiach Gnieźnieńskich powstał, jak sam zabytek, dopiero ok. 150 lat po jego śmierci” – zaznaczył. Ekspert podkreślił jednak, że pierwszym polskim królom - w odróżnieniu np. od francuskich władców - nie przypisywano jakichś specjalnych mocy, sił, czy magicznych zdolności np. uzdrawiania poddanych.
„Mimo to ciekawostki o polskich władcach można znaleźć. Mieszko II np. po ucieczce z Polski na Węgry został tam najprawdopodobniej wykastrowany – na szczęście wcześniej zdążył spłodzić Kazimierza Odnowiciela, więc nie zaprzepaściło to dynastii” – powiedział.
Dodał, że innym aspektem są np. znalezione z tamtego okresu monety arabskie. „To zupełny dowód na handel niewolnikami przez Mieszka I, jego poprzedników, być może w jakimś stopniu również przez Bolesława Chrobrego. To była rzeczywistość tamtych czasów, ale też pewnego rodzaju cień na tych symbolicznych pierwszych władcach, którzy są dzisiaj tak gloryfikowani, a ich wizerunki występują np. na naszych banknotach” – zaznaczył dr Bogacki.
Anna Jowsa (PAP)
ajw/ aszw/