
Centrum Obrony Praw Człowieka „Wiosna" zaapelowało o pomoc dla białoruskich więźniów politycznych.
W środę (21 maja) w Warszawie spotkali się przedstawiciele białoruskich i polskich organizacji pozarządowych oraz dziennikarze, żeby zaplanować działania na rzecz uwolnienia białoruskich więźniów politycznych i upowszechniać wiedzę o nich w polskim społeczeństwie. Chcielibyśmy, aby polskie społeczeństwo występowało w obronie białoruskich więźniów na poziomie europejskim i światowym - mówił przedstawiciel "Wiosny".
21 maja obchodzony jest Dzień Białoruskich Więźniów Politycznych. Został ustanowiony przez Białoruskie Centrum Obrony Praw Człowieka „Wiosna”. Tego dnia w 2021 r. w białoruskiej kolonii karnej w niewyjaśnionych okolicznościach zginął białoruski opozycjonista Witold Aszurak.
Według białoruskich organizacji opozycyjnych, przez tamtejsze więzienia w ciągu ostatnich pięciu lat przeszło ponad 50 tys. osób. Ponad 6 tys. osób zostało skazanych w sprawach kryminalnych za protesty z 2020 r. na kary od dwóch do 25 lat pozbawienia wolności. Od tego czasu zmarło sześciu kolejnych więźniów politycznych: Mikałaj Klimowicz, Aleś Puszkin, Wadim Hrasko, Igor Lednik, Aleksander Kulinicz, Dzmitry Szlethauer.
Wśród więzionych jest Andrzej Poczobut, polsko-białoruski dziennikarz, którego reżim Łukaszenki trzyma za kratami od czterech lat. Dzmitry Salauyou z Centrum Obrony Praw Człowieka „Wiosna” powiedział, że to niejedyny więziony Polak: „Polacy są torturowani w białoruskich więzieniach. Polskie społeczeństwo wiele może zrobić dla więźniów politycznych na Białorusi. Chcielibyśmy, aby występowało w obronie białoruskich więźniów na poziomie europejskim i światowym. Tym bardziej że Polska ma doświadczenie w walce o wolność i to w walce skutecznej, która sprawiła, że to kraj demokratyczny i wolny”.
Białoruscy obrońcy praw człowieka przedstawili warunki, w jakich w kolonii karnej w Nowopołocku znajdują się Andrzej Poczobut i Wiktor Babaryka.
Kolonia karna nr 1 w Nowopołocku znajduje się w strefie przemysłowej miasta Nowopołock, pomiędzy zakładami Naftan (rafineria ropy naftowej) i Polimir (produkcja chemiczna). Emisje tych zakładów przemysłowych należą do największych w Białorusi – co roku do atmosfery trafia ok. 60 tys. ton szkodliwych substancji, w tym niebezpieczne dla zdrowia cyjanowodory, tzw. kwas pruski.
Położenie kolonii w pobliżu zakładów przemysłowych prowadzi do ciągłego oddziaływania szkodliwych emisji na okolicznych mieszkańców. Byli więźniowie również zauważają, że powietrze w tym rejonie jest nasycone toksycznymi substancjami.
Kolonia ma reputację jednej z najbardziej surowych na Białorusi. Więźniowie często są zamykani w karcerze lub izolatkach. Kary są im wymierzane arbitralnie, mają ograniczony kontakt ze światem zewnętrznym.
W kolonii znajduje się 12 oddziałów dla więźniów, w każdym od 50 do 100 osób; łączna liczba osadzonych wynosi od 800 do 900. Istnieje tam „rejestr profilaktyczny”. To lista osób uznawanych przez administrację za niebezpieczne lub „nielojalne”, dlatego są pod szczególnym nadzorem. W rejestrze znajduje się ok. 250 osób, z czego dwie trzecie to więźniowie polityczni. Na takich więźniów często wywierana jest presja, robia to tzw. aktywiści – to inni osadzeni, którzy współpracują z administracją i pomagają utrzymywać dyscyplinę również poprzez presję psychiczną.
Dzmitry Salauyou pytany o przyszłość Białorusi odpowiada: „Mam nadzieję, że Białoruś pokona dyktaturę i będzie wspólnie z Polską w Unii Europejskiej. Chciałbym, aby nasze kraje były związane przyjaźnią: zarówno na poziomie zwykłych ludzi, jak i na poziomie gospodarczym. Tym bardziej że przez setki lat byliśmy razem w jednym państwie”.
irk/ miś/ lm/