
Rozpoczął się kolejny etap badań krypt pod kościołem w zespole klasztornym Misjonarzy Świętej Rodziny w Kazimierzu Biskupim (woj. wielkopolskie). Naukowcy weszli do zamkniętego do tej pory pomieszczenia pod ołtarzem kościoła pw. św. Jana Chrzciciela i Pięciu Braci Męczenników.
W krypcie naukowcy odkryli do tej pory trzy warstwy trumien z co najmniej sześcioma pochówkami. Pierwsze prace mające na celu wydobycie ich na powierzchnię już się rozpoczęły. – Musimy je delikatnie wyjmować. Te dwie pod spodem nie trzymają się ścian. Gdy zdejmiemy tę największą, to okaże się, jaki jest stan zachowania tych dolnych – powiedziała na początku prac prof. dr hab. Małgorzata Grupa z UMK w Toruniu.
Pierwsza warstwa trumien ustawiona została na metalowych prętach. Jak powiedziała PAP prof. Grupa, świadczyć to może o tym, że w tym miejscu istniał już wcześniejszy pochówek. – Musiała to być znaczna postać, skoro nie chciano bezpośrednio na trumnie tej osoby postawić tych kolejnych trumien. To się czasami zdarza, ale z tak czytelną sytuacją mamy w Polsce do czynienia po raz pierwszy – powiedziała prof. Grupa.
To niejedyna niespodzianka, na którą natknęli się badacze. Dwie trumny pokryte były dziegciem. W przypadku jednej z nich substancję nakładano na przemian z kolejnymi poziomami tkanin, tworząc tym samym jednocentymetrową warstwę. – Takiej warstwowej kanapki z tkaniny i dziegciu nie mieliśmy do tej pory w żadnych badaniach, przynajmniej moich. Z żadnej publikacji nie znam takiego przypadku – przyznała prof. Grupa.
Jej zdaniem taki układ dziegciu i tkanin może świadczyć o tym, że bardzo długo czekano z celebracją pogrzebu, co spowodowało potrzebę dokładania kolejnych warstw tkanin; możliwe jest również, że zmarła osoba wieziona była z daleka. Dziegciu w przeszłości używano do uszczelniania trumien, by zapobiec wydostawaniu się z nich pośmiertnych zapachów.
Dotychczas nie wiadomo, z jakiego okresu pochodzą pochówki, ani czyje szczątki znajdują się w trumnach. Naukowcy chcieliby przebadać je pod kątem DNA, by zweryfikować, czy mógł być to pochówek rodzinny. Okres, z którego pochodzą trumny, pomóc określić mogą znalezione w nich szkielety i przedmioty.
Badana krypta znajduje się pod ołtarzem kościoła pw. św. Jana Chrzciciela i Pięciu Braci Męczenników. Do tej pory była zamurowana, choć, jak stwierdziła prof. Grupa, prawdopodobnie od czasu jej wybudowania była już otwierana. By ponownie się do niej dostać, trzeba było wydrążyć metodą górniczą siedmiometrowy tunel. Prace trwały ponad miesiąc.
Badania podziemi kazimierskiego klasztoru rozpoczęły się w 2022 r. W pierwszym etapie z krypt wydobyto kilkadziesiąt trumien ze szczątkami co najmniej 100 osób. W podziemiach kościoła chowani byli prawdopodobnie bernardyni, do których przez lata należał kazimierski klasztor, oraz zasłużeni dla klasztoru miejscowi notable, których rejestr zgonów zachował się do dnia dzisiejszego. Wśród zidentyfikowanych osób znaleźli się m.in. Barbara Lipska, matka gen. Józefa Lipskiego, uczestnika insurekcji kościuszkowskiej i dowódcy powstania wielkopolskiego z 1806 r., oraz prawdopodobnie pisarz z Radziejowa Antoni Bogusławski. Zgodnie z ustaleniami zespołu badawczego pochówki w kryptach rozpoczęły się w XVII w.
W wydobytych trumnach odnaleziono również pozostałości ubrań, m.in. dwóch damskich sukien, czechmanu, ornatów, a także drobne elementy innych strojów. Część odzieży udało się zrekonstruować.
Badane przed trzema laty krypty zostały już częściowo odnowione. Wykonano m.in. wejście do nich od strony krużganków, oczyszczono cegły i położono posadzkę. Docelowo pomieszczenia mają zostać udostępnione do zwiedzania. Władze gminy zamierzają prezentować w podziemiach odnalezione w nich zabytki. Ludzkie szczątki zostaną pochowane we wspólnej mogile w jednej z bocznych krypt.
Bernardyni do Kazimierza Biskupiego sprowadzeni zostali w 1514 r. przez biskupa Jana Lubrańskiego. W ciągu kolejnych sześciu lat w miejscowości wybudowany został kościół oraz kompleks budynków klasztornych. Pod koniec XIX w. nastąpiła kasata kazimierskiego konwentu przez władze carskie; jednym z powodów była pomoc bernardynów dla powstańców styczniowych.
W 1921 r. klasztor i kościół zostały przejęte przez Zgromadzenie Misjonarzy Świętej Rodziny i pozostają pod ich zarządem do dziś. Obecnie w klasztorze mieści się Wyższe Seminarium Duchowne zgromadzenia. Swoją siedzibę ma w nim również Bractwo Świętych Pięciu Męczenników, których Kazimierz Biskupi jest miejscem kultu. (PAP)
bsk/ aszw/