Moskwicz na zlocie samochodów zabytkowych w Stalowej Woli w 2021 r. Fot. PAP/Darek Delmanowicz
Moskiewski magistrat wysłał na Kubę pierwszą partię samochodów osobowych „Moskwicz” na potrzeby służby zdrowia stolicy kraju, Hawany - poinformowały kubańskie i rosyjskie media.
Na Kubę dotarło pierwszych 10 samochodów „Moskwicz 6”. Rosyjskie media przypominają, że w maju tego roku mer Moskwy, Siergiej Sobianin, podarował kubańskiemu prezydentowi, Miguelowi Diazowi-Canelowi, 50 aut osobowych, z których połowę stanowią pojazdy o napędzie elektrycznym. Uroczystość przekazania samochodów z udziałem rosyjskich dyplomatów odbyła się w sobotę na terenie kompleksu szpitalnego imienia Salvadora Allende w centrum Hawany.
Obietnica podarowania Kubie 50 aut „Moskwicz” została złożona podczas wizyty prezydenta Diaza-Canela w rosyjskiej stolicy z okazji obchodzonego tam 9 maja Dnia Zwycięstwa. Kubański przywódca odwiedził wówczas fabrykę samochodów „Moskwicz”.
Rosjanie uzasadniali przekazanie pojazdów chęcią wsparcia floty taksówek w kubańskiej stolicy, ale gubernator prowincji Hawana, Yanet Hernandez, poinformowała, że rosyjskie „Moskwicze” będą wykorzystywane przez szpitale pediatryczne i położnicze, m.in., aby ułatwiać poruszanie się po stołecznej aglomeracji ciężarnym kobietom.
Nazywane przez kubańskie media „darem solidarności i braterstwa” rosyjskie samochody mają według gubernator Hernandez służyć również do „wsparcia służby zdrowia oraz oświaty” w prowincji Hawana.
Tymczasem według niezależnych mediów, m.in. portalu La Tijera, w rzeczywistości z podarowanych przez Rosję aut będą korzystać głównie dyrektorzy kubańskich szpitali. Komentatorzy nie wykluczają, że z powodu występujących na Kubie częstych przerw w dostawach prądu, codzienna eksploatacja rosyjskich aut o napędzie elektrycznym może okazać się bardzo problematyczna. (PAP)
zat/ san/