O stereotypach czeskich, niemieckich, litewskich, rosyjskich i ukraińskich o Polsce oraz o polskim postrzeganiu swoich sąsiadów rozmawiali goście debaty zorganizowanej w czwartek w ramach trwającej w Krakowie konferencji „Narody i stereotypy 25 lat później”.
Jak podsumowała prowadząca debatę prof. Teresa Walas, stereotypy stają się coraz bardziej pozytywne, a nad likwidacją tych wciąż negatywnych należy pracować.
W dyskusji udział wzięli: prof. Jacek Baluch, dr Roman Baron, prof. Dieter Bingen, Krzysztof Czyżewski, dr Leonidas Donskis, Adam Krzemiński, prof. Mykoła Riabczuk i Adam Michnik.
Z debaty wynika, że stereotypy, ale i częste nieporozumienia pomiędzy narodami wynikają z wzajemnej nieznajomości historii. Dzisiejsze stereotypy kształtują media i kontakty codzienne przedstawicieli poszczególnych narodowości. Po 2004 roku wizerunek Polski uległ poprawie, za sprawą tzw. cudu gospodarczego, do jakiego tu doszło. Zaufanie do Polski jako członka Unii Europejskiej wzrosło. Rozmówcy zwrócili uwagę, że wraz ze wzrostem samooceny danego kraju postrzega on inne kraje bardziej jako partnerów niż jako przeciwników. Dodatkowo im mniej izolowane jest państwo, tym mniej wierzy w stereotypy.
Na Litwie Polacy są postrzegani jako drugi, po Rosji, najbardziej wrogi naród. Niechęć ma źródła w historii i polityce i nasila się wraz z kolejnymi konfliktami związanymi z ograniczaniem praw polskiej mniejszości narodowej. Polacy są jednak partnerem ekonomicznym. Litwini dobrze kojarzą ich m.in. dzięki takim osobom jak Jan Paweł II, Jerzy Giedroyc, dzięki Solidarności. Szczególnie wybitną postacią jest dla nich Czesław Miłosz, urodzony w litewskich Szetejniach.
Po 25 latach polskiej transformacji Czesi wciąż myślą, że polskie morze jest zimne, język polski śmiesznie brzmi, a polskie kobiety są zgrabne. Polacy z kolei uważają Czechów za „bezbożników”, którzy jednak doskonale rozliczyli się z komunizmem. Ogólnie przez ostatnie lata wzajemna sympatia narodów wzrosła, a Polacy wręcz pokochali Czechów.
Jeśli chodzi o niemiecki stereotyp Polaka, to większość Niemców nie ma określonego stereotypu, bo po prostu nie zna Polski. Z badań wynika jednak, że te istniejące, stare, negatywne stereotypy łagodnieją i po upadku komunizmu Niemcy, zwłaszcza ci ze wschodnich landów, lepiej myślą o Polakach. Polska jest w czołówce państw (obok Francji, Wielkiej Brytanii, USA, Chin), z którymi - zdaniem Niemców - powinna zostać zacieśniona współpraca. Z kolei w świadomości Polaków Niemcy to kraj silniejszy, mogący zagrażać, np. uprawiając politykę za naszymi plecami, ale dający szansę na rozwój gospodarczy i kulturalny.
Na Litwie Polacy są postrzegani jako drugi, po Rosji, najbardziej wrogi naród. Niechęć ma źródła w historii i polityce i nasila się wraz z kolejnymi konfliktami związanymi z ograniczaniem praw polskiej mniejszości narodowej. Polacy są jednak partnerem ekonomicznym. Litwini dobrze kojarzą ich m.in. dzięki takim osobom jak Jan Paweł II, Jerzy Giedroyc, dzięki Solidarności. Szczególnie wybitną postacią jest dla nich Czesław Miłosz, urodzony w litewskich Szetejniach.
Na stosunki polsko-rosyjskie wciąż rzutuje trudna historia i polityka. Rosjanie np. nie rozumieją, czego Polscy wciąż chcą w związku z Katyniem. Zgodnie ze stereotypem oba narody nie postrzegają się dobrze. Jednak relacje zwykłych ludzi, niezwiązanych z polityką, są przyjazne.
Na Ukrainie słowo „pan” od dawna kojarzone było z polskością, dominacją, ale i cwaniactwem. Prawica wciąż przypomina, że Polacy ją gnębili, a lewica uważa Polskę za pionka amerykańskiego. Mimo wszystko w sondażach Polacy, po Rosjanach i Żydach, odbierani są pozytywnie, bo są znani, „swoi”. W Polsce negatywny stereotyp Ukrainy wiąże się z działalnością tamtejszej mafii, a pozytywny – z solidną pracą Ukraińców w Polsce. Polacy poparli Ukraińców podczas pomarańczowej rewolucji, na Majdanie i wspierają teraz.
Odbywająca się w Międzynarodowym Centrum Kultury w Krakowie konferencja "Narody i stereotypy 25 lat później. Nowe granice, nowe horyzonty" została zorganizowana z okazji 25. rocznicy wyborów 4 czerwca oraz 10. rocznicy wstąpienia Polski do Unii Europejskiej. Uczestniczy w niej 82 prelegentów z 18 krajów, a dyskusje dotyczą m.in. takich zjawisk jak radykalizacja postaw, niechęć wobec obcych, migracja i globalizacja.
Patronat honorowy nad konferencją sprawuje prezydent Bronisław Komorowski. (PAP)
bko/ dym/ jbr/