Ważne, by przyszłe pokolenia pamiętały, o co toczyła się II wojna światowa - powiedział szef Urzędu ds. Kombatantów Jan Stanisław Ciechanowski podczas piątkowej uroczystości przed Grobem Nieznanego Żołnierza w Warszawie, w 70. rocznicę zakończenia II wojny światowej.
„Tyle lat od zakończenia tej wielkiej światowej tragedii. Miliony istnień ludzkich niepotrzebnie zmarnowanych, miliony ludzi zamordowanych. Kolejna wielka wojna światowa, rozpętana przez dwa wrogie cywilizacji totalitaryzmy” – mówił Ciechanowski.
Podkreślił, że była to wojna, „o której przez setki lat musimy pamiętać”. „To bardzo ważne, by kolejne pokolenia wiedziały, kto o co walczył – kto walczył o demokrację, kto walczył o wolność, a kto walczył o to, by w sposób zupełnie dowolny móc mordować innych ludzi, inne narody” – powiedział szef Urzędu ds. Kombatantów.
Dodał, że uroczystości dnia zwycięstwa mają też „przypomnieć młodym pokoleniom, jakim wielkim dramatem jest wojna, ale z drugiej strony, jak wielkim bohaterstwem po raz kolejny wykazał się naród polski, kiedy trzeba było bronić wolności, niepodległości, suwerenności”.
„Pamiętajmy dzisiaj o tych (…) którzy oddali życie w pierwszych minutach wojny. Pamiętajmy o bohaterach z Westerplatte, spod Krojant, spod Mokrej, spod Wizny, spod Kocka, znad Bzury. Przez wiele lat mówiono, że to była klęska” – mówił. Zaznaczył, że w 1939 r. doszło do „starcia armii, która potrafiła bronić swojego terytorium”, z dwiema armiami należącymi do najpotężniejszych na świecie, „ale to był pierwszy etap walki”.
Zaznaczył, że walka – nie tylko zbrojna - była kontynuowana przez kolejne pokolenia, a odzyskanie niepodległości w 1989 roku byłoby niemożliwe „bez walki polskiego żołnierza podczas drugiej wojny światowej”. „Pamiętajmy, że wolność, o którą walczono w 1939 roku, wcale nie przyszła w 1945” – powiedział. Wezwał, by pamiętać polski wkład w zwycięstwo nad narodowosocjalistycznymi Niemcami.
Dowódca operacyjny rodzajów sił zbrojnych gen. broni Marek Tomaszycki pytany o porównanie ówczesnej i obecnej sytuacji Polski podkreślił, że wtedy Polska miała gwarancje dwóch państw - Francji i Wielkiej Brytanii - teraz natomiast jest to członkostwo w licznym sojuszu.
„Co ważniejsze, gwarancje są potwierdzane, chociażby szybkim działaniem wobec kryzysu ukraińsko-rosyjskiego ze strony NATO, a w szczególności Stanów Zjednoczonych, które są dla nas strategicznym partnerem, strategicznym gwarantem bezpieczeństwa” – powiedział. Podkreślił, że traktat północnoatlantycki, obok sojuszniczych gwarancji, zawiera też zobowiązanie do utrzymania własnych sił zdolnych do obrony.
„Jako młody oficer, dowódca plutonu dowodzenia ciężkiej artylerii haubicoarmat 152 mm przeszedłem cały szlak bojowy od Warszawy przez Wał Pomorski po Kołobrzeg. Zakończenie 70 lat temu zwycięskiej wojny świętowałem bardzo uroczyście. Wszyscy strzelaliśmy w górę z radości, nie wierzyliśmy, że to już koniec” – powiedział płk dypl. w st. spocz. Józef Koleśnicki, który w maju 1945 dotarł do Berlina.
„Wcześniej wiele razy wydawało się niemożliwe, żebym przeżył” – dodał Koleśnicki, dziś przewodniczący mazowieckiej Rady Kombatantów i Osób Represjonowanych.
Inny weteran powiedział: „Poznałem koszmar wojny, partyzantki, więzień stalinowski i kopalń. Cieszę się, że teraz możemy uczestniczyć w takich uroczystościach”.
Wieńce pod Grobem Nieznanego Żołnierza wieńce złożyli przedstawiciele MON, kapituły Orderu Wojennego Virtuti Militari, weterani i reprezentanci władz lokalnych.
Uroczystościom, których kulminacją będzie wieczorem capstrzyk z widowiskiem historyczno-artystycznym „1939-1945. Wspominamy”, towarzyszy wystawa historycznego i współczesnego uzbrojenia Wojska Polskiego.
Można obejrzeć na niej m.in. najnowszy nabytek wojsk pancernych – czołg Leopard 2A5, czołg PT-91 Twardy, a także historyczne maszyny, jak T-34 i Grizzly – kanadyjska wersja amerykańskiego Shermana. Są także opancerzone wozy Wojsk Specjalnych – M-ATV i Humvee oraz broń artyleryjska.(PAP)
brw/ itm/