Premier David Cameron i królowa Elżbieta II z członkami rodziny panującej uświetnili oficjalne obchody 800-lecia podpisania Wielkiej Karty Swobód (Magna Charta Libertatum), uznawanej za fundament brytyjskiego prawa.
W miejscu podpisania Karty w Runnymede w okolicach Windsoru królowa Elżbieta II odsłoniła tablicę pamiątkową poświęconą podpisaniu Wielkiej Karty Swobód. Dokument wydany 15 czerwca 1215 roku przez angielskiego króla Jana bez Ziemi, miał uspokoić nastroje wśród możnowładztwa, niezadowolonego z polityki podatkowej króla.
W uroczystości uczestniczyli również królewski małżonek, książę Filip, który w zeszłym tygodniu świętował 94. urodziny, książę William oraz księżniczka Anna wraz z mężem.
W przemówieniu premier Wielkiej Brytanii David Cameron odwoływał się do dziedzictwa Wielkiej Karty, które uwidoczniło się wielokrotnie w historii świata, m.in. w amerykańskiej konstytucji, w Indiach za czasów Gandhiego, czy w RPA w momencie obalenia apartheidu.
„Nasiona zasiane w tym miejscu wykiełkowały na całym świecie. Ten wielki dokument ukształtował losy świata w ostatnim tysiącleciu, działając na rzecz sprawiedliwości i wolności. Pamiętajmy jednak, że na całym świecie ludzie wciąż pozbawieni są tych praw. To, co dla nas Brytyjczyków jest oczywiste, dla wielu jest przedmiotem modlitw i niespełnionych nadziei” - mówił premier Cameron.
„Wielka Karta Swobód jest czymś, z czego każdy Brytyjczyk powinien być dumny. Jej kopie mogą wyblaknąć, ale zapisana w nich idea będzie niezmiennie świecić pełnym blaskiem” - dodał.
Wcześniej z rana do Runnymede dopłynęła flotylla łodzi, na czele której płynęła królewska barka "Gloriana". Na jej pokładzie na miejsce obchodów przetransportowano replikę oryginalnego dokumentu.
David Cameron: Ten wielki dokument ukształtował losy świata w ostatnim tysiącleciu, działając na rzecz sprawiedliwości i wolności. Pamiętajmy jednak, że na całym świecie ludzie wciąż pozbawieni są tych praw. To, co dla nas Brytyjczyków jest oczywiste, dla wielu jest przedmiotem modlitw i niespełnionych nadziei.
Obchody 800-lecia podpisania Karty odbywają się w całej Wielkiej Brytanii. Szczególnie uroczyście jest ono upamiętniane w miejscach przechowywania czterech zachowanych do dziś oryginałów dokumentu. Dwa z nich przechowywane są w British Library (jeden z nich pierwotnie znajdował się w katedrze w Canterbury), a po jednym w katedrach w Lincoln oraz Salisbury.
Przypuszcza się, że w krótko po podpisaniu Karty powstało przynajmniej 13 kopii dokumentu. Dalsze spisywane były w kolejnych latach. Do dziś istnieje jeden egzemplarz spisany w 1216 roku, cztery z 1217 roku oraz cztery z 1225 roku.
Tylko dwa egzemplarze Karty znajdują się na stałe poza Wielką Brytanią. Oba pochodzą z 1297 roku. Jeden z nich oglądać można w australijskim parlamencie w Canberze, a drugi jest własnością amerykańskiego biznesmena Davida Rubensteina, który na stałe wypożyczył dokument waszyngtońskiemu Archiwum Narodowemu.
Rocznicowe uroczystości rozpoczęły się w lutym tego roku od udostępnienia zwiedzającym po raz pierwszy w historii wszystkich czterech egzemplarzy Karty w jednym miejscu – w British Library. Przez trzy dni zobaczyć je mogła jednak tylko ograniczona liczba zainteresowanych. Chęć obejrzenia dokumentów trzeba było zgłosić wcześniej w British Library. W sumie zapisało się ponad 40 tys. osób, z których biblioteka wylosowała 1125 szczęśliwców.
Choć dziś Karta uznawana jest za początek kodyfikacji praw człowieka, to jednak tytułowe swobody przyznawała ona tylko wyższym warstwom społecznym, przede wszystkim wasalom króla.
Najważniejsze zapisy karty to zakaz karania i więzienia bez wyroku sądowego, dokonywanie rekwizycji przez urzędników tylko za rekompensatą oraz nakładanie nowych podatków tylko za zgodą Rady Królewskiej złożonej z możnowładców. Oprócz tego określała ona m.in. przywileje miast, wprowadzała w całym królestwie jednolite miary i wagi, gwarantowała swobodę handlu (z wyjątkiem czasu wojny), określała zasady powoływania konstabli, szeryfów i baliwów, a więc urzędników wymiaru sprawiedliwości, zakazywała królowi zaciągania cudzoziemskich wojsk oraz wprowadzała amnestię dla zbuntowanych możnowładców.
Dokument wprowadzał także możliwość legalnego usunięcia króla w przypadku nieprzestrzegania przez niego zapisów Karty. Jeśli władca dwukrotnie odmówił zaprzestania łamania praw, możnowładcy mogli „wezwać lud” do zniesienia go z tronu.
W kolejnych stuleciach zapisy Karty były kilkukrotnie potwierdzane przez kolejnych monarchów. Do dziś w brytyjskim prawie ważność zachowały trzy zapisy wynikające z Karty – dotyczące swobód Kościoła anglikańskiego, przywilejów Londynu oraz prawa do procesu sądowego.
Na Wielka Kartę Swobód powoływali się m.in. zwolennicy systemu parlamentarnego w czasie angielskiej wojny domowej w XVII wieku oraz amerykańscy rewolucjoniści z czasu wojny o niepodległość.
Na dwa dni przed rocznicowymi obchodami brytyjscy naukowcy ujawnili wyniki wieloletnich prac, z których wynika, że zachowane egzemplarze Karty wyszły spod piór skrybów z katedr w Lincoln i Salisbury, a nie, jak wcześniej uważano, spisane zostały przez królewskich doradców.
Odkrycie jest o tyle istotne, że wskazywałoby na większą niż przypuszczano rolę Kościoła w powstaniu dokumentu. Wynika z tego, że to biskupi odegrali kluczową rolę w podpisaniu, a następnie respektowaniu zapisów Karty.
„Król Jan nie miał żadnego interesu w utrwaleniu postanowień Karty ani ich respektowaniu. To biskupi nalegali, by dokument został rozdystrybuowany po całym kraju i zabezpieczony w katedrach” - uważa prof. Nicholas Vincent, który przewodził pracom badawczym.
Dokonane po 800 latach odkrycie porównał on do "odnalezienia igły w bardzo dużym stogu siana".
Z Londynu Marcin Szczepański (PAP)
mas/ ls/