Potomkowie przywódcy komunistycznej Jugosławii - zmarłego w 1980 roku Josipa Broza Tity, nic nie dostaną po nim w spadku - powiedział w poniedziałek ich adwokat, informując o decyzji sądu w Belgradzie.
"Sąd uznał, że cały majątek zmarłego Josipa Broza jest własnością państwa" - powiedział adwokat Nikola Barović, dodając, że spadkobiercy Tity złożą apelację.
Spadkobiercy muszą zadowolić się na razie decyzją, jaka zapadła w 1983 roku, przyznającą im jedynie prawa autorskie do książek napisanych przez marszałka Titę, który był symbolem wieloetnicznej federacji jugosłowiańskiej i gwarantem jej jedności.
"W tamtych czasach mój ojciec Zarko (nieżyjący już jeden z synów Tity) był spadkobiercą (razem ze swoim bratem i wdową po marszałku) i przypominam sobie, że otrzymał pewną sumę pieniędzy, około 5 tys. marek niemieckich (ok. 2,5 tys. euro), ale nie dostaliśmy od tego czasu nic więcej" - powiedziała wnuczka Tity, Svetlana Broz.
Decyzja z 1983 roku nie uwzględniała jednak majątku osobistego Tity i przedmiotów otrzymanych przez niego w charakterze prezentów, ponieważ komisja inwentaryzacyjna nie zakończyła wówczas jeszcze pracy. Następnie raport w tej sprawie zaklasyfikowano jako tajemnicę państwową, którą uchylono po 2000 roku.
Ostatnio potomkowie Tity wnieśli sprawę do sądu, uzasadniając, że ogromna większość majątku Tity, według rodziny około 200 tys. przedmiotów, nie została wymieniona w czasie postępowania spadkowego 35 lat temu.
W 1985 roku Belgrad przyjął ustawę, według której cały majątek zmarłego przywódcy stał się własnością państwa, ale w końcu została ona anulowana po zakwestionowaniu jej przez wdowę po Ticie, Jovankę Broz. Jovanka Broz zmarła w 2013 roku, w 33 lata po swym małżonku.(PAP)
klm/ ro/