Sąd Okręgowy w Olsztynie 21 stycznia ogłosi decyzję w sprawie użytkowania byłej wojennej kwatery Hitlera w Gierłoży "Wilczy Szaniec". Spór o nią toczą Nadleśnictwo Srokowo ze spółką "Wilcze Gniazdo".
Nadleśnictwo Srokowo reprezentujące Skarb Państwa wypowiedziało umowę dzierżawy "Wilczego Szańca" prywatnej spółce "Wilcze Gniazdo" w marcu ub. roku.
Jak powiedział w poniedziałek przed sądem przedstawiciel Prokuratorii Generalnej Konrad Borowicz były trzy powody wypowiedzenia umowy dzierżawy: niepłacenie w terminie czynszu za dzierżawę oraz brak realizacji dwóch zadań inwestorskich, do których podpisując umowę dzierżawy zobowiązała się spółka "Wilcze Gniazdo".
Nadleśniczy Nadleśnictwa Srokowo Zenon Piotrowicz powiedział PAP, że "Wilcze Gniazdo" zalega nadleśnictwu z opłatami wysokości ponad 1,2 mln zł. Chodzi m.in. o czynsz dzierżawny, kary za nieterminową zapłatę oraz część od obrotów spółki.
Przed sądem zarówno przedstawiciel Prokuratorii jak i Piotrowicz podkreślali, że kluczowe w wypowiedzeniu umowy dla "Wilczego Gniazda" był fakt nierealizowania przez spółkę inwestycji, do których się zobowiązała. Chodzi o wykonanie ścieżki historycznej i wystawy przygotowanej przez Muzeum II Wojny Światowej. Spółka przed kilkoma laty podpisała w tej sprawie umowę z Ministerstwem Kultury, ale umowa ta nie została zrealizowana. Piotrowicz mówił, że wielokrotnie próbował rozmawiać o tym z przedstawicielami spółki - bezskutecznie.
Reprezentujący "Wilcze Gniazdo" mecenas Wojciech Wrzecionkowski przekonywał sąd, że była kwatera Hitlera w Gierłoży nadal powinna być w rękach spółki, a umowę zawartą z nadleśnictwem nazywał "bezprawną w wielu punktach". Wskazywał m.in., że odsetki są "wręcz lichwiarskie", kwotę czynszu nazywał zbyt wygórowaną.
W odpowiedzi na te zarzuty nadleśniczy Piotrowicz przypomniał, że kwota czynszu została wylicytowana przez spółkę w przetargu.
Odpierając argumenty dotyczące braku realizacji inwestycji Wrzecionkowski mówił, że spółka najpierw chciała zbudować "zaplecze hotelowo-gastronomiczne, by pomieścić turystów". Ale na to, jak podkreślił, nie zgodziło się nadleśnictwo.
"Nie zgodziłem się, bo spółka chciała budować ogromny hotel wykraczając poza granice dzierżawionej działki" - uciął nadleśniczy Piotrowicz.
Na wstępie rozprawy mec. Wrzecionkowski proponował nadleśnictwu i Prokuratorii ugodę, ale odrzucono ją argumentując, że to by zmierzało jedynie do przewlekania rozstrzygnięcia. "Ja czekałem na przedstawicieli spółki ponad rok, nigdy nie dotarli na umawiane wcześniej spotkania" - powiedział nadleśniczy ze Srokowa.
Obie strony wnioskowały do sądu o przesłuchanie wielu świadków w sprawie, ale sąd uznał, że znajdujące się w aktach liczne dokumenty wystarczą, by wydać wyrok. Jego treść sąd ogłosi 21 stycznia.
Wilczy Szaniec (Wolfschanze), położony w lasach w okolicach Kętrzyna, był w latach 1941-1944 kwaterą główną Adolfa Hitlera. Był to zamaskowany w lesie kompleks ok. 200 budynków: schronów i baraków. W jego skład wchodziły również dwa lotniska, elektrownia, dworzec kolejowy, ciepłownie, centrale dalekopisowe.
Kwatera miała powierzchnię 250 ha i pierwotnie była otoczona zasiekami, a następnie także polem minowym. Co kilkaset metrów ustawione były kilkunastometrowej wysokości drewniane wieże obserwacyjne, a także stanowiska ciężkich karabinów maszynowych.
W Gierłoży 20 lipca 1944 roku płk Claus von Stauffenberg dokonał nieudanego zamachu na Hitlera.
Dziś Gierłoż to jedna z największych atrakcji turystycznych Mazur, odwiedza ją rocznie od 180 tys. do 200 tys. turystów z Polski i zagranicy. (PAP)
jwo/ pz/