Pamiątki po byłych więźniach, m.in. prace artystyczne i listy, trafiły do zbiorów Muzeum Auschwitz. Jego dyrektor Piotr Cywiński podkreślił w piątek, że w chwili, gdy odchodzą ostatni świadkowie i ocalali, każdy eksponat ma ogromną wagę dla Miejsca Pamięci.
„Każdy obiekt może mieć olbrzymie znaczenie i powinien odnaleźć swoje miejsce w zbiorach Miejsca Pamięci. Tu będzie chroniony, konserwowany, badany i eksponowany. Tu jest ich miejsce. Dlatego jeszcze raz ponawiamy apel o przekazywanie Muzeum osobistych pamiątek poobozowych” – powiedział dyrektor.
Pracownica muzealnego działu zbiorów Agnieszka Sieradzka powiedziała, że wśród najnowszych darów, o które wzbogaciło się Miejsce Pamięci, jest m.in. portret byłej więźniarki Auschwitz i Ravensbrueck Felicji Wanke-Lutobarskiej. Wykonała go w obozie Auschwitz II-Birkenau w 1943 r. jej koleżanka Eugenia Kaczyńska, z którą dzieliła pryczę. Rysunek ołówkiem powstał na resztce papieru pakowego, którym owinięta była paczka, przesłana do obozu przez matkę portretowanej.
„Każdy obiekt może mieć olbrzymie znaczenie i powinien odnaleźć swoje miejsce w zbiorach Miejsca Pamięci. Tu będzie chroniony, konserwowany, badany i eksponowany. Tu jest ich miejsce. Dlatego jeszcze raz ponawiamy apel o przekazywanie Muzeum osobistych pamiątek poobozowych” – powiedział dyrektor Piotr Cywiński.
Do zbiorów trafił też fragment formularza listu potajemnie wysłanego przez Felicję Wanke-Lutobarską podczas ewakuacji Auschwitz. W trakcie postoju transportu w Zagłębiu Saary pociąg z więźniarkami kierowanymi do KL Ravensbrueck stał na bocznicy. Zatrudnieni tam robotnicy nawiązali kontakt z więźniami. Jeden z nich, z pochodzenia Polak, zaproponował, że wyśle krótkie listy do ich rodzin. Kobieta wręczyła mu wówczas portret wraz z listem do matki. Felicja Wanke-Lutobarska zmarła 31 października 2015 r.
Własny portret ołówkowy wykonany na brystolu przekazał także były więzień obozów Auschwitz i Mauthausen Stanisław Serafini. Mężczyzna został na nim przedstawiony w więźniarskim „pasiaku”. Obraz wykonał nielegalnie w Auschwitz nieznany z nazwiska współwięzień. Darczyńca przekazał też oryginalne oznaczenie więźniarskie z Mauthausen. Jest to numer obozowy wygrawerowany na kawałku metalu w połączeniu z odręcznie wykonanym paskiem.
Oryginalny sygnet wykonany w Auschwitz dla Stanisława Rudka ofiarowała Muzeum jego krewna. Znajdują się na nim inicjały „RS”, numer więźniarski, a także daty aresztowania i osadzenia w więzieniu Montelupich w Krakowie „8 VII 1940”. Sygnet został dostarczony siostrze mężczyzny przez nieznanego więźnia, który został zwolniony z Auschwitz. „Przekazując go do Muzeum, rodzina uznała, że przedmiot powinien wrócić tam, gdzie został wykonany i gdzie Stanisław Rudek został zamordowany 15 czerwca 1942 roku” – powiedziała Sieradzka.
Muzeum otrzymało również współczesny obraz autorstwa byłego więźnia Carla Schachtera. Jego tematyka nawiązuje do przeżyć z okresu okupacji, uwięzienia w getcie warszawskim oraz w obozie.
Niemcy założyli obóz Auschwitz w 1940 r., aby więzić w nim Polaków. Auschwitz II-Birkenau powstał dwa lata później. Stał się miejscem zagłady Żydów. W kompleksie obozowym funkcjonowała także sieć podobozów. W Auschwitz Niemcy zgładzili co najmniej 1,1 mln ludzi, głównie Żydów, a także Polaków, Romów, jeńców sowieckich i osób innej narodowości.
W 1947 r. na terenie byłych obozów Auschwitz I i Auschwitz II-Birkenau powstało muzeum. W ubiegłym roku zwiedziło je ponad 1,53 mln osób. Były obóz w 1979 r. został wpisany, jako jedyny tego typu obiekt, na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. (PAP)
szf/ pz/