W przyszłym roku rozpoczną się prace konserwatorskie, których celem będzie ochrona ruin jednej z komór gazowych w byłym niemieckim obozie Auschwitz II-Birkenau – poinformował we wtorek Paweł Sawicki z biura prasowego Muzeum Auschwitz.
Konserwacja obejmie ściany tzw. rozbieralni w ruinach komory gazowej i krematorium III. Sawicki powiedział, że dokładna data rozpoczęcia prac zależy od rozstrzygnięcia przetargu. Najprawdopodobniej stanie się to późną wiosną lub latem.
Prace przy ruinach będą kontynuacją projektu realizowanego w latach 2008-2009. Dzięki wsparciu Fundacji Ronalda Laudera ustabilizowany został wówczas grunt w pobliżu pozostałości po podziemnych komorach gazowych II i III. Uchroniło to je przed całkowitym zawaleniem.
Jak oceniają muzealnicy stan ruin ciągle się pogarsza. Mają na to wpływ m.in. warunki atmosferyczne, naturalna erozja materiału budowlanego, a także nie zawsze odpowiedzialne zachowanie się grup zwiedzających.
Prace sfinansuje Fundacja Auschwitz-Birkenau. Jej zadaniem jest zgromadzenie na kontach 120 mln euro. Odsetki od tej kwoty umożliwią systematyczne prace konserwatorskie nad pozostałościami po obozie i zachowanie ich dla przyszłych pokoleń. W tej chwili na kontach jest już ok. 90 mln euro. Na tę kwotę złożyły się wpłaty 36 państw i kilkorga filantropów. W ub.r. Fundacja przeznaczyła na konserwacje ok. 4,6 mln zł, a w br. ok. 6,4 mln zł.
Niemcy uruchomili pierwsze prowizoryczne komory gazowe w Auschwitz II-Birkenau w 1942 r. w domach odebranych wysiedlonym Polakom. W bunkrze 1, zwanym też Czerwonym Domkiem, gdyż był to ceglany, nieotynkowany budynek, zaczęli mordować ludzi gazem już w marcu. Komora istniała do końca kwietnia lub początku maja 1943 r., gdy Niemcy uruchomili w Birkenau większe komory gazowe z krematoriami. Później zburzyli budynek i zatarli po nim wszelkie ślady.
W czerwcu 1942 r., w wyniku napływu dużej liczby transportów z Żydami, zapadła decyzja o przekształceniu w komorę gazową kolejnego budynku. Bunkier 2 miał otynkowane ściany. Był nazwany Białym Domkiem. Komora w nim działała do kwietnia-maja 1943 r. Ponownie zaczęto go wykorzystywać, gdy w maju 1944 r. zaczęły docierać do Birkenau transporty z Żydami z Węgier. Do dziś zachowały się jego fundamenty.
Gdy Niemcy rozpoczęli zagładę w „bunkrach” ciała grzebali w zbiorowych mogiłach. Rosnąca liczba transportów sprawiła jednak, że postanowili wydobyć zwłoki i spalić je w dołach. Zadecydowali też o wybudowaniu w Birkenau wydajnych krematoriów połączonych funkcjonalnie z komorami gazowymi, upozorowanymi na łaźnie z prysznicami.
Były one oddawane do użytku od 31 marca do 25 czerwca 1943 r. W każdym z dwóch większych krematoriów (II oraz III), można było spalić do 1440 zwłok na dobę, a w mniejszych (IV i V) - 768 ciał. Kiedy wiosną 1944 r. zaczęły przyjeżdżać transporty z Węgier zagłada osiągnęła takie natężenie, że krematoria nie były już w stanie spopielić wszystkich zwłok. Zaczęto je ponownie spalać na wolnym powietrzu.
Przed ewakuacją obozu Niemcy zniszczyli krematoria. Do dziś zachowały się ruiny dwóch największych i fundamenty mniejszych.
Niemcy założyli obóz Auschwitz w 1940 r., aby więzić w nim Polaków. Auschwitz II-Birkenau powstał dwa lata później. Stał się miejscem zagłady Żydów. W kompleksie obozowym funkcjonowała także sieć podobozów. W Auschwitz Niemcy zgładzili co najmniej 1,1 mln ludzi, głównie Żydów, a także Polaków, Romów, jeńców sowieckich i osób innej narodowości. W 1947 r. powstało muzeum, które obejmuje byłe obozy Auschwitz I i Auschwitz II-Birkenau.(PAP)
szf/ mhr/