O przeciwstawianie się rasizmowi i ksenofobii zaapelowali we wtorek rektorzy wrocławskich i opolskich uczelni. „Nie ma naszej zgody na milczenie wobec rosnącej fali rasizmu i ksenofobii, które w dalszej perspektywie mogą zagrozić każdemu z nas” - napisali w uchwale.
Uchwałę o podjęciu wspólnych działań przeciw rasizmowi i ksenofobii podpisano we wtorek we Wrocławiu podczas spotkania Kolegium Rektorów Uczelni Wrocławia i Opola.
„Powodowani troską i poczuciem odpowiedzialności apelujemy – nie bądźmy obojętni wobec rasistowskich i ksenofobicznych postaw” - napisano w uchwale.
Sygnatariusze dokumentu podkreślili, że Wrocław to miasto, które przyciąga coraz liczniejsze grono studentów i pracowników z zagranicy. „Z niepokojem obserwujemy, że coraz częściej ludzie, dzięki którym nasze miasto może się rozwijać, stają się celem rasistowskich żartów, agresji słownej i fizycznej. Nie ma naszej zgody na milczenie wobec rosnącej fali rasizmu i ksenofobii, które w dalszej perspektywie mogą zagrozić każdemu z nas. Dlatego świadomi spoczywającego na nas ciężaru odpowiedzialności apelujemy do wszystkich o podjęcie wspólnych działań” - napisano w uchwale.
W przyjętej uchwale rektorzy - "ku przestrodze" - zacytowali słowa niemieckiego pastora luterańskiego Martina Niemoellera, który w 1942 r. w obozie w Dachau napisał wiersz: „Kiedy przyszli po Żydów, nie protestowałem. Nie byłem przecież Żydem. Kiedy przyszli po komunistów, nie protestowałem. Nie byłem przecież komunistą. Kiedy przyszli po socjaldemokratów, nie protestowałem. Nie byłem przecież socjaldemokratą. Kiedy przyszli po związkowców, nie protestowałem. Nie byłem przecież związkowcem. Kiedy przyszli po mnie, nikt nie protestował. Nikogo już nie było”.
Rektorzy podkreślili, że chcieliby, aby ich apel stał się „początkiem wspólnej troski o naprawdę otwarty Wrocław”. Apel ma być zaproszeniem dla mieszkańców, władz miasta i województwa do rozmowy i stworzenia mechanizmów przeciwdziałających niepokojącym zjawiskom.
Prof. Marek Ziętek, rektor Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu i przewodniczący Kolegium Rektorów Uczelni Wrocławia i Opola podkreślił, że problem rasizmu i ksenofobii bezpośrednio dotyka wrocławskich uczelni. „Mówimy o konkretnych aktach agresji słownej i cielesnej spotykających studentów wrocławskich uczelni. Doświadczają ich na ulicach naszego miasta, nie możemy pozostać wobec tego obojętni, spoczywa na nas odpowiedzialność za tych ludzi. Myślę też, że spoczywa na nas odpowiedzialność za nasze miasto i jego wizerunek. Chcemy dać jasny sygnał – nie ma naszej zgody na milczenie wobec rosnącej fali rasizmu i ksenofobii. Trzeba im przeciwdziałać” - powiedział profesor. (PAP)
pdo/ gma/