Nie pamiętamy, że niektóre sławy, wybitni przedstawiciele świata kultury, sportu byli żołnierzami Armii Krajowej. Warto to przypomnieć – mówi historyk Piotr Makuła, kurator wystawy „Z głową bez karabinu”, otwartej w środę w Muzeum Armii Krajowej w Krakowie.
Ekspozycja prezentuje sylwetki 27 bohaterów Polskiego Państwa Podziemnego. Na wielkoformatowych tablicach są zdjęcia działaczy i ich biogramy, ale uwypuklające aspekt pozakonspiracyjny. Prezentację uzupełniają liczne przedmioty związane z tymi postaciami.
Po wojnie dawni żołnierze w różny sposób próbowali się odnaleźć w nowej rzeczywistości. Znaczna część z nich wróciła do życia zawodowego i swoich pasji. Wielu osiągnęło sukcesy w różnych dziedzinach, m.in. w kulturze, sporcie.
„Wystawa pokazuje pewne często nieoczywiste aspekty życia osób znanych z mediów, z życia publicznego, o których działalności, pasjach zawodowych wiemy, natomiast nie wiemy, że byli bardzo często żołnierzami Armii Krajowej” - mówił historyk Piotr Makuła, kurator ekspozycji „Z głową bez karabinu” w Muzeum AK w Krakowie. Jak dodał, część z tych postaci jest powszechnie znana, a o części wiedzą tylko pasjonaci konkretnych dziedzin życia.
„Wystawa pokazuje pewne często nieoczywiste aspekty życia osób znanych z mediów, z życia publicznego, o których działalności, pasjach zawodowych wiemy, natomiast nie wiemy, że byli bardzo często żołnierzami Armii Krajowej” – powiedział Piotr Makuła i dodał, że część z tych postaci jest powszechnie znana, a o części wiedzą tylko pasjonaci konkretnych dziedzin życia.
Jak zaznaczył historyk, bardzo często dokonania bohaterów wystawy na polu zawodowym są równie ważne jak ich działalność konspiracyjna.
Wśród prezentowanych w Muzeum sylwetek są m.in. Irena Kwiatkowska – sławna aktorka, spikerka Polskiego Radia, "kobieta pracująca" znana z serialu "Czterdziestolatek", wzięła udział w powstaniu warszawskim. Jan Reyman – piłkarz i działacz Wisły Kraków oraz Tadeusz Parpan, czyli "Wielkolud z Cracovii" podczas wojny grali w jednej "akowskiej drużynie". Znany z filmu "Rejs" monolog o niechodzeniu do kina na polskie filmy, jako inżynier Mamoń wypowiada Zdzisław Maklakiewicz ps. "Hanzen".
Mówiąc o ciekawych postaciach kurator zwrócił też uwagę m.in. na żeglarza Ryszarda Książyńskiego. „Nie jest on tak znany jak Leonid Teliga, ale myślę, że powinien być znany społeczeństwu przez pryzmat swoich dokonań - zarówno na niwie rejsów, które odbył, jak i pokoleń żeglarzy, które wychował” – mówił kurator.
Wiele z udostępnionych eksponatów – zauważył Makuła – rzadko gościło na wystawach muzealnych. Wśród interesujących obiektów są m.in. ciupaga prof. Wacława Felczaka, który był kurierem pomiędzy Londynem a krajem; kimono do judo Franciszka Hapka – założyciela oddziału dywersyjnego Żelbet; meble Mariana Sigmunda – walczył w powstaniu warszawskim, zaprojektował znaczek powstańczej Poczty Polowej.
Zwiedzający obejrzą też reprodukcję podłogi, którą Sigmund zaprojektował do wnętrza sali konferencyjnej w budynku administracyjnym Huty im. Lenina.
II wojna światowa odcisnęła trwałe piętno na psychice osób, których sylwetki przybliża Muzeum AK. Syn projektanta znaczka powstańczej Poczty Polowej Marek Sigmund wspominał ojca: „Nieraz miał sny, że ktoś go chce postrzelić, że lecą bombowce. Nawet gdy chorował i umierał, to wśród jego ostatnich widzeń była wizja Niemców: +Uważaj, bo tam na górze są Niemcy+ – mówił do mnie”.
Marek Sigmund przyznał też, że ojciec rzadko wspominał czasy II wojny światowej. „Starał się unikać tego tematu, by nie truć nam tego pięknego czasu – bo PRL w porównaniu z wojną, jeśli ktoś nie podpadł z powodu jakiejś działalności, to był piękny czas” – ocenił.
Dodał, że ojciec był człowiekiem renesansu, znał się zarówno na polityce międzynarodowej, jak i na muzyce. Ale po wojnie to fachowość go uratowała. „Na szczęście wtedy już potrzebowali fachowców do budowy Polski, do propagandy, że to wszystko pięknie idzie, że Warszawa piękniejsza będzie niż była” – mówił syn Mariana Sigmunda.
„Z głową bez karabinu” oficjalnie czynna będzie do końca sierpnia, możliwe że zostanie przedłużona do połowy września.
Patronem medialnym wystawy jest portal historyczny www.dzieje.pl. (PAP)
bko/ rda/