27.08. 2009 Warszawa (PAP) - 20 szefów rządów, w tym premier Rosji Władimir Putin i kanclerz Niemiec Angela Merkel, weźmie udział w uroczystościach z okazji 70. rocznicy wybuchu II wojny światowej, które odbędą się 1 września na Westerplatte. Tego samego dnia w Sopocie dojdzie też do spotkania Putina z premierem Donaldem Tuskiem, a pod ich kierownictwem do rozmów plenarnych z udziałem ministrów obu rządów.
Na początku uroczystości zawyją portowe syreny. Kompania Reprezentacyjna Marynarki Wojennej odegra hymn narodowy. Przy pomniku na Westerplatte wartę honorową wystawią m.in. marynarze, funkcjonariusze Straży Granicznej i harcerze. Odczytany zostanie apel poległych, wojsko odda salwę honorową, a delegacje złożą wieńce pod Pomnikiem Obrońców Wybrzeża.
Następnie przed południem w Sopocie dojdzie do spotkania w cztery oczy premierów Tuska i Putina. Zaplanowane są także rozmowy w szerszym gronie z udziałem ministrów obu rządów. Tuskowi mają towarzyszyć wicepremier, minister gospodarki Waldemar Pawlak i minister infrastruktury Cezary Grabaczyk. Najprawdopodobniej Tusk i Putin wezmą udział we wspólnej konferencji prasowej.
Putin po raz ostatni gościł w Polsce w styczniu 2005 roku, kiedy to, jako prezydent Rosji, wziął udział w obchodach 60. rocznicy wyzwolenia hitlerowskiego obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau.
Polskie źródła rządowe poinformowały w czwartek, że premier Tusk podczas rozmowy w cztery oczy z Putinem chce poruszyć m.in. temat Katynia, w kontekście ustaleń polsko-rosyjskiego zespołu ds. trudnych pod kierownictwem Adama Rotfelda i Anatolija Torkunowa.
"Chcemy, aby strona rosyjska potwierdziła ustalenia swoich historyków. Niewykluczone, że pójdziemy bardzo poważnie do przodu w tej sprawie. Mamy sygnały, że ze strony Putina może paść wyraźna deklaracja o tym, że Rosji zależy na zamknięciu sprawy Katynia. Chodzi nam przede wszystkim o ujawnienie dokumentów i o odejście od procedur rehabilitacyjnych" - powiedziały źródła.
Kilka dni przed zbliżającą się wizytą Putina w Polsce telewizja rosyjska wyemitowała film dokumentalny, w którym zarzucono Polsce sprzymierzenie się z Adolfem Hitlerem przeciwko ZSRR poprzez podpisanie w 1934 r. polsko-niemieckiej deklaracji o niestosowaniu przemocy. Właśnie to - zdaniem autora filmu - było jedną z przyczyn zawarcia w 1939 r. paktu Ribbentrop-Mołotow.
Z kolei szef biura prasowego Rosyjskiej Służby Wywiadu Siergiej Iwanow powiedział, że wywiad zagraniczny ma zamiar przedstawić dokumenty pod tytułem "Sekrety polskiej polityki zagranicznej 1935-45". Według niego, w książce będzie poruszony szereg aktualnych i obecnie kwestii, jak np. to, "czy można było rozwiązać problem bezpieczeństwa zbiorowego przed wtargnięciem Wehrmachtu do Polski i dlaczego tak się nie stało lub co przeszkodziło przywódcom politycznym tamtych czasów podjąć niezbędne działania w celu sformowania koalicji antyhitlerowskiej".
Odpowiadając na pytania mediów w tej sprawie Tusk podkreślił przed kilkoma dniami, że źle by się stało, gdyby w Polsce premier czy ministrowie reagowali na tego typu "zaczepki". "Jeśli będzie stanowisko albo opinia rządu rosyjskiego niezgodna z prawdą, albo z naszymi odczuciami, z całą pewnością rząd na odpowiednim szczeblu zareaguje" - zapewnił.
Jednocześnie zapowiedział, że Polska będzie adekwatnie, stanowczo i odpowiedzialnie działać wtedy, kiedy gdziekolwiek na świecie naruszane będzie dobre imię Polski albo podważana będzie ewidentna prawda historyczna. Jednocześnie ocenił, że polski rząd nie powinien angażować się w polemikę z materiałami publicystycznymi czy komentarzami, nawet - jak powiedział - tak "niemądrymi i niesprawiedliwymi" jak te, które ostatnio pojawiły się w rosyjskich mediach.
W ramach pobytu Putina w Polsce zostanie też podpisane porozumienie o żegludze po Zalewie Wiślanym. Wicepremier Pawlak ocenił już przed tygodniem, że podczas wizyty rosyjskiego premiera nie dojdzie natomiast do sfinalizowania rozmów w sprawie dodatkowych dostaw gazu po 2010 r.
Źródła rządowe potwierdziły w czwartek, że podczas wizyty Putina w Polsce nie zakończymy gazowych rozmów z Rosją. "Nie spodziewamy się przełomu, nie przewidujemy zakończenia negocjacji podczas tego spotkania, ale może nastąpić zbliżenie stanowisk. Na teraz pozostają sporne kwestia EuroPolGazu i marży przesyłowych" - mówią rozmówcy z kręgów rządowych. Przyznają jednocześnie - nie podając terminu, że w ich ocenie ostatecznie dojdzie do podpisania umowy z Rosją.
Konieczność uzupełnienia dostaw wynika z wygaśnięcia z końcem tego roku kontraktu z rosyjsko-ukraińskim RosUkrEnergo (RUE). Spółka ta, w połowie należąca do Gazpromu, dostarczała do Polski od 2006 r. 2,3 mld m sześc. gazu rocznie. Już od początku roku RUE nie realizowało dostaw do Polski; spółka została wyeliminowana z pośrednictwa w handlu gazem pomiędzy Rosją a Ukrainą.
1 czerwca PGNiG podpisało z Gazpromem kontrakt krótkoterminowy na dodatkowy miliard m sześc. gazu w tym roku; wciąż jednak nie są zapewnione dodatkowe dostawy długoterminowe po 2010 roku.
Przed ostatnimi polsko-rosyjskimi rozmowami międzyrządowymi w sprawie dodatkowych dostaw gazu do Polski po 2010 roku, Ministerstwo Gospodarki wyrażało nadzieję, że podczas wizyty Putina zostanie podpisane porozumienie w tej sprawie. Jednak rozmowy, które odbyły się pod koniec lipca w Warszawie zakończyły się fiaskiem. Polska i Rosja nie dogadały się z powodu sporu wokół funkcjonowania spółki EuroPolGaz. Zgodnie z informacją uzyskaną z resortu, najbliższe rozmowy polsko-rosyjskie ws. dodatkowych dostaw gazu odbędą się na początku września, już po wizycie premiera Putina w Polsce.
Rozmowy polsko-rosyjskie - w części dotyczącej transportu - mają dotyczyć m.in. lepszego skomunikowania sieci kolejowej. Strona rosyjska sygnalizowała z kolei, że chce rozmawiać o ruchu bezwizowym dla mieszkańców 30-kilometrowych stref po obu stronach polsko-rosyjskiej granicy.
Premier w ramach spotkań bilateralnych spotka się też z premier Ukrainy Julią Tymoszenko, szefem prezydencji szwedzkiej UE i z premierem Białorusi.
W ramach rocznicowych obchodów w południe 1 września, przed Pomnikiem Obrońców Poczty Polskiej w Gdańsku metropolita gdański abp Sławoj Leszek Głódź odprawi mszę św. w intencji bohaterów kampanii wrześniowej.
Następnie o godz. 14.30 na Westerplatte rozpoczną się uroczystości z udziałem gości zagranicznych. Oprócz Putina i Merkel wezmą w nich udział m.in. premierzy: Włoch, Francji, Litwy, Ukrainy, Łotwy, Szwecji, Estonii, Finlandii, Holandii, Czech, Serbii, Albanii, Białorusi, Rumunii, Bułgarii, Chorwacji i Słowenii.
Do Gdańska przyjedzie także sekretarz stanu ds. zagranicznych Wielkiej Brytanii i Irlandii Płn. David Miliband. Stany Zjednoczone będzie reprezentować były sekretarz obrony William J. Perry - media długo spekulowały, że z Waszyngtonu przyjedzie na Westerplatte albo wiceprezydent Joe Biden albo sekretarz stanu Hillary Clinton. Rzecznik polskiego MSZ Piotr Paszkowski przyznał w czwartek w rozmowie z PAP, że decyzję Amerykanów strona polska przyjęła z "lekkim ubolewaniem".
"Oczywiście byłoby lepiej, gdyby reprezentacja amerykańska była na wyższym szczeblu, ale nie było to naszym priorytetem, zależało nam przede wszystkim na obecności premierów Rosji i Niemiec" - powiedziały natomiast źródła bliskie premierowi.
Uroczystości na Westerplatte otworzą prezydent Lech Kaczyński razem z przewodniczącym Parlamentu Europejskiego Jerzym Buzkiem. Po Lechu Kaczyńskim głos mają zabrać Tusk, Putin, Merkel, premier Ukrainy Julia Tymoszenko, premier Francji Francois Fillon i Fredrik Reinfeldt - szef rządu Szwecji (przewodniczącej w tym półroczu UE).
"Będziemy reagować na bieżąco, jeśli uznamy, że któryś z przemawiających przekroczył granice. Ale na razie nic na to nie wskazuje. Na pewno z punktu widzenia strony rosyjskiej obecność Putina na Westerplatte jest bardzo dużym gestem" - powiedziały źródła rządowe.
Informują one, że Tusk rozmawiał z Lechem Kaczyńskim o obchodach 1 września, obaj zgodzili się, że ich przemówienia mają "sprzyjać porozumieniu". Przemówienie prezydenta ma mieć bardziej "historyczny charakter". "Obaj (z prezydentem) jesteśmy przekonani, że te uroczystości powinny służyć jak największemu prestiżowi Polski, powinny zaprezentować nasz polski historyczny punkt widzenia, ale powinny także służyć coraz lepszym relacjom z sąsiadami" - oświadczył dwa dni temu Tusk.
Uroczystości potrwają około dwóch godzin. Oprócz przemówień, zaplanowano złożenie wieńców i zapalenie zniczy na cmentarzu obrońców Westerplatte, a pod Pomnikiem Obrońców Wybrzeża odczytany zostanie krótki apel poległych.
Relacje z uroczystości spod pomnika będzie można oglądać na telebimie ustawionym u podnóża monumentu. Na ranne uroczystości wstęp dla publiczności jest wolny, na popołudniowe z udziałem przywódców państw obowiązują zaproszenia lub identyfikatory. Spod Dworca Głównego PKP kursować będą bezpłatne autobusy na Westerplatte.
Na uroczystości akredytowało się już ponad tysiąc dziennikarzy z Polski i zagranicy. Liczba ta jeszcze wzrośnie, ponieważ część dziennikarzy przyjedzie do Polski wraz z delegacjami rządowymi ze swoich krajów.
Obchodom towarzyszyć ma szereg imprez towarzyszących - o godz. 9.00 w Dworze Artusa rozpocznie się międzynarodowa konferencja burmistrzów miast - symboli II wojny światowej. Z ponad 41 miast swój udział potwierdzili reprezentanci 19 metropolii, m.in. Berlina, Bremy, Brześcia, Drezna, Hamburga, Kurska, Lipska, Mińska, Narwiku, Norymbergi, Oświęcimia, Smoleńska, St. Petersburga i Tobruku.
Burmistrzowie tych miast przywiozą ze sobą garść ziemi, która zostanie użyta podczas wmurowywania kamienia węgielnego pod przyszłą siedzibę Muzeum II Wojny Światowej. Konferencji towarzyszyć będzie otwarcie na Długim Targu plenerowej wystawy poświęconej miastom, które zapisały się w historii wojny.
Przewidziano także dwie imprezy kulturalne: koncert w Bazylice Mariackiej "Requiem wojenne" Benjamina Brittena, pod batutą jednego z najwybitniejszych światowych dyrygentów Neville'a Marrinera oraz wideoinstalację pt. "City on Fire - Holy Trinity on Fire" w kościele św. Trójcy.
Atak niemieckiego pancernika "Schleswig-Holstein" na polską składnicę wojskową na Westerplatte 1 września 1939 roku o godzinie 4.45 był jednym z pierwszych wydarzeń rozpoczynających II wojnę światową. Oddziały polskie pod dowództwem majora Henryka Sucharskiego bohatersko broniły placówki przed atakami wroga z morza, lądu i powietrza - do 7 września 1939 r.
Jak ustalili historycy, pierwszym celem niemieckich nalotów w Polsce nie było jednak Westerplatte, lecz szpital i kolegiata w Wieluniu. 1 września o godz. 4.40 na miasto spadło 380 bomb o łącznej wadze 46 ton. Według różnych źródeł, zginęło od 1200 do ponad 2000 osób. Wieluń został prawie doszczętnie zniszczony.(PAP)
laz/ eaw/ mok/ bk/