Radomski Czerwiec’76 to protest, który zakończył się największym sukcesem robotników w historii PRL. Za udział w nim radomianie zapłacili jednak wysoką cenę – podkreślił w poniedziałek historyk prof. Marek Wierzbicki podczas spotkania w ramach IX Tygodnia Społecznego w Radomiu.
Tydzień Społeczny jest próbą spojrzenia na ważne wydarzenia z perspektywy katolickiej nauki społecznej. Tegoroczna edycja, w związku z przypadającymi w tym roku okrągłymi rocznicami ważnych dla Radomia wydarzeń, odnosi się do protestu robotniczego w czerwcu 1976 r. oraz wizyty Jana Pawła II w czerwcu 1991 roku.
25 czerwca 1976 r. na ulice Radomia w proteście przeciwko planowanym przez rząd drastycznym podwyżkom cen żywności wyszło 20-25 tys. ludzi. Doszło do starć z milicją i oddziałami ZOMO. Wieczorem rząd ogłosił, że podwyżek nie będzie.
W ocenie Wierzbickiego Czerwiec’76 zakończył się największym sukcesem protestujących robotników w okresie PRL. Jak podkreślił historyk, w czasie żadnego innego kryzysu społeczno-politycznego rząd nigdy tak szybko nie poddał się. „Władze wycofały się z podwyżek cen już wieczorem 25 czerwca. Ówczesny I sekretarz KC PZPR Edward Gierek bardzo się bał, że protesty, które odbyły się nie tylko w Radomiu, ale na mniejszą skalę w całym kraju, przekształcą w rewolucję, społeczną” – podkreślił prof. Wierzbicki.
Przedstawiciela Instytutu Pamięci Narodowej zwrócili uwagę, że za udział w proteście radomianie zapłacili jednak wysoką cenę. Według badaczy IPN w czerwcu 76 roku zatrzymano 654 osoby. Tzw. sądowym trybem postępowania objęto 255 osób, a orzeczone kary pozbawienia wolności sięgały 10 lat. W związku z udziałem w proteście pracę straciło ok. 900 radomian, przede wszystkim pracowników Zakładów Metalowych. Tragiczną konsekwencją protestów było bezprawne bicie zatrzymanych na tzw. ścieżkach zdrowia (szpalery milicjantów bijących ludzi pałkami), które stały się swoistym symbolem Czerwca'76.
W ocenie historyka ważną konsekwencją radomskiego Czerwca’76 było powstanie silnej opozycji politycznej, którą tworzyli przedstawiciele młodej inteligencji. W związku z represjami wobec uczestników protestu i ich rodzin, na pomoc ruszyli im przedstawiciele powstałego we wrześniu Komitetu Obrony Robotników. Na procesy osób oskarżonych o udział w protestach przyjeżdżali do Radomia m.in. Bogdan Borusewicz, Ludwik Dorn, Antoni Macierewicz, Piotr Naimski, Zofia i Zbigniew Romaszewscy. Wspierali oni rodziny represjonowanych.
Historyk podkreślił, że ważną rolę w upamiętnianiu radomskiego Czerwca’76 odegrała Solidarność. „Do 1980 r. nie można było o radomskim buncie mówić publicznie. Ludzie byli zastraszeni, a władze przedstawiały uczestników protestu jako kryminalistów i warchołów z Radomia” – powiedział Wierzbicki. „Dopiero +S+ zaczęła się upominać o upamiętnienie protestu, ukaranie winnych represji na robotników i o zadośćuczynienie robotnikom za krzywdy jakich doznali ze strony władz” – dodał.
Tydzień Społeczny odbywa się w Radomiu dziewiąty raz. „Jest próbą spojrzenia na ważne wydarzenia z perspektywy katolickiej nauki społecznej” - powiedział PAP jeden z organizatorów, ks. Andrzej Jędrzejowski. W tym roku TS odbywa się pod hasłem „Przesłanie radomskich rocznic”. Do czwartku zaplanowano m.in. spotkania z przewodniczącym NSZZ „S” Piotrem Dudą, doradcą prezydenta dr Barbarą Fedyszak-Radziejowską, europosłem Markiem Jurkiem. Odbędzie się także panel dyskusyjny z udziałem parlamentarzystów: Marka Suskiego (PiS), Leszka Ruszczyka (PO) i Roberta Mordaka (Kukiz’15).
Organizatorami Tygodnia Społecznego są: Akcja Katolicka, Stowarzyszenie „Civitas Christiana” i Kongregacja Oratorium św. Filipa Neri. (PAP)
ilp/ par/