Jednym z symboli zagłady Polaków w KL Auschwitz jest pierwszy transport polskich więźniów politycznych. 14 czerwca 1940 r. z więzienia w Tarnowie przywieziono tam 728 więźniów. Od dziewięciu lat decyzją Sejmu RP 14 czerwca obchodzony jest jako Narodowy Dzień Pamięci Ofiar Nazistowskich Obozów Koncentracyjnych.
Wielu więźniów tego transportu jesienią 1939 r. oraz w zimie i na wiosnę 1940 r. aresztowano w różnych miejscowościach południowej Polski, kiedy podejmowali próbę dotarcia przez Węgry do Wojska Polskiego tworzonego we Francji przez gen. Władysława Sikorskiego. Niektórych aresztowano już po przekroczeniu granicy, na terenie Słowacji. Hitlerowcy nazywali ich pogardliwie “turystami” lub “granicznikami”.
Ostatnio napisał do mnie prof. Michał Sławiński, który obecnie czasowo przebywa we Włoszech, a na stałe mieszka w Kanadzie, gdzie jest wykładowcą na jednej z wyższych uczelni. W swoim liście poinformował mnie, że w KL Auschwitz zginęli dwaj jego bliscy kuzyni.
Jednym z nich był rodzony brat jego babki, Zbigniew Patocki, nr obozowy 310, natomiast drugim cioteczny brat babki, Marek Poklewski-Koziełł, nr obozowy 11310. Obaj pochodzili z Kresów II RP i byli też dalszymi kuzynami rotmistrza Witolda Pileckego, twórcy konspiracji wojskowej w KL Auschwitz.
Po Zbigniewie Patockim w dokumentach obozowych, przechowywanych w Muzeum Auschwitz-Birkenau, do niedawna nie było żadnego śladu. Nie zachowała się również jego fotografia obozowa. Pozostał jedynie anonimowy numer obozowy 310, którym oznaczono nieznanego dotychczas więźnia, przywiezionego 75 lat temu, w pierwszym transporcie Polaków z więzienia w Tarnowie do KL Auschwitz 14 czerwca 1940 r.
Transport ten liczył 728 polskich więźniów politycznych, którzy otrzymali w obozie numery od 31 do 758. Nie wiemy nic na temat pięćdziesięciu dwóch z nich, po których pozostały, podobnie jak do tej pory po Zbigniewie Patockim, tylko anonimowe numery.
Obecnie żyje jeszcze kilku byłych więźniów spośród przywiezionych pierwszym transportem Polaków z Tarnowa do KL Auschwitz. Są to: Kazimierz Albin (nr 118), Jerzy Bogusz (nr 61), Włodzimierz Borkowski (nr 360), Wojciech Drewniak (nr 415), Józef Stós (nr 752), Zbigniew Sobolewski (nr 88), Stanisław Szpunar (nr 133) , Zbigniew Tryczyński (nr 276) i Kazimierz Zając (nr 261).
Obecnie żyje jeszcze kilku byłych więźniów spośród przywiezionych pierwszym transportem Polaków z Tarnowa do KL Auschwitz. Są to: Kazimierz Albin (nr 118), Jerzy Bogusz (nr 61), Włodzimierz Borkowski (nr 360), Wojciech Drewniak (nr 415), Józef Stós (nr 752), Zbigniew Sobolewski (nr 88), Stanisław Szpunar (nr 133), Zbigniew Tryczyński (nr 276) i Kazimierz Zając (nr 261).
Zbigniewa Patockiego zatrzymano na granicy ze Słowacją przy próbie przedostania się do Wojska Polskiego we Francji. Zginął w KL Auschwitz 19 maja 1941 r.
Teofila Pilecka, herbu Leliwa, była prababką Zbigniewa Patockiego i Marka Poklewskiego-Koziełła. W połowie dziewiętnastego wieku wyszła za mąż za Tomasza Narkiewicza-Jodko, właściciela majątku ziemskiego w Łopusznie na Nowogródczyźnie, położonego na zachód od Mińska (obecnie Białoruś).
Witold Pilecki nie miał kontaktu w obozie ani ze Zbigniewem ani z Markiem. Rotmistrz najprawdopodobniej nie wiedział nawet o ich uwięzieniu w KL Auschwitz i nie byli oni członkami Związku Organizacji Wojskowej, który utworzył potajemnie w obozie.
Marek Poklewski-Koziełł urodził się 28 kwietnia w 1920 r. w Janowie Podlaskim, gdzie jego ojciec Zdzisław Poklewski-Koziełł pracował jako dyrektor stada ogierów. Był studentem i aresztowany został za działalność konspiracyjną w okupowanym Kraju. Początkowo więziony był na Montelupich w Krakowie, później przewieziono go w transporcie więźniów Polaków z Krakowa do KL Auschwitz 5 kwietnia 1941 r. Zginął w obozie 24 lipca 1941 r.
Wspomniany Zdzisław Poklewski-Koziełł był ostatnim właścicielem Łopusznej do sowieckiej konfiskaty ziem wschodnich II RP we wrześniu 1939 r.
Dziad Zbigniewa i Marka - Paweł Poklewski-Koziełł zesłany został na Syberie po powstaniu styczniowym w 1863 r., skąd — po dziesięciu latach zesłania — nie miał prawa powrotu do majątku na rodzinnych Kresach i osiadł w majątku Mniszków koło Piotrkowa Trybunalskiego.
Tam ożenił się z Wandą Narkiewicz-Jodko (córka Teofili de domo Pileckiej) i tam też urodziły się jego dzieci, miedzy innymi matka Zbigniewa i ojciec Marka. Podobna konfiskata majątków i zesłanie na Syberię, też po 1863 r., spotkały również przodków Witolda Pileckiego.
Warto jeszcze dodać, że Zbigniew Patocki urodził się 4 sierpnia 1910 r. w Witkowiźnie, majątku Patockich koło Mińska Mazowieckiego, który rodzina odzyskała w 2000 r. Ukończył studia rolnicze w Szkole Głównej Gospodarstwa Wiejskiego (SGGW) w Warszawie, a potem jeszcze studia podyplomowe we Francji. Skupiał się na hodowli koni i sporcie jeździeckim.
Na oddalonym od tego majątku o kilka kilometrów cmentarzu w Jakubowie znajdują się symboliczne kamienne grobowce Zbigniewa Patockiego i Marka Poklewskiego-Koziełłą, a ponad nimi jest drewniana kapliczka z herbem Patockich „Prus” i herbem własnym Poklewskich-Koziełłów.
Adam Cyra
ls