Brytyjska para monarsza, 86-letnia Elżbieta II i 91-letni książę Edynburga Filip, obchodzi we wtorek 65. rocznicę ślubu. Są dalekimi kuzynami i mają wspólnego przodka – imperatorową Indii królową Wiktorię. Zaręczyli się po kryjomu w 1946 r. "Dziadek potrafi rozśmieszyć babkę, ponieważ jego działania, słowa i sposób patrzenia na świat są z natury inne niż jej. Dlatego dobrze się uzupełniają" – powiedział wnuk jubilatów, książę William.
"Ponieważ zazwyczaj wszystko wokół nich musi być zapięte na ostatni guzik, bawią ich sytuacje, gdy coś nie jest tak, jak być powinno" – dodał.
Przyszła para królewska spotkała się już w 1934 r. na ślubie kuzynki księcia Filipa, greckiej księżniczki Mariny, z kuzynem księżniczki Elżbiety, księciem Kentu. Szkoła marynarki wojennej w Dartmouth twierdzi z kolei, że para poznała się na jej terenie, a znajomość przypieczętowano wówczas herbatnikami i lemoniadą. 18-letni wówczas Filip miał okazywać atletyczną krzepę w szkolnych zawodach sportowych.
Ojciec Elżbiety II, Jerzy VI, oraz jego małżonka królowa Elżbieta (późniejsza Królowa Matka) początkowo patrzyli na Filipa krzywym okiem. Zachowała się ich opinia o nim jako człowieku "szorstkim, niewykształconym, źle usposobionym i zapewne niewiernym". Z czasem jednak przekonali się do niego, a z myślą o przyszłej żonie Filip rzucił przed ślubem palenie.
Księżniczka Elżbieta i porucznik Filip Mountbatten - jak nazywał się Filip po przyjęciu obywatelstwa brytyjskiego - wzięli ślub w Opactwie Westminsterskim 20 listopada 1947 r. Był to okres powojennych wyrzeczeń, gdy żywność i odzież były na kartki, stąd też transmisji z uroczystości ślubnych słuchano głównie przez radio, a oglądano na kronikach filmowych.
Miodowy miesiąc młoda para spędziła w posiadłości Broadlands w Hampshire w rodzinnej posiadłości lorda Mountbattena, wuja Filipa. Księżniczka Elżbieta ku rozbawieniu męża zabrała ze sobą ulubionego psa corgi, suczkę Susan. Przez pewien czas świeżo upieczeni małżonkowie mieszkali na Malcie, gdzie Filip służył w marynarce.
Media donoszą, że królewska para lubi figle i żarty. W czasie wizyty w Kanadzie w 1951 r. książę Filip miał ścigać małżonkę po korytarzu pociągu po wstawieniu sobie pokaźnych fałszywych zębów. Przy innej okazji zostawił na jej biurku pudełko z orzeszkami, z którego po otwarciu wystawiał głowę sztuczny wąż.
O Elżbiecie II mówi się, że doskonale potrafi udawać męża. On z kolei, gdy tylko ma okazję, osobiście przyrządza jej ulubionego drinka, dżin zmieszany z aperitifem Dubonnet. Z okazji 50. rocznicy ich związku Elżbieta II nazwała Filipa "źródłem jej siły i ostoją". Były prywatny sekretarz Elżbiety II lord Charteris powiedział, iż "książę Filip jest jedynym człowiekiem na świecie, który widzi w królowej człowieka".
W przededniu 65. rocznicy ślubu królewskiej pary ukazała się w sprzedaży książka Phila Dampiera i Ashleya Waltona zawierająca zbiór dowcipów i opisy scenek sytuacyjnych z udziałem księcia Filipa. Zdaniem komentatorów miało to ułatwić monarchini decyzję, co podarować mężowi z okazji rocznicy ślubu. (PAP)
asw/ akl/ mc/