03.06.2009 Warszawa (PAP) - Przed 20 laty Polacy kartą do głosowania, w sposób pokojowy, ale skuteczny rozbili system komunistyczny - powiedział w środę marszałek Senatu Bogdan Borusewicz podczas posiedzenia posł&o
03.06.2009 Warszawa (PAP) - Przed 20 laty Polacy kartą do głosowania, w sposób pokojowy, ale skuteczny rozbili system komunistyczny - powiedział w środę marszałek Senatu Bogdan Borusewicz podczas posiedzenia posłów i senatorów z okazji 20. rocznicy wyborów z 1989 roku.
Borusewicz przypomniał, że w całkowicie wolnych wyborach do Senatu 4 czerwca 1989 r. przedstawiciele opozycji zdobyli 99 proc. głosów., a w częściowo wolnych wyborach do Sejmu opozycja dostał tyle miejsc, "ile było możliwie, a nawet więcej".
"Ta karta (do głosowania) miała ciężar betonowego chodnika. Pod tym ciężarem zawalił się system. (...) To był drugi krok do wolności i suwerenności" - podkreślił Borusewicz.
Jak zaznaczył, pierwszym krokiem były strajki w 1980 r., a 31 sierpnia, dzień podpisania Porozumień Sierpniowych był, początkiem. "Ten strajk zbudował wielką, masową 10-milionową organizację niezależną od aparatu władzy. Ten wielki ruch społeczny zadał cios ideologii marksistowsko-leninowskiej" - mówił Borusewicz.
Paradoksem jest - dodał - że ta ideologia została podważona w stoczni im Lenina.
W ocenie marszałka Senatu, strajk z sierpnia 1980 roku poważnie naruszył system komunistyczny, którego konstrukcja wówczas jeszcze nie runęła, a wprowadzony w 1981 roku stan wojenny, który był próbą utrzymania przy władzy biurokracji partyjnej, okazał się nieskuteczny zarówno pod względem politycznym jak i gospodarczym.
"Nie udało się zdławić oporu i przetrwaliśmy. (...) To był ruch, który można porównać tylko do Polskiego Państwa Podziemnego z okresu okupacji" - ocenił Borusewicz.
Podkreślił, że w czerwcowych wyborach w 1989 r. strona partyjno- rządowa poniosła "druzgocącą klęskę". "Nastąpiła erozja całego aparatu państwa komunistycznego, tylko w tych warunkach mógł powstać pierwszy niekomunistyczny rząd Tadeusza Mazowieckiego" - powiedział marszałek Senatu.
Jego zdaniem, proces rozpoczęty w 1980 r. był katalizatorem zmian w Europie Środkowo-Wschodniej, a "podmuch wolności owiał kraje ościenne, i dotarł później na wschód aż do Mongolii".
"Aparat władzy rozsypał się niedługo potem na Węgrzech, w Czechosłowacji, w Rumunii, gdzie nastąpiła tragiczna w skutkach konfrontacja. (...) Wasze zrywy nie poszły na marne, wybraliśmy z nich chęć do dalszej działalności" - mówił Borusewicz.
Podkreślił, że Solidarność od początku współpracowała z przedstawicielami innych narodów. "Wszystko to robiliśmy w naszym interesie, ale także w myśl hasła: za naszą i waszą wolność. To było hasło, które nie było dla nas wtedy pustym frazesem" - powiedział marszałek Senatu.
Kończąc swoje wystąpienie, Borusewicz podziękował tym wszystkim, którzy przyczynili się do tego, że Polska stała się w pełni wolnym i demokratycznym państwem. (PAP)
agy/ mok/ jra/