10 kwietnia minie 20 lat od zabójstwa południowoafrykańskiego polityka Chrisa Haniego przez polskiego emigranta Janusza Walusia. Okoliczności zbrodni opisał śląski dziennikarz Michał Zichlarz w wydanej właśnie książce pt. "Zabić Haniego. Historia Janusza Walusia".
„W Polsce ta sprawa po dwóch dekadach jest już może trochę zapomniana, ale nie w RPA. Tam ta rocznica ciągle wzbudza olbrzymie emocje” - powiedział Zichlarz podczas poniedziałkowego spotkania autorskiego na Uniwersytecie Śląskim. W książce opisał sytuację w RPA na początku lat 90., kiedy na ulicach RPA ginęło wielu ludzi.
Zichlarz, który jest dziennikarzem sportowym, po raz pierwszy w RPA był w 1998 r. Już wtedy przekonał się, że powszechnie znani w tym kraju są dwaj Polacy – Lech Wałęsa i właśnie Waluś. Wtedy zainteresował się okolicznościami zabójstwa Haniego, który był jednym z przywódców czarnej większości.
Zabójstwo Haniego w przeddzień likwidacji apartheidu było jedną z najgłośniejszych zbrodni politycznych współczesnego świata. Czarnoskórego polityka zamordował Waluś, który w 1981 r. wyemigrował do RPA.
W 2010 r. zbierając materiały do książki Zichlarz spotkał się z Walusiem w więzieniu w Pretorii. „Mówił, że żałuje zabrania życia ludzkiego, owdowienia kobiety i tego, że dzieci Haniego zostały bez ojca. Nie zmienił jednak poglądów i twierdzi, że zabicie Haniego było dobre dla RPA” - powiedział autor.
Zichlarz zaznaczył, że starał się być bezstronnym obserwatorem i dochować rzetelności dziennikarskiej. Jak dodał autor, wielu obserwatorów uważa ciągle, że nie wszystkie kulisy sprawy zostały wyjaśnione. Także jego mieszkająca w Polsce córka Walusia mówiła Zichlarzowi, że im bardziej wgłębia się w ten temat, tym mniej rozumie. Sam Waluś twierdzi, że nie ma żadnych dodatkowych okoliczności.
Zabójstwo Haniego w przeddzień likwidacji apartheidu było jedną z najgłośniejszych zbrodni politycznych współczesnego świata. Czarnoskórego polityka zamordował Waluś, który w 1981 r. wyemigrował do RPA. Hani był bardzo ważnym w RPA politykiem – szefem Południowoafrykańskiej Partii Komunistycznej, jednym z czołowych działaczy Afrykańskiego Kongresu Narodowego.
Mord miał zerwać polityczne targi między białymi i czarnymi oraz wywołać rasową wojnę domową, w której wyniku Afrykanerzy oderwaliby od RPA część kraju i ogłosili tam niepodległość burskiej republiki. Waluś został najpierw skazany na śmierć, po czym wyrok zamieniono mu na dożywocie.
Podczas procesu mówił, że dokonał morderstwa na rozkaz Partii Konserwatywnej Południowej Afryki (CPSA), aby w celu „uniemożliwienia komunistom i ekstremistom zdobycia władzy w kraju". Razem z nim na dożywocie skazany został też były deputowany z CPSA Clive Derby-Lewis. (PAP)
kon/ ls/