Skrzyżowanie Alej Jerozolimskich, al. Jana Pawła II i ul. Chałubińskiego w pobliżu dworca Warszawa Centralna będzie nosić nazwę Rondo Czterdziestolatka - zdecydowali w czwartek stołeczni radni. Nazwa ta nawiązuje do serialu "Czterdziestolatek" z lat 70. XX wieku.
Uchwałę w tej sprawie poparło 40 radnych, 15 było przeciw, a dwie osoby wstrzymały się od głosu.
Przeciwni nazwie byli radni klubu PiS. Jak przekonywał jego przewodniczący Maciej Wąsik, nie pasuje ona do pozostałych nazw rond wzdłuż Alej Jerozolimskich, których patronami są postacie historyczne - Jerzy Waszyngton, Charles de Gaulle, Roman Dmowski i Artur Zawisza. Dalej znajduje się też Rondo Zesłańców Syberyjskich.
"Jest pytanie, czy do tego grona pasuje sympatyczny inżynier z peerelowskiego serialu? W mojej ocenie nie pasuje" - powiedział. Zaproponował, by imieniem Czterdziestolatka nazwać raczej jedną z estakad Trasy Łazienkowskiej, którą to - oprócz Dworca Centralnego - miał budować serialowy inżynier Karwowski.
Klub PiS zaproponował poprawkę do uchwały, która patronem skrzyżowania przy Dworcu Centralnym czyniła zmarłego w 2006 r. płk. Zbigniewa Bryma "Zdunina" - w powstaniu warszawskim dowódcę "Żelaznej Reduty", czyli Dworca Pocztowego na rogu ulic Żelaznej i Chmielnej. Wcześniej wnioskowali o to radni dzielnicy Ochota, którzy nazwę "Rondo Czterdziestolatka" zaopiniowali negatywnie, podobnie jak radni Śródmieścia.
Wąsik zwrócił uwagę, że w ścisłym centrum miasta - poza Placem Powstańców Warszawy - nie ma żadnej nazwy upamiętniającej zryw stolicy w 1944 r. i jego dowódców.
Propozycja PiS została odrzucona, głównie głosami radnych PO. Przemawiająca w imieniu klubu tej partii przewodnicząca rady miasta Ewa Malinowska-Grupińska powiedziała, że radni tej partii zaproponowali nazwę "Rondo Czterdziestolatka", by pokazać, że Warszawa jest różnorodna.
"Jeżeli chodzi o historię powstania, to czcimy ją, honorujemy naprawdę na każdym kroku nieustannie i myślę, że przez wiele lat będziemy tak jeszcze robić (...) Ale historia Warszawy to nie jest tylko historia powstania. To też jest historia ludzi, którzy budowali to miasto w różnych okresach, starając się z całych swoich sił i wkładając w to całe swoje serce. I myślę, że powinniśmy też doceniać takich zwykłych ludzi, to symboliczne pokolenie +Czterdziestolatka+, które wtedy wkładało całą pracę i wiarę w to, że buduje coś, co ma sens, i co jest fragmentem naszej historii" - powiedziała.
Na początku ub. roku SLD proponowało, by patronem ronda przy dworcu Warszawa Centralna został Edward Gierek - I sekretarz KC PZPR w latach 1970-1980. Pomysł jednak upadł - negatywnie zaopiniował go Zespół Nazewnictwa Miejskiego i komisja nazewnicza w radzie miasta, więc projekt nie trafił na sesję rady miasta.
Także w czwartek rada miasta zajęła stanowisko, w którym zwróciła się do jednego z deweloperów, by zmienił nazwę swojej inwestycji na terenie byłej elektrowni na Powiślu na taką, która upamiętni jej funkcjonowanie w tym miejscu przez prawie 100 lat. Obecna nazwa tej inwestycji to Copernicus Square.
W stanowisku podkreślono, że elektrownia Powiśle "bez wątpienia odegrała istotną rolę w historii stolicy, chociażby w czasie powstania warszawskiego, dostarczając energię powstańczym szpitalom i drukarniom".
Radni wskazali, że przykłady upamiętnienia w nazewnictwie miejskim historycznych budowli można znaleźć zarówno w Warszawie, jak i w innych miastach. Wymienili tu m.in. znajdujące się na warszawskiej Pradze centrum Koneser, Starą Papiernię w Konstancinie i Stary Browar w Poznaniu. (PAP)
mca/ bno/ jbr/