16 lutego 2020 r. zmarł reżyser Jerzy Gruza, twórca "Wojny domowej" i "Czterdziestolatka", człowiek-historia polskiej kultury popularnej. Jako dyrektor Teatru Muzycznego w Gdyni wystawił po raz pierwszy w Polsce m.in. "Skrzypka na dachu" i "Jesus Christ Superstar".
Jerzy Gruza, reżyser i scenarzysta filmowy, telewizyjny oraz teatralny, twórca m.in. „Wojny domowej” i „Czterdziestolatka”, spoczął w piątek w Alei Zasłużonych na Powązkach Wojskowych w Warszawie. Nie do zastąpienia, dzięki niemu nasza rzeczywistość była piękniejsza – mówili uczestnicy uroczystości pogrzebowych.
Reżyser Jerzy Gruza został podczas piątkowych uroczystości pogrzebowych odznaczony pośmiertnie Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski za wybitne zasługi dla rozwoju polskiej kultury, za osiągnięcia w pracy artystycznej i twórczej.
Reżyser Jerzy Gruza, twórca „Wojny domowej” i „Czterdziestolatka”, człowiek-historia polskiej kultury popularnej, zmarł w niedzielę w Warszawie. Jako dyrektor Teatru Muzycznego w Gdyni wystawił po raz pierwszy w Polsce m.in. „Skrzypka na dachu” i „Jesus Christ Superstar”.
To jedna z najważniejszych postaci życia artystycznego i towarzyskiego ostatnich kilkudziesięciu lat. Błyskotliwy, z fenomenalnym poczuciem humoru, człowiek, który wiedział, jak przeżyć swoje życie – tak zmarłego w niedzielę Jerzego Gruzę wspomina reżyser Jacek Bromski.
To człowiek, który dysponował nadmiarem talentu. Jego śmierć urwała kawałek serca przyjaciołom, polskiej telewizji, ale też Warszawie - wspomina Jerzego Gruzę w rozmowie z PAP aktor Jan Nowicki. Reżyser i scenarzysta filmowy, telewizyjny, teatralny zmarł w niedzielę w Warszawie.
Postać wielkoformatowa, barwna, człowiek-historia polskiej kultury popularnej – mówi PAP o zmarłym reżyserze Jerzym Gruzie wicepremier, minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński. Dzięki niemu szare czasy PRL-u stawały się bardziej znośne – podkreśla.
Zazdrościłem mu pewnej lekkości, bo nie każdy potrafi wykrzesać z siebie, czasem z poważnych spraw jakąś odrobinę humoru – mówi PAP reżyser Jan Kidawa-Błoński, wspominając zmarłego Jerzego Gruzę.