Fragmenty kamiennych ław z dawnego mostu Poniatowskiego wysadzonego w 1944 r., wydobyte z dna Wisły, będzie można oglądać w warszawskim Muzeum Pragi . "To ciekawy przykład rzeźby warszawskiej z początku XX w." - mówiła w czwartek minister kultury Małgorzata Omilanowska.
Zabytkowe znalezisko w czwartek rano oglądały minister kultury i dziedzictwa narodowego Małgorzata Omilanowska oraz prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz.
"To elementy trzech kamiennych ław. Wiedzieliśmy wcześniej, gdzie leżą, odsłaniane były zresztą przy każdych spadkach poziomu wody w Wiśle. Dopiero teraz jednak, przy rekordowo niskim stanie rzeki, mogliśmy je wydobyć" - mówił dr Hubert Kowalski z Instytutu Archeologii Uniwersytetu Warszawskiego.
Małgorzata Omilanowska: Te fragmenty, które zostały obecnie wydobyte z przyczółków mostowych, zostały zwalone tam podczas burzenia przez Niemców warszawskich mostów w 1944 r. Nie mogły wrócić na most, ponieważ po wojnie podjęto decyzję o odbudowie mostu w innej konstrukcji. To jest bardzo ciekawy przykład rzeźby warszawskiej sprzed I wojny światowej.
Poza fragmentami ław wydobyto kamienne ozdoby z granitu m.in. corona muralis, czyli charakterystyczne zwieńczenie tarczy herbu.
"Te fragmenty, które zostały obecnie wydobyte z przyczółków mostowych, zostały zwalone tam podczas burzenia przez Niemców warszawskich mostów w 1944 roku. Nie mogły wrócić na most, ponieważ po wojnie podjęto decyzję o odbudowie mostu w innej konstrukcji. To jest bardzo ciekawy przykład rzeźby warszawskiej sprzed I wojny światowej" - mówiła Omilanowska przypominając, że odnalezione detale architektoniczne zaprojektował Zygmunt Otto. Jego dziełem są także syreny w kartuszach nad wjazdami na wiadukt Poniatowskiego. Całość wykonywał zakład kamieniarski braci Mazurskich.
Wydobyte fragmenty ławek zdobią herby guberni Królestwa Polskiego. "Ale proszę pamiętać, że są to wersje herbów zatwierdzone w 1867 roku, a więc po powstaniu styczniowym. Zostały wtedy narysowane zupełnie na nowo przez heraldyków petersburskich i nie mają nic wspólnego z polską tradycją miast ani regionów. Są bardzo dziwne i kompletnie nam nieznane" - mówiła minister kultury. Na wydobytych fragmentach ławek widnieją herby guberni płockiej i piotrkowskiej.
Po powstaniu warszawskim Niemcy wysadzili w powietrze trzy filary mostu Poniatowskiego. Do Wisły wpadło w sumie sześć ław. Części trzech z nich udało się wydobyć. Prawdopodobnie pozostałe również znajdują się gdzieś na dnie Wisły.
Wydobyte z Wisły zabytki wykonano w skandynawskim granicie, ważą kilka ton. Zostaną one przewiezione do magazynu, gdzie będą oczyszczone, a następnie trafią do Muzeum Warszawskiej Pragi, gdzie zostaną udostępnione zwiedzającym na podwórzu placówki. To będzie czasowa ekspozycja, która zostanie otwarta za trzy, cztery tygodnie.
Fragmenty ławek zostały wydobyte z dna rzeki w ramach programu Uniwersytetu Warszawskiego, mającego na celu odzyskiwanie obiektów z XVII wieku. "Ale przy okazji czyścimy dno Wisły w ramach porządkowania dna rzeki prowadzonego przez Urząd Miasta. Większość prac opłacana jest z grantu ministerialnego" - powiedział dr Hubert Kowalski. (PAP)
aszw/ agz/