22.10.2009 Warszawa (PAP) - Sąd prowadzący proces autorów stanu wojennego zarządził nowe badania lekarskie głównego oskarżonego, 86-letniego gen. Wojciecha Jaruzelskiego. W czwartek Sąd Okręgowy w Warszawie kontynuował ten proces, który trwa od września 2008 r.
Latem obrona Jaruzelskiego złożyła wniosek o aktualizację opinii lekarskiej z 1999 r. wobec niego, argumentując, że niedawno przeszedł on poważną operację. Obrona wnosiła też, by mógł on uczestniczyć w procesie tylko do dwóch godzin dziennie. Sam Jaruzelski mówił sądowi, że tego wniosku z nim nie uzgadniano i on go nie popiera.
Jak się dowiedziała PAP w źródłach sądowych, termin badań wyznaczono na 18 listopada.
W czwartek jako świadek zeznawał gen. Mieczysław D., b. wiceszef Sztabu Generalnego WP. Zapewniał, że stan wojenny był ostatecznością, a z decyzją o jego wprowadzeniu czekano do ostatniej chwili, bo władze miały nadzieję, że Solidarność "opamięta się" i dojdzie do "porozumienia narodowego". "Gdyby gen. Jaruzelski nie podjął tej decyzji, gdyby doszło do wojny domowej i gdyby wkroczyli sojusznicy, byłaby to dezercja, a jaki jest za to wyrok, nie muszę mówić" - dodał.
Świadek zaznaczył, że po 13 grudnia 1981 r. wojsko ani razu nie strzelało do ludzi. Zapewnił też, że "nie było przypadków jakiegokolwiek buntu w wojsku". "Gdyby weszli sojusznicy, wojsko na pewno stawiłoby opór; całe szczęście, że do tego nie doszło" - oświadczył świadek.
W kwietniu 2007 r. pion śledczy IPN w Katowicach oskarżył dziewięć osób. Proces ruszył we wrześniu 2008 r. Obecnie - po wyłączeniu spraw trzech oskarżonych i śmierci dwojga innych - w procesie zostało czworo podsądnych. Są to: b. I sekretarz PZPR, b. premier PRL i b. szef MON gen Jaruzelski, b. I sekretarz PZPR 82-letni Stanisław Kania, b. szef MSW 83-letni gen. Czesław Kiszczak oraz b. członkini Rady Państwa PRL 79-letnia Eugenia Kempara. W czwartek stawili się Jaruzelski i Kania.
Jaruzelski, Kania i Kiszczak są oskarżeni o kierowanie lub udział "w związku przestępczym o charakterze zbrojnym", który na najwyższych szczeblach władzy PRL miał przygotowywać stan wojenny (za kierowanie "związkiem zbrojnym" grozi do 10 lat więzienia; za udział w nim - do 8 lat). Odpierając zarzut kierowania takim związkiem jako absurdalny, Jaruzelski ironizował, że oznacza on, iż można być zarazem "i legalną władzą, i nielegalną organizacją". Kania uznaje związek za "twór wirtualny, stworzony przez IPN na polityczne zapotrzebowanie".
Kempara odpowiada za przekroczenie uprawnień przez uchwalenie w grudniu 1981 r. przez Radę Państwa dekretów o stanie wojennym wbrew konstytucji PRL - bo podczas sesji Sejmu. Grozi jej za to do 3 lat więzienia.
Oskarżeni twierdzą, że nie popełnili przestępstwa, bo działali w stanie "wyższej konieczności", m.in. wobec groźby sowieckiej interwencji. W grudniu 1981 r. nie było takiej groźby - replikuje IPN.
Sąd nie rozpatrzył jeszcze wniosków oskarżonych o wezwanie świadków. Jaruzelski wniósł o powołanie ich 26, w tym m.in. Stanisława Cioska i innych przedstawicieli władz. Kiszczak chce wezwania wszystkich wiceministrów MSW, szefów departamentów i komendantów wojewódzkich MO. Kania uznał zaś, że w gronie świadków brakuje ludzi Solidarności. Zwrócił się do sądu o rozważenie wezwania m.in. Lecha Wałęsy, Tadeusza Mazowieckiego, Bogdana Borusewicza, Zbigniewa Bujaka, Władysława Frasyniuka.(PAP)
sta/ bno/ mow/