09.02.2010. Warszawa (PAP) - Na ok. 320-340 tys. osób historycy oceniają liczbę Polaków wywiezionych na Wschód podczas czterech wielkich deportacji w latach 1940-41 - wynika z dyskusji, która odbyła się we wtorek w stołecznym Domu Spotkań z Historią.
"Pierwsza z wielkich deportacji należała do najbardziej dramatycznych, z uwagi na trudne, zimowe warunki klimatyczne oraz liczbę osób, którą ocenia się na blisko 140 tys. Druga deportacja z kwietnia 1940 roku dotyczyła już nieco mniejszej liczby osób, bo ok. 61 tys. Polaków, głównie członków rodzin jeńców wojennych" - ocenił uczestniczący w dyskusji prof. Krzysztof Jasiewicz z Instytutu Studiów Politycznych PAN.
Wedle ocen historiografów - jak zaznaczył Jasiewicz - trzecia deportacja z czerwca 1940 roku objęła ok. 50 tys. uciekinierów z niemieckiej strefy okupacyjnej, natomiast czwarta, ostatnia z czerwca 1941 roku dotknęła ok. 35-40 tys. Polaków z Kresów Wschodnich. "Należy jednak wspomnieć, że niemal równolegle do tych wydarzeń, w okresie wojennym, członkowie emigracji polskiej łączną liczbę deportowanych oceniali nawet na 1-2 mln osób" - relacjonował historyk.
Inny uczestnik debaty prof. Wojciech Materski, także związany z Instytutem Studiów Politycznych PAN, zwrócił uwagę na fakt, że podawane w historiografii liczby dotyczą z reguły danych, które w możliwie największym stopniu można zweryfikować.
"Jeżeli jednak weźmiemy pod uwagę możliwe szacunki oraz włączymy w te statystyki inne przymusowe wywózki z tamtego okresu, realizowane nie tylko w ramach tych czterech fal deportacji, liczby mogą sięgać ok. 550-600 tys. wysiedlonych. Przy czym należy pamiętać, że dane te wciąż nie są kompletne" - zaakcentował Materski.
Dr Daniel Boćkowski z Instytutu Historii im. Tadeusza Manteuffla PAN podkreślił natomiast, że mówiąc o wszelakich szacunkach, należy pamiętać o Polakach wysiedlonych w głąb Ukrainy i Białorusi, po zajęciu Kresów Wschodnich przez ZSRR. "Osoby te często były zsyłane przymusowo do pracy, gdzie potem nadawano im status osadników, odbierając prawo do powrotu i wyłączając przez to z oficjalnej liczby deportowanych" - mówił Boćkowski.
Podsumowując dyskusję prezes Ośrodka KARTA Zbigniew Gluza zaznaczył, że patrząc na losy deportacji należy przede wszystkim pamiętać, że za każdą z podawanych liczb stoją dramatyczne historie konkretnych ludzi. "Dlatego od lat prowadzimy prace nad Indeksem Represjonowanych, gdzie upamiętniamy losy pojedynczych ofiar wysiedleń" - powiedział Gluza. (PAP)
akn/ abe/ bk/