W minionym roku padł rekord frekwencji zwiedzających ruiny Zamku Królewskiego w Chęcinach - poinformowało miejskie biuro zarządzające obiektem. Od kwietnia 2015 roku średniowieczną warownię odwiedziło 170 tys. osób.
„170 tysięcy to niezły wynik, w przyszłym roku mierzymy w co najmniej 200 tys. i mamy powody, by być takimi optymistami” – powiedział w sobotę PAP burmistrz Chęcin Robert Jaworski. W kwietniu ub.r. zakończył się trwający dwa lata gruntowny remont ruin. Jesienią zdecydowano o wydłużeniu sezonu turystycznego na cały rok, także zimę.
„Teraz doskonale to widać, że nie o porę roku tu chodzi, a o pogodę” – podkreślił Jaworski. Jak zaznaczył tylko w drugi dzień świąt Bożego Narodzenia oraz w następującą po nim niedzielę sprzedano ponad tysiąc biletów. „Cieszy fakt, że przyjeżdżają do nas nie tylko polscy turyści. Zrobiło się naprawdę europejsko” – zaznaczył.
W latach od 2013 r. do wiosny 2015 roku z powodu prac, zamek był niedostępny dla zwiedzających. Przed remontem rocznie przyjeżdżało tu niewiele ponad 100 tysięcy turystów.
W ramach zakończonych w ubiegłym roku prac remontowych zmieniono nie tylko całe otoczenie zamku. Zagospodarowano m.in. dziedziniec, który teraz uzupełniają drewniane rekonsturcje krużganków, uporządkowano teren, wytyczono alejki oraz oddano do dyspozycji zwiedzających czworoboczną zachodnią wieżę, z której roztacza się piękny widok na zachodnią część Gór Świętokrzyskich.
Pod koniec grudnia świetną promocję ruinom zapewniła pogoda i rzadko spotykana przejrzystość powietrza. Z punktów widokowych na zamku, doskonale widoczne były Tatry, co zostało uwiecznione przez fotografów i obiegło m.in. portale społecznościowe. Po raz pierwszy z tego miejsca udało się dobrze udokumentować widoczność oddalonych o ok. 180 km w linii prostej gór. Widoczne były m.in. szczyty leżące po słowackiej stronie, m.in. Gerlach.
Tym samym potwierdzone zostały, powielane w licznych przewodnikach turystycznych, informacje o tym zjawisku. „Świetnie to zadziałało w kolejnych dniach na frekwencję. Wiele osób właśnie dlatego decydowało się na odwiedzenie ruin w ostatnich dniach” – powiedział Jaworski.
Zamek Królewski w Chęcinach pełnił w średniowieczu, a także w późniejszych epokach, rolę rezydencji królewskiej i więzienia stanu. Na zamku mieszkały m.in.: żona Kazimierza Wielkiego Adelajda Heska, żona Władysława Jagiełły z synem Władysławem (późniejszym królem Władysławem Warneńczykiem) i królowa Bona. Za panowania Władysława Łokietka w chęcińskim zamku przechowywano skarbiec koronny, według legendy zgromadziła tam też swój majątek małżonka Zygmunta Starego, królowa Bona.
Budowla zaczęła tracić na znaczeniu w XVII wieku. W 1655 r. zamek w Chęcinach został zdobyty przez Szwedów, a dwa lata później splądrowany przez wojska Rakoczego. Próby odbudowy zniweczył kolejny najazd Szwedzki w 1707 roku. To właśnie ten moment uważa się za koniec czasów świetności budowli.
W czasie I wojny światowej pociski artylerii uszkodziły środkową basztę. W latach 1948-49 wyremontowano wieże. Później prowadzono prace remontowe. W latach 60. ubiegłego wieku w bliskich okolicach zamku nagrywano sceny do filmu "Pan Wołodyjowski". Tuż obok ruin powstała wówczas makieta zamku w Kamieńcu Podolskim. (PAP)
mjk/ agz/