PiS apeluje o merytoryczną pracę nad swym projektem dot. nauczania historii. Propozycją w środę zajmie się sejmowa komisja edukacji. Kazimierz M. Ujazdowski (PiS) wyraził nadzieję, że komisja nie postąpi w sposób "prymitywny", nie zareaguje czysto partyjnie.
"Mamy nadzieję, że jutro komisja nie postąpi w sposób prymitywny, że nie będziemy mieli do czynienia z reakcją czysto partyjną. Apelujemy o merytoryczne prace nad projektem, o pochylenie się nad rzeczą wspólną, nie jest to kwestia, która powinna różnicować politycznie stronnictwa parlamentarne" - przekonywał na wtorkowej konferencji prasowej w Sejmie poseł PiS Kazimierz M. Ujazdowski.
Projekt ustawy autorstwa PiS zakłada, że nauczanie historii w gimnazjum i szkołach ponadgimnazjalnych będzie obowiązkowe przez cały okres nauki i powinno obejmować zarówno historię Polski, jak i dzieje powszechne.
PiS postuluje minimalny wymiar lekcji historii na poziomie 180 godzin na każdym etapie edukacyjnym, czyli minimum dwie lekcje tygodniowo. Lekcji mogłoby być więcej dla uczniów, którzy wybiorą rozszerzony poziom nauczania historii.
Poseł podkreślał, że projekt PiS gwarantuje obowiązkowy charakter lekcji historii jako przedmiotu odrębnego. "(Projekt ustawy-PAP) jest to środek, który musimy w tej sprawie zastosować z uwagi na to, że wszystkie apele, protesty o to, by minister edukacji zadbała o odrębny charakter nauczania historii w podstawie programowej, czyli mocą rozporządzenia, skończyły się niczym" - powiedział Ujazdowski.
Jako "drobny sukces środowisk, które protestowały przeciwko praktycznemu zlikwidowaniu nauczania historii w szkołach średnich", poseł określił uznanie bloku tematycznego "Ojczysty Panteon i ojczyste spory" za obowiązkowy. Wątek ten ma być obligatoryjnie realizowany w szkołach ponadgimnazjalnych w ramach przedmiotu uzupełniającego "Historia i społeczeństwo".
"To jest jednak lekarstwo, które leczy objawy, a nie przyczynę kryzysu nauczania historii" - ocenił Ujazdowski. Jak przekonywał, "historia jest sercem wykształcenia humanistycznego, przedmiotem, który buduje związek ze wspólnotą narodową" i uczy kreatywnego myślenia.
Zmiany w nauczaniu historii związane są z nową podstawą programową, która stopniowo wchodzi w życie od 1 września 2009 r. Jej wprowadzaniu towarzyszy krytyka, zwłaszcza dotycząca nowych zasad nauczania historii w szkołach ponadgimnazjalnych.
Zgodnie z nową podstawą programową w drugiej i trzeciej klasie szkoły ponadgimnazjalnej uczniowie będą wybierali, których przedmiotów będą się uczyć na poziomie rozszerzonym, a których jako uzupełniających. Ci, którzy zdecydują się uczęszczać np. do klasy przyrodniczej, politechnicznej czy ekonomicznej, będą mieli obowiązkowy przedmiot "Historia i społeczeństwo".
W zamierzeniu twórców podstawy zajęcia z "Historii i społeczeństwa" mają pomóc zrozumieć uczniom zainteresowanym naukami ścisłymi, jak ważna jest historyczna ciągłość i jak wiele doświadczeń współczesnych jest zakorzenionych w doświadczeniach poprzednich pokoleń. Na zajęciach nauczyciel historii będzie musiał zrealizować cztery spośród dziewięciu wątków, np. "Europa i świat", "Wojna i wojskowość", "Kobieta, mężczyzna, rodzina", "Ojczysty Panteon i ojczyste spory" (ten ostatni ma być realizowany przez wszystkich obowiązkowo). Dany temat będzie mógł być omówiony we wszystkich epokach historycznych albo - odwrotnie - w ramach jednej epoki historycznej będzie można omówić wszystkie tematy. (PAP)
hgt/ son/ gma/