Poświęcona obronie Westerplatte "Tajemnica Westerplatte" z Michałem Żebrowskim w roli majora Sucharskiego i z muzyką Jana A.P. Kaczmarka, została we wtorek zaprezentowana na pokazie prasowym w Warszawie. Opinie krytyków o filmie Pawła Chochlewa są podzielone.
Do kin w całej Polsce "Tajemnica Westerplatte" trafi za miesiąc, 15 lutego. W obsadzie, oprócz Żebrowskiego, są m.in.: Robert Żołędziewski, Mirosław Baka, Piotr Adamczyk, Jakub Wesołowski, Mirosław Zbrojewicz, Przemysław Cypryański, Jan Englert i Borys Szyc. Paweł Chochlew wyreżyserował ten film na podstawie własnego scenariusza.
"Od samego początku, od momentu, gdy zacząłem pisać scenariusz, chciałem zrobić film o miłości do ojczyzny, film patriotyczny. Taki sobie założyłem i taki zrobiłem" - powiedział PAP reżyser po pokazie prasowym, który był zarazem pierwszą projekcją "Tajemnicy Westerplatte" dla szerszej publiczności.
Chochlew zaznaczył, że zrealizowany przez niego film o żołnierzach broniących Westerplatte to opowieść "o ludziach z krwi i kości, a nie - o spiżowych pomnikach, ludziach, którzy kulom się nie kłaniają". "Opowiadamy o ludziach, którym nieobce są zwątpienie i strach, a którzy jednocześnie potrafią stanąć na wysokości zadania, wykonując je tak, jak oczekuje tego od nich ojczyzna" - mówił w rozmowie z PAP reżyser.
Historia zmagań żołnierzy walczących z przeważającymi siłami niemieckimi to jedno z najbardziej znanych wydarzeń kampanii wrześniowej 1939 r. Film Chochlewa opowiada o zderzeniu się na Westerplatte dwóch postaw, reprezentowanych przez głównych bohaterów: postawy romantyka - cechującej pochodzącego ze szlachty kapitana Franciszka Dąbrowskiego (w jego roli Robert Żołędziewski), który nie chce się poddać, woli zginąć za ojczyznę i poświęcić życie swoich żołnierzy, oraz postawy majora Henryka Sucharskiego (Michał Żebrowski).
Sucharski, doświadczony oficer, stał przed dylematem. Wykonał już rozkaz utrzymania placówki przez 12 godzin. Zastanawiał się, czy jego żołnierze, wśród których wielu było rannych, skazanych na pewną śmierć bez odpowiedniej opieki lekarskiej, bez jakiejkolwiek nadziei na pomoc, żołnierze stawiający opór przeważającej sile wroga, mają wciąż walczyć i na pewno zginąć, czy też powinni poddać się z honorem.
Chochlew zaznaczył, że zrealizowany przez niego film o żołnierzach broniących Westerplatte to opowieść "o ludziach z krwi i kości, a nie - o spiżowych pomnikach, ludziach, którzy kulom się nie kłaniają". "Opowiadamy o ludziach, którym nieobce są zwątpienie i strach, a którzy jednocześnie potrafią stanąć na wysokości zadania, wykonując je tak, jak oczekuje tego od nich ojczyzna"
Między Sucharskim - który na Westerplatte dodatkowo zmaga się z chorobą - i Dąbrowskim narasta coraz ostrzejszy konflikt. Pierwszy zamierza się poddać; jak mówi, kiedy nie widzi już szans na zwycięstwo, nie chce posyłać polskich żołnierzy "na rzeź". Dla drugiego kapitulacja jest nie do pomyślenia. Dąbrowski zaczyna sprzeciwiać się Sucharskiemu. Do konfliktów na Westerplatte dochodzi nie tylko między dowódcami, ale także między innymi żołnierzami.
O "Tajemnicy Westerplatte" głośno zrobiło się już w 2008 r. Przygotowaniom do realizacji filmu towarzyszyły kontrowersje. Wywołały je wybrane fragmenty scenariusza. Polski Instytut Sztuki Filmowej postanowił dofinansować "Tajemnicę Westerplatte", oceniając jej scenariusz wysoko.
Dyskusja wokół scenariusza rozgorzała jednak wtedy, gdy twórcy filmu zgłosili się do Kancelarii Premiera RP z prośbą o objęcie produkcji patronatem. Zespół historyków, który analizował wówczas scenariusz, ocenił go jednak krytycznie. "Scenariusz nie ma nic wspólnego z prawdą historyczną. To fikcja literacka, która w dodatku uderza w godność i honor polskich żołnierzy" - mówił cytowany w 2008 r. w "Gazecie Wyborczej" szef gabinetu premiera Sławomir Nowak.
Przeciw protestom historyków stanęli artyści. Grupa znanych twórców filmowych skierowała ws. "Tajemnicy Westerplatte" list otwarty do mediów i polityków. Podpisali się pod nim m.in.: Filip Bajon, Jacek Bromski, Agnieszka Holland i Jerzy Stuhr.
Jak powiedział PAP we wtorek Paweł Chochlew, scenariusz "Tajemnicy Westerplatte" nie uległ zmianom. "Pod wpływem awantury wokół tego filmu z filmu nie wyleciała ani jedna scena" - powiedział reżyser. Przypomniał, że scenariusz konsultowany był z historykami. "Ten film jest zgodny z prawdą historyczną" - zapewniał Chochlew.
Swoje prace nad "Tajemnicą Westerplatte" podsumował tak: "Dużą cenę przyszło mi zapłacić za ten film". Zaznaczył jednak, że "jest zawzięty". "Wychodzę z założenia, że +Tajemnica Westerplatte" jest filmem dla Polaków ważnym i potrzebnym. Ta idea przyświecała mi od samego początku i dodawała mi energii, aby dokończyć film" - powiedział.
Opinie krytyków i dziennikarzy na temat "Tajemnicy Westerplatte" były po wtorkowym pokazie podzielone. Ci, którzy ją chwalili, podkreślali m.in., że ten film "nie obraża polskich żołnierzy", "nie obraża Polaków". "Jestem nim zaskoczony pozytywnie. Nie twierdzę, że to arcydzieło czy nowy krok w polskim kinie wojennym. Jednak to interesujący film o postawach ludzkich. On nie obraża żołnierzy. Obawy okazały się płonne" - powiedział PAP krytyk Andrzej Bukowiecki.
Tadeusz Sobolewski uważa natomiast, że "+Tajemnica Westerplatte+ nie angażuje". "W pewnym momencie widz życzy już sobie szybkiej kapitulacji, żeby ten półmartwy film wreszcie się skończył" - ocenił krytyk w rozmowie z PAP. "Temat w Polsce wciąż aktualny. Starcie dwóch patriotyzmów. Dylemat: racjonalny opór czy szafowanie życiem ludzkim w sytuacji beznadziejnej, dla honoru, został w filmie Chochlewa ukazany w formie deklaratywnej, przypominającej grę stereotypowymi postaciami. Reżyser ostrożnie gra na dwie strony, wspiera raz jednych, raz drugich. Braków dramaturgii nie pokryje pirotechnika, efekty specjalne, ani muzyka Kaczmarka" - ocenił Sobolewski.
Realizację "Tajemnicy Westerplatte" rozpoczęto jesienią 2009 r. Ekipa filmowa przez około 30 dni kręciła wówczas zdjęcia na Litwie, m.in. na poligonie pod Wilnem. Następnie na około dwa lata prace zdjęciowe zostały przerwane. Wznowiono je w listopadzie 2011 r.; wtedy zdjęcia realizowano w Warszawie, na terenie wytwórni filmowej przy ul. Chełmskiej. Kolejny etap zdjęć odbył się w kwietniu 2012 r., filmowcy pracowali m.in. na poligonie w Zielonce, gdzie padł ostatni klaps.
Po okresie zdjęć na Litwie prace nad filmem przerwano, media donosiły o zawirowaniach przy jego produkcji, m.in. o problemach finansowych. Głośno było również o rezygnacji z udziału w filmie aktora Bogusława Lindy, a także o kłopotach aktora ze zdrowiem. Linda grał rolę majora Sucharskiego. Jesienią 2011 r. jako odtwórca tej roli zastąpił Lindę na planie inny aktor, Michał Żebrowski. Producentem wykonawczym filmu został wówczas Jacek Samojłowicz. Wcześniej, w pierwszym etapie zdjęć, produkcję nadzorował Jacek Lipski.
"Tajemnica Westerplatte" została dofinansowana przez Polski Instytut Sztuki Filmowej kwotą 3,5 mln zł.(PAP)
jp/ ls/