Położona nad Jeziorem Genewskim willa, w której Charlie Chaplin spędził ostatnie 25 lat życia, w niedzielę po raz pierwszy otworzyła swe podwoje dla gości jako muzeum poświęcone twórczości legendy kina.
Długa kolejka chętnych ustawiła się w niedzielę przed pomalowanym na biało domem we wsi Corsier-sur-Vevey, by zobaczyć m.in. charakterystyczny melonik i laseczkę, czarno-białe fotosy z filmów, a także replikę studia filmowego, w którym odtworzono sceny z kilku najbardziej znanych dzieł Chaplina. Zwiedzić można też pokój, w którym zmarł w wieku 88 lat.
Neoklasycystyczna willa "Manoir de Ban" była domem dla Chaplina i jego licznej rodziny do jego śmierci w 1977 roku. To tu, pośród idyllicznych krajobrazów i z dala od Hollywood, legendarny aktor i reżyser "wychowywał dzieci, tworzył muzykę i kontemplował swe filmowe dziedzictwo" - pisze agencja AP.
Uroczyste otwarcie muzeum nazwanego "Chaplin's World" (Świat Chaplina) odbyło się w sobotę, w dzień urodzin artysty, z udziałem ponad 20 jego dzieci i wnuków.
Właściciel muzeum, francuska firma Compagnie des Alpes, zarządzająca kurortami narciarskimi i parkami rozrywki, spodziewa się ok. 300 tys. odwiedzających rocznie, m.in. dzięki znajdującej się niedaleko fabryce czekolady i średniowiecznemu zamkowi.
W 1952 roku Chaplin przybył do Europy na premierę swego filmu "Światła rampy" i nie dostał pozwolenia na powrót do USA ze względu - jak pisze dpa - na nasilające się oskarżenia pod jego adresem ze strony polującego w USA na komunistów senatora McCarthy'ego, który miał artyście za złe "lewicujące i pacyfistyczne" przesłanie jego filmów. Wówczas to zdecydował się osiąść w Szwajcarii. Pięć lat później nakręcił "Króla w Nowym Jorku", w którym ostro skrytykował McCarthy'ego i amerykańskie społeczeństwo.(PAP)
akl/ kar/