Wystawy malarstwa, happeningi, a nawet spływ kajakowy i rajdy rowerowe mają uświetnić obchody Roku Wyczółkowskiego, ustanowionego przez bydgoskich radnych. Co uda się faktycznie zrealizować - nie wiadomo, bo w budżecie brak pieniędzy.
"Program jest nadal otwarty, bo liczymy się z tym, że pojawią się nowe inicjatywy. Pracuje nad nim wiele osób i instytucji, od szkół począwszy" - powiedział Michał Woźniak, koordynator komitetu organizacyjnego obchodów i zarazem dyrektor Muzeum Okręgowego im. Leona Wyczółkowskiego w Bydgoszczy.
W programie zapisano m.in. utworzenie specjalnej strony internetowej, gry edukacyjne, koncerty, spotkanie artystów, którzy inspirują się twórczością artysty. Na ulicach miasta mają pojawić się wielkoformatowe wizualizacje dzieł Wyczółkowskiego, a w każdym numerze miesięcznika "Bydgoski Informator Kulturalny" znajdzie się miejsce dla relacji z imprez i zapowiedzi kolejnych.
"Muzeum Okręgowe będzie dwukrotnie prezentować zbiory Wyczółkowskiego. W planach jest m.in. duża wystawa poświęcona trzem generacjom artystów skupionych wokół osoby Leona Wyczółkowskiego" - poinformował dyrektor Woźniak.
Wystawy mają upamiętnić rocznice dwóch wydarzeń: 160. rocznicy urodzin malarza oraz 75-lecie przekazania Bydgoszczy prac, pamiątek oraz wyposażenia pracowni Wyczółkowskiego przez wdowę po nim, Franciszkę. W Bydgoszczy mają zostać zaprezentowane dzieła malarza z kolekcji Muzeum Narodowego w Krakowie, posiadającego drugi, po bydgoskim, największy zbiór obrazów artysty.
Z prywatnej kolekcji w Krakowie bydgoskie muzeum chciałoby zakupić obraz Wyczółkowskiego zatytułowany "Brama Floriańska". Stałby się on elementem istniejącej od kilku lat stałej ekspozycji w Domu Wyczółkowskiego na Wyspie Młyńskiej w Bydgoszczy.
W planach jest także zorganizowanie pikniku artystycznego w podbydgoskim Gościeradzu, gdzie Wyczółkowski miał swój dom letni. Do zwolenników aktywnej turystyki adresowane są pomysły zorganizowania rajdów rowerowych i samochodowych oraz spływu kajakowego "Szlakiem Leona".
Na przeszkodzie ambitnym planom może jednak stanąć brak funduszy. W budżecie miasta nie wyodrębniono na ten cel żadnej kwoty, a projekt uchwały o przekazaniu ok. 1 mln zł został - na wniosek prezydenta - odrzucony przez rządzącą miastem koalicję radnych PO i SLD.
Jak poinformowała Halina Piechocka-Lipka, dyrektor wydziału kultury bydgoskiego magistratu, fundusze mają przeznaczyć na konkretne przedsięwzięcia instytucje finansowane przez miasto, które będą zaangażowane w organizację imprez. Radni przy podziale pieniędzy na granty edukacyjne i wsparcie organizacji pozarządowych mają preferować projekty wpisujące się w obchody Roku Wyczółkowskiego.
"Problem ze znalezieniem pieniędzy z pewnością nie sparaliżuje naszych prac" - zapewnił dyrektor Woźniak. 20 stycznia, w czasie koncertu w Operze Novej, nastąpi oficjalne otwarcie Roku Leona Wyczółkowskiego.
Leon Wyczółkowski (1852-1936) był malarzem, grafikiem i rysownikiem. Kształcił się m.in. pod okiem Wojciecha Gersona i Jana Matejki. W latach 1895-1911 był profesorem na Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie, a od 1934 r. - w Warszawie.
Od 1922 r. artysta mieszkał w Gościeradzu koło Bydgoszczy. Po śmierci Wyczółkowskiego, zgodnie z jego ostatnią wolą, żona artysty w 1937 r. przekazała bydgoskiemu muzeum 425 prac, a także szkicowniki, pamiątki osobiste i wyposażenie pracowni. W 1939 r. zbiór muzeum liczył 458 pozycji, ale w czasie II wojny światowej zaginęło 155 prac.
Po wojnie muzeum bydgoskie otrzymało imię Wyczółkowskiego. W 1948 r. przyjaciel artysty, leśniczy Kazimierz Szulisławski ofiarował muzeum 110 jego prac. Kolejne dzieła muzeum zakupiło lub otrzymało w darze. (PAP)
olz/ hes/