Stałą wystawę poświęconą prof. Leszkowi Kołakowskiemu przygotowuje Muzeum im. Jacka Malczewskiego w Radomiu. Zmarły przed dwoma laty wybitny polski filozof urodził się w tym mieście i często mówił o swoich związkach z Radomiem.
Jak podkreślił dyrektor Muzeum im. Jacka Malczewskiego, Adam Zieleziński, radomskie muzeum otrzymało eksponaty na wystawę dzięki życzliwości wdowy po profesorze - Tamary Kołakowskiej, i jego córki Agnieszki. Żona i córka towarzyszyły profesorowi podczas jego ostatnich wizyt w Radomiu.
Wśród przekazanych darów są rzeczy osobiste profesora, m.in. ubrania, laski, fajki, zegarki, okulary, pióra, karty do pasjansa i kamienie, które zbierał profesor.
Wśród osobistych rzeczy Leszka Kołakowskiego jest też czarny, pilśniowy kapelusz. Jak wyjaśnił Zieleziński, profesor był postacią znaną w Oxfordzie, gdzie był wykładowcą, i z daleka rozpoznawano go właśnie po tym kapeluszu.
Na wystawie zaprezentowane będą także wszystkie wydania jego dzieł w różnych językach, fotografie oraz kopie dokumentów i rękopisów. Ich oryginały znajdują się w zbiorach Biblioteki Narodowej.
Wśród osobistych rzeczy Leszka Kołakowskiego jest też czarny, pilśniowy kapelusz. Jak wyjaśnił Zieleziński, profesor był postacią znaną w Oxfordzie, gdzie był wykładowcą, i z daleka rozpoznawano go właśnie po tym kapeluszu.
Prawdopodobnie w muzeum w Radomiu odtworzony zostanie także gabinet Leszka Kołakowskiego, z oryginalnym biurkiem, tapczanem i rzeczami osobistymi. W sumie na wystawie znajdzie się około 200 eksponatów.
Według Zielezińskiego, ekspozycja otworzona zostanie w 2012 roku. Być może - jak podkreślił - nastąpi to w maju podczas odbywającego w Radomiu Festiwalu Filozofii "Okna" im. prof. Leszka Kołakowskiego. Innym terminem branym pod uwagę jest październik przyszłego roku. Wówczas na budynku w Warszawie przy rogu ul. Senatorskiej i placu Bankowego, gdzie mieszkał profesor, odsłonięta zostanie tablica pamiątkowa.
Leszek Kołakowski - wybitny filozof, publicysta, prozaik, autor satyr i bajek - urodził się 23 października 1927 roku w Radomiu. Zmarł 17 lipca 2009 r. w Oxfordzie, w wieku 82 lat. O swoim rodzinnym Radomiu Kołakowski mawiał: "To mój środek świata". "Radom, czyli Kielecczyzna, na co radomiacy trochę się boczą. Ziemia uboga i bogata. Kartofliska, na których żyły polska kultura, polski język. Ziemia Jana Kochanowskiego i Stefana Żeromskiego" - wspominał w rozmowach ze Zbigniewem Mentzlem, opublikowanych w książce "Czas ciekawy, czas niespokojny".
Od 1993 roku Kołakowski był honorowym obywatelem Radomia. Po raz ostatni odwiedził to miasto w październiku 2007 r. Zorganizowano dla niego wielką fetę z okazji 80. urodzin. Specjalnym autobusem, oznaczonym symboliczną tabliczką "Radom - Oxford", Kołakowski wraz z żoną odbył wówczas sentymentalną podróż po mieście. Odwiedził kamienicę przy ul. Niedziałkowskiego 26, w której mieszkał jako mały chłopiec. Nie krył radości, kiedy na jego podwórku powitali go mieszkańcy domu i młodzi muzycy z młodzieżowej orkiestry dętej. (PAP)
ilp/ hes/