Prezydent Katowic Piotr Uszok odesłał w piątek do Urzędu Marszałkowskiego niewielką cynkową trumnę przyniesioną mu dzień wcześniej przez Ruch Autonomii Śląska. Uznał, że należy się ona liderowi RAŚ i członkowi zarządu woj. śląskiego Jerzemu Gorzelikowi.
Uszok odpowiedział w ten sposób na czwartkowy happening Ruchu nawiązujący do losu dawnej huty cynku w dzielnicy Szopienice. Działacze i sympatycy RAŚ chcieli w ten sposób zwrócić uwagę na niszczejące dziedzictwo przemysłowe regionu. Zdaniem Uszoka to Gorzelik, jako przedstawiciel regionalnych władz, powinien być ostatecznym adresatem przesyłki.
„Odesłanie tego symbolu upadku dziedzictwa przemysłu cynkowego do Urzędu Marszałkowskiego skłania do podejrzeń, iż władze stolicy województwa, dysponujące budżetem większym niż samo województwo, wciąż nie są gotowe przyjąć odpowiedzialność za materialny dorobek epoki industrialnej” - tak odpowiedział w piątek po południu Gorzelik na gest prezydenta Katowic.
Lider RAŚ opublikował oświadczenie w tej sprawie na stronie internetowej Ruchu.
W czwartek grupa członków i sympatyków RAŚ przeszła z katowickiego Rynku przed siedzibę magistratu. Na czele pochodu niesiono transparent: "Miasto Katowice grabarzem dziedzictwa cynku". Demonstranci mieli ze sobą cynkową trumnę nawiązującą do przypadającej w czwartek 150. rocznicy urodzin byłego dyrektora huty cynku Anthona Uthemanna. Złożono ją przed urzędem miasta wraz ze zniczami i wieńcem.
Członkowie i sympatycy RAŚ przekonywali, że los niszczejących zabytkowych obiektów dawnej Huty Uthemanna obrazuje troskę władz Katowic, ale też innych miast regionu, o unikalne, niszczejące zabytki.
W przesłanym następnego dnia mediom liście otwartym do Gorzelika prezydent Katowic wymienił m.in. przedsięwzięcia rewitalizacyjne przestrzeni poprzemysłowych przeprowadzone lub prowadzone przez władze tego miasta, a także władze regionu.
Wskazał m.in. na działania i inwestycje w tworzonym właśnie Kwartale Kultury, gdzie nowe siedziby Muzeum Śląskiego czy Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia powstają w sąsiedztwie remontowanych i adaptowanych obiektów dawnej kopalni Katowice. Przypomniał o trwającej od lat renowacji zabytkowego osiedla Nikiszowiec, wpisanego w 2010 r. na listę Pomników Historii RP czy o swoich działaniach na rzecz rewitalizacji pozostałej, zabytkowej części górniczego osiedla Giszowiec.
Odpowiadając w piątek Uszokowi, Gorzelik przypomniał m.in., że władze Katowic odrzuciły propozycję wspólnego z samorządem województwa wykupu szopienickiej walcowni cynku celem przeznaczenia zabytku na cele kulturalne i muzealne.
„Choć z pewnością działania - zarówno władz wojewódzkich jak i Ruchu Autonomii Śląska - przyczyniły się do popularyzacji dziedzictwa industrialnego, także w jego katowickiej części, i zmiany jego postrzegania, nie sposób uznać dotychczasowych efektów za satysfakcjonujące. Niestety, niektóre z naszych wysiłków wciąż rozbijają się o mur obojętności” - wskazał lider RAŚ.
Na terenie dawnej Huty Uthemanna istnieją dotąd trzy wartościowe obiekty. W należącym do prywatnego właściciela zabytkowym budynku dyrekcji w listopadzie ub. roku wybuchł pożar. Ogień strawił m.in. dach z charakterystyczną wieżyczką z zegarem i dzwonem. W zniszczonym budynku dawnej walcowni - jedynym obiekcie, w którym zachowała się część oryginalnego wyposażenia - regionalni społecznicy widzieliby Muzeum Hutnictwa Cynku. Przejęcia obiektu w ubiegłym roku odmówiło jednak miasto. Do rejestru zabytków wpisana jest jeszcze pobliska wieża ciśnień, jednak również ona popada w coraz większą ruinę.
W czwartek przedstawiciele RAŚ przypominali m.in., że od końca ubiegłego prowadzą kampanię na rzecz umieszczenia planowanego Śląskiego Centrum Nauki na terenie dawnej Huty Uthemanna lub w bytomskiej Elektrociepłowni Szombierki.(PAP)
mtb/ mab/