Fundacja Nowoczesna Polska ocenia, że Otwarta Licencja Edukacyjna, na podstawie której Instytut Książki udostępniania w internecie dzieła Korczaka, nie daje użytkownikom żadnych praw ponad te, które i tak daje im zapisany w prawie autorskim dozwolony użytek.
Minister kultury Bogdan Zdrojewski i dyrektor Instytutu Książki Grzegorz Gauden poinformowali w czwartek o udostępnieniu dzieł Janusza Korczaka w bibliotece internetowej Polona. Na konferencji prasowej zaprezentowano także utworzony przez Instytut Książki na potrzeby tej i kolejnych internetowych publikacji dokument zwany Otwartą Licencją Edukacyjną (OLE).
"Jest to licencja niesłychanie restrykcyjna i w żaden sposób nie można jej nazwać otwartą. Podczas dzisiejszej konferencji minister podkreślał, że w ten sposób przenosi dzieła Korczaka do domeny publicznej i że będzie z nich mógł korzystać każdy. Niestety, nie jest to zgodne z prawdą" - napisali przedstawiciele Fundacji Nowoczesna Polska w opublikowanym w czwartek oświadczeniu.
Fundacja: "Chcielibyśmy, aby dzieła Janusza Korczaka były dostępne dla wszystkich obywateli, do wykorzystania w dowolny sposób, a nie tylko w taki, jaki przewiduje restrykcyjna licencja. Wszystkie dzieła Korczaka mogłyby przejść do domeny publicznej już 1 stycznia 2013 roku, gdyby lubelski sąd potwierdził, że Janusz Korczak zginął w 1942".
Fundacja Nowoczesna Polska jest obecnie w sporze prawnym z Instytutem Książki, który zarządza prawami autorskimi do dzieł Janusza Korczaka. Fundacja stara się o przeniesienie utworów Janusza Korczaka do domeny publicznej zgodnie z prawem, czyli po 70 latach od jego śmierci. Janusz Korczak zginął w Treblince w roku 1942, ale, tak jak w przypadku innych ofiar wojny, gdy nie można było ustalić dokładnej dziennej daty śmierci, wyrokiem sądu przyjęto, że zmarł 1 stycznia 1946 roku. Jeśli sąd w Lublinie, gdzie toczy się sprawa ustalenia daty śmieci Korczaka, przychyliłby się do argumentacji Fundacji Nowoczesna Polska (tj. uznał za datę śmierci rok 1942), dzieła Korczaka przeszłyby 1 stycznia 2013 roku do domeny publicznej. To oznaczałoby, że można z nich swobodnie korzystać. Prawdopodobnie ostateczny wyrok sądu zapadnie dopiero w przyszłym roku.
"Wydaje się, że pomysł opublikowania dzieł Janusza Korczaka na Otwartej Licencji Edukacyjnej miał być swego rodzaju kompromisem z użytkownikami kultury. Jednak próba ta jest nieskuteczna, gdyż OLE nie daje użytkownikom żadnych praw ponad te, które i tak daje im zapisany w prawie autorskim dozwolony użytek. Licencja nie jest publiczna – licencjobiorcą mogą być tylko instytucje prowadzące działalność edukacyjną i naukową. Licencji nie można nazwać otwartą również dlatego, że nie spełnia wymogów określonych w Definicji Wolnych Dóbr Kultury: pozwala kopiować tylko w ograniczonym zakresie, pozwala na rozpowszechnianie w ograniczonym zakresie tylko licencjobiorcy, nie pozwala na modyfikowanie utworów nią objętych i nie pozwala na rozpowszechnianie zmodyfikowanych utworów. W praktyce oznacza to, że nadal nie będzie można korzystać z utworów Korczaka: wystawiać ich na scenie, nagrywać i rozpowszechniać audiobooków, udostępniać w wolnych bibliotekach internetowych takich jak Wolne Lektury czy Wikiźródła" - czytamy w oświadczeniu fundacji.
Zdaniem przedstawicieli fundacji poważnym problemem jest fakt, że OLE będzie wykorzystywana do udostępniania nie tylko utworów Janusza Korczaka, ale także innych dzieł, do których prawa zakupi Skarb Państwa za pośrednictwem Instytutu Książki. "Przypominamy, że premier Tusk zobowiązał się, podpisując Pakt dla Kultury, że będzie corocznie planował w budżecie środki na +zakup praw do dzieł o szczególnym znaczeniu dla kultury i edukacji oraz ich umieszczania w domenie publicznej+. Takim działaniem z pewnością nie jest publikacja dzieł na licencji OLE, gdyż jej postanowienia są dalekie od praw, jakie mają odbiorcy dzieł kultury będących w domenie publicznej" - napisano w oświadczeniu.
"Chcielibyśmy, aby dzieła Janusza Korczaka były dostępne dla wszystkich obywateli, do wykorzystania w dowolny sposób, a nie tylko w taki, jaki przewiduje restrykcyjna licencja. Wszystkie dzieła Korczaka mogłyby przejść do domeny publicznej już 1 stycznia 2013 roku, gdyby lubelski sąd potwierdził, że Janusz Korczak zginął w 1942. Ale mogłyby także już teraz być udostępnione po prostu na jednej z wolnych licencji, do czego serdecznie namawiamy i ministra kultury, i dyrektora Instytutu Książki" - konkluduje Fundacja Nowoczesna Polska.
Fundacja Nowoczesna Polska prowadzi bibliotekę internetową "Wolne lektury", gdzie zamieszczane są dzieła, dla których okres ochrony praw autorskich już minął. (PAP)
aszw/ hes/