Jeden z założycieli Pomarańczowej Alternatywy, jej lider, Waldemar "Major" Fydrych 8 kwietnia kończy 60 lat. Działalność artysty - happenera, której symbolem stał się krasnoludek, w latach 80-tych piętnowała absurdy PRL i była formą walki z ówczesną władzą.
Waldemar Fydrych urodził się w 1953 r. w Toruniu. Będąc studentem historii sztuki na Uniwersytecie Wrocławskim, Fydrych opublikował "Manifest Surrealizmu Socjalistycznego". Uznał w nim, że "cały świat jest dziełem sztuki, a więc nawet pojedynczy milicjant stojący na ulicy jest dziełem sztuki". Podstawowym narzędziem walki politycznej Fydrych uczynił w swoim manifeście sztukę, humor i groteskę. Tekst ukazał się w powstałej w 1980 r. gazetce studenckiej "Pomarańczowa Alternatywa" - jej tytuł posłużył później jako nazwa dla opozycyjno-artystycznej formacji, której liderem stał się Fydrych.
Po wprowadzeniu stanu wojennego Fydrych zaczął malować krasnoludki na plamach powstałych w skutek zamalowywania przez milicjantów politycznych haseł na murach. Wkrótce skala tego zjawiska na ulicach polskich miast zaczęła intrygować zarówno ich mieszkańców, jak i władze.
Z inicjatywy Fydrycha, nazywanego już wtedy "Majorem", w 1985 r. zorganizowano we Wrocławiu pierwsze skromne happeningi. Na początku Pomarańczowa Alternatywa była po prostu grupą jego przyjaciół - w jej skład wchodzili m.in. Krzysztof Skarbek, Sławomir Monkiewicz i Piotr Głuszek.
Po wprowadzeniu stanu wojennego Fydrych zaczął malować krasnoludki na plamach powstałych w skutek zamalowywania przez milicjantów politycznych haseł na murach. Wkrótce skala tego zjawiska na ulicach polskich miast zaczęła intrygować zarówno ich mieszkańców, jak i władze.
Na większą skalę krasnoludki wkroczyły do akcji 1 czerwca 1987 r. Wcześniej pojawiały się na murach, ale dopiero tamtego dnia Fydrych zaczął rozdawać ludziom na ulicy pomarańczowe czapeczki. "Przypuszczałem, że milicja będzie biegać i zdejmować ludziom z głów te czapeczki. Milicja jednak mnie zaskoczyła - zaczęła aresztować krasnoludki" - wspominał Fydrych. Wszystko poszło więc po jego myśli - milicjanci stali się pełnoprawnymi uczestnikami jego akcji.
W październiku 1987 r. miał miejsce znany performens, podczas którego członkowie Pomarańczowej Alternatywy rozdawali na ulicach papier toaletowy - towar wówczas deficytowy. 7 października odbył się Dzień Milicjanta, kiedy stróżom porządku wręczano kwiaty. W grudniu 1987 r. we Wrocławiu zatrzymano trzydziestu Świętych Mikołajów.
W rocznicę Rewolucji Październikowej w 1987 r. milicja rozpędzała ubrany na czerwono tłumek skandujący "Rewolucja! Rewolucja!". Na ul. Świdnicką we Wrocławiu - ulubione miejsce działań Pomarańczowej Alternatywy - wjechały kartonowe atrapy pancernika "Patiomkina" i krążownika "Aurora" z grubego płótna. Ledwie milicjanci spacyfikowali oba statki, a już musieli stawić czoła szarży Czerwonej Konnicy (atrapy szabel i lanc, tekturowe głowy koni, spiczaste czapki, czerwone proporce) pod dowództwem Roberta Jezierskiego.
Pomarańczowa Alternatywa działała do końca lat 80., przede wszystkim we Wrocławiu, ale także w Warszawie i w Łodzi. Akcji było tak wiele, że nie sposób wszystkich wyliczyć - był m.in. Karnawał Robotniczy i Dzień Tajniaka, którego uczestnicy wystąpili w czarnych okularach i prochowcach legitymując przygodnych przechodniów. Świętowano też Dzień Kobiet rozdając na ulicach podpaski higieniczne i kwiaty.
Pomarańczowa Alternatywa nie zaniedbywała też malowania na murach - wizerunek Dzierżyńskiego w czapeczce z napisem "Feliks dzieciom", hasła w rodzaju "Niech żyje ZOMO", karykatury Jerzego Urbana podpisane "uszy do góry", listy gończe za gen. Jaruzelskim to tylko niektóre przykłady tej twórczości.
"Formy działania Pomarańczowej Alternatywy zawsze łączyły w sobie wymiar społeczno-polityczny z artystycznym. Ostatecznym ich celem było i jest osiąganie, poprzez happening, Wolności w jej wymiarze estetycznym i indywidualnym, a także obalanie społecznego, kulturalnego i politycznego normatywizmu. Cel ten pozostał nadal ważny i aktualny pomimo zmian historycznych, które nastąpiły w wyniku Okrągłego Stołu oraz obalenia Muru Berlińskiego" - napisano na stronie internetowej Pomarańczowej Alternatywy.
W 1989 r. w czerwcowych wyborach Fydrych bezskutecznie ubiegał się o mandat senatora. Niepowodzeniem zakończyły się również jego starty w wyborach samorządowych na prezydenta Warszawy. Kandydował trzykrotnie, w latach 2002, 2006, 2010, startując z ramienia Komitetu Wyborczego Gamonie i Krasnoludki.
Od niemal dwóch lat przed wrocławskim sądem toczy się proces z powództwa Fydrycha przeciwko miastu Wrocław. Chodzi o prawa autorskie do krasnala w pomarańczowej czapeczce z kwiatkiem w dłoni, symbolu, z którego miasto uczyniło swój promocyjny gadżet. Wrocławskie krasnale właśnie w pomarańczowej czapeczce i z kwiatkiem w dłoni są obecne na kubkach, smyczach do kluczy czy koszulkach. Fydrych domaga się od miasta przeprosin z "ust prezydenta Wrocławia Rafała Dutkiewicza" oraz zaprzestania wykorzystywania bez jego zgody krasnala jako symbolu Wrocławia.(PAP)