Strażacy ugasili pożar zabytkowego dworu, który wybuchł w poniedziałek w Petrykozach. Dom należał do nieżyjącego aktora Wojciecha Siemiona. Strażakom udało się ocalić m.in. część kolekcji obrazów.
Zgłoszenie o pożarze dworu wpłynęło do straży pożarnej po godzinie 6 rano. Ogień objął poddasze oraz drewniany dach budynku - poinformował PAP rzecznik komendanta powiatowego PSP w Grodzisku Mazowieckim bryg. Krzysztof Tryniszewski.
W akcji gaszenia zabytku uczestniczyło łącznie kilkanaście jednostek Państwowej Straży Pożarnej z okolicznych powiatów oraz z Warszawy, wspieranych przez strażaków-ochotników. Na miejscu była także policja oraz pogotowie.
"Pożar dworu został już opanowany. Trwa dogaszanie oraz prace rozbiórkowe dachu. Na razie nie wiadomo, co było przyczyną pożaru. Będzie to wyjaśniać policja" - powiedział Tryniszewski.
Dodał, że wcześniej strażacy wynieśli z płonącego dworu część mebli, obrazów oraz innych wartościowych przedmiotów.
W pożarze nikt nie ucierpiał. W budynku była jedna osoba, która zdążyła wyjść zanim przyjechała straż pożarna.
Klasycystyczny staropolski dwór w Petrykozach należał do tragicznie zmarłego w 2010 roku aktora Wojciecha Siemiona. Odrestaurował go i utworzył w nim wiejską galerię sztuki. W dworze zgromadzony był także zbiór militariów. (PAP)