200 lat temu - 9 marca 1814 roku - urodził się Taras Szewczenko, romantyczny poeta i malarz, uważany za ojca ukraińskiej literatury. W ostatnich miesiącach był duchowym patronem wystąpień na kijowskim Majdanie, gdzie na honorowym miejscu wisiał jego portret.
Taras Szewczenko żył czterdzieści siedem lat, z czego 24 lata pozbawiony był wszelkich praw obywatelskich jako chłop pańszczyźniany, 10 lat był na zesłaniu, pozbawiony możliwości pisania, 3,5 roku przeżył pod nadzorem carskiej policji. Tylko przez 9 lat był całkowicie wolnym człowiekiem. Uważany jest za najwybitniejszego ukraińskiego poetę, tego, który stworzył ukraiński język literacki.
Taras Hryhorowycz Szewczenko urodził się 9 marca 1814 we wsi Moryńce w guberni kijowskiej w rodzinie pańszczyźnianego chłopa. Wieś należała do zrusyfikowanego Niemca, Wasilija Engelhardta. Taras wcześnie stracił rodziców, uczęszczał do cerkiewnej szkoły, skąd uciekł na naukę do pisarza ikon, od dzieciństwa próbował rysować i bardzo pragnął uczyć się malarstwa. Jednak i tu długo nie wytrzymał. Jako 13-latek wrócił do rodzinnej wioski i został gromadzkim pastuchem. Ten okres życia na zawsze pozostawił ślad w jego wyobraźni - to właśnie wtedy miał okazję spotykać ukraińskich wędrownych kobziarzy, bandurzystów i lirników, którzy śpiewali pieśni o przeszłości Ukrainy, o walkach z Tatarami i Polakami, o Sahajdacznym, Chmielnickim, Goncie i Żeleźniaku. Te spotkania ukształtowały u Tarasa obraz ojczyzny.
Jako młody chłopak Taras pracował też jako woźnica i kuchcik, pozwolono mu jednak na rysowanie i czytanie książek z dworskiej biblioteki. Na talent malarski chłopaka zwrócił uwagę Engelhardta, który zapragnął mieć w nim swego pańszczyźnianego malarza. Zabrał go więc ze sobą do Petersburga, gdzie 17-letni Szewczenko został oddany na naukę malarstwa do miejscowego cechu.
W 1836 roku los Taras się odmienił - poznał malarzy ze środowiska Akademii Sztuk Pięknych w Petersburgu, którzy poznali się na jego talencie. Jednak w tym czasie chłopi pańszczyźniani pozbawieni byli możliwości studiów wyższych, przyjaciele postanowili wiec wykupić Szewczenkę z poddaństwa. Znany malarz Karol Briułłow namalował specjalnie na ten cel obraz, który sprzedano na licytacji i za zdobyte w ten sposób pieniądze uzyskano u Engelhardta zgodę na zwolnienie Szewczenki z poddaństwa. 22 kwietnia 1838 Szewczenko uzyskał wolność. W Szkole Sztuk Pięknych pracował pod kierownictwem autora obrazu, który go wyzwolił - Briułłowa. Równocześnie rozwijał zainteresowania literackie, studiował też nauki przyrodnicze. W 1840 wyszedł w Petersburgu pierwszy zbiorek poetycki Szewczenki "Kobziarz".
W połowie 1845 roku ukończył studia i wyjechał do Kijowa, gdzie został współpracownikiem Komisji Archeograficznej, której zadaniem było badanie przeszłości Ukrainy. Odbył podróż po Wołyniu, Podolu, Kijowszczyźnie i Połtawszczyźnie w celu sporządzenia rysunków pamiątek historycznych. Podróż dała poecie możność szerszego poznania Ukrainy i jej historii.
W kwietniu 1846 Szewczenko wstąpił do Bractwa Cyryla i Metodego, stowarzyszenia, które głosiło hasła przebudowy społeczeństwa i zjednoczenia wszystkich Słowian w jednym, demokratycznym, federacyjnym państwie, uwolnionym jednak od dominacji Rosji. Bractwo przetrwało tylko 14 miesięcy. Po śledztwie i procesie wielu jego członków skazanych zostało na zesłanie, ale Szewczenko, jako były chłop pańszczyźniany, poniósł najwyższą karę - wcielono go do karnego korpusu orenburskiego jako szeregowca, ze specjalnym zakazem pisania i rysowania. Podczas dziesięcioletniego zesłania na przemian łagodzono mu i zaostrzano rygory. W lżejszym okresie Szewczenko został przydzielony do ekspedycji, która pod dowództwem geografa kapitana Butakowa badała wybrzeża Morza Aralskiego. Przez półtora roku Szewczenko sporządzał szkice wybrzeża. Po zakończeniu misji wrócił do Orenburga gdzie pracował nad wykończeniem albumu z rysunkami i akwarelami, a do pomocy przydzielono mu Polaka, malarza Bronisława Zaleskiego. Ten poznał Tarasa z innymi polskimi zesłańcami.
To właśnie w tym okresie powstał wiersz "Do Polaków" zaczynający się od słów "Kiedyśmy byli Kozakami/ I nic o unii nie słyszeli,/ Na wolnych stepach, wolni sami,/ Brataliśmy się z Polakami/ I żyli sobie najweselej!". W ostatniej zwrotce wiersza Szewczenko pisze: "I tak, Polaku, druhu, bracie,/ Zachłanni księża i magnaci/ Nas poróżnili, rozdzielili,/ A my wciąż zgodnie byśmy żyli./ Podajże rękę Kozakowi/ I serce swe do niego przychyl, I razem w imię Chrystusowe/ Odnowimy nasz raj".
Niektórzy zarzucają Szewczence, że jego poemat "Hajdamacy", w której opisuje czasy ukraińskiego powstania, podczas którego doszło do wymordowania ponad 20 tys. Polaków i Żydów podczas tzw. rzezi humańskiej, jest antypolski. W posłowiu do poematu Szewczenko pisze jednak „Sława Bohu, że to minęło. Serce boli, lecz opowiadać trzeba: niechaj bratają się znowu ze swoimi wrogami, niechaj żytem, pszenicą, jak złotem, pokryta – nie pocięta miedzami, na wieki pozostanie od morza do morza ziemia słowiańska!". Szewczenko obwiniał szlachtę i księży o to, że są sprawcami nieszczęść - ukraińskich, ale też polskich, królów Stefana Batorego, Jana Sobieskiego postrzegał, jako dobrych władców i obrońców kozaczyzny. Najgoręcej krytykował Bohdana Chmielnickiego, który zawierając ugodę perejasławską z Rosją, zdaniem Szewczenki, na wieki oddał Ukrainę w rosyjską niewolę.
Podczas pracy nad albumem o wybrzeżu Morza Aralskiego Szewczenko mógł mieszkać poza koszarami, zwolniono go też z reżimu codziennej musztry. Jednak wskutek donosu przeprowadzono w mieszkaniu poety rewizję, zarekwirowano znalezione tam wiersze i rysunki i karnie przeniesiono do batalionu w twierdzy Nowopietrowskiej, położonej na półwyspie Mangyszłak nad Morzem Kaspijskim. Tam Szewczenko spędził Szewczenko siedem lat, poddawany codziennie uciążliwej musztrze i pracując przy wznoszeniu umocnień. Tym razem dopilnowano, aby niczego nie tworzył - kilka razy dziennie przetrząsano kieszenie w poszukiwaniu ołówka i papieru. Sytuacja poety uległa pewnej poprawie dopiero w 1853, gdy stanowisko komendanta twierdzy objął major Iraklij Uskow, dzięki któremu Szewczenko odzyskał z czasem utraconą możność pisania i rysowania. Tymczasem przyjaciele poety w Petersburgu, wykorzystując pewne złagodzenie sytuacji politycznej po klęsce Rosji w wojnie krymskiej, rozpoczęli starania o przywrócenie mu wolności.
W lipcu 1857 poeta otrzymał oficjalną wiadomość, że jest wolny i może opuścić batalion. Wrócił do Petersburga, gdzie zbliżył się do rosyjskich rewolucyjnych demokratów, skupiających się wokół redakcji czasopisma „Sowriemiennik”. Wiosną 1859 zezwolono Szewczence, na odwiedzenie Ukrainy. Odwiedził wówczas rodzinna wieś, zobaczył się z rodzeństwem, które pracowało jako chłopi pańszczyźniani. Po podróży znowu na niego doniesiono oskarżając go o podburzanie ludu.
Szewczenko znowu został aresztowany i osadzony w więzieniu w Czerkasach, skąd przewieziono go do Kijowa. Kijowski generał-gubernator Wasilczikow zwolnił go, zakazał dalszego pobytu na Ukrainie i polecił udać się do Petersburga. Tam poeta, osłabiony długimi latami, zesłania zmarł 10 marca 1861.
Szewczenkę pochowano na cmentarzu Smoleńskim w Petersburgu. Poeta w wierszu "Testament" pisał "Kiedy umrę to na wzgórzu/ Wznieście mi mogiłę,/ Pośród stepu szerokiego/ Ukrainy miłej" i w 1861 roku to życzenie spełniono. Jego ciało przeniesiono pod Kaniów na wysokie wzgórze, skąd roztacza się widok na Dniepr. (PAP)
aszw/ ls/