Metropolitan Opera to jest absolutny top wśród scen operowych świata, duma nas rozpiera! – mówili PAP śpiewacy Mariusz Kwiecień i Piotr Beczała, którzy występują w dwóch głównych rolach otwierającego sezon nowojorskiej opery przedstawienia "Eugeniusz Oniegin".
„To zdarza się po raz pierwszy w historii Metropolitan Opera (Met) i rzadko się w ogóle zdarza w jakimkolwiek teatrze na świecie, by dwie główne role śpiewało dwóch Polaków” – powiedział 40-letni Kwiecień (baryton), który wykonuje w operze Piotra Czajkowskiego tytułową partię.
„Tak samo zaśpiewam w Bydgoszczy, jak i w Met, bo tak traktuję swój zawód, ale Met to jest totalny top ze względu na profesjonalizm i znaczenie międzynarodowe” – mówi 46-letni Beczała (tenor liryczny), który wcielił się w rolę poety Leńskiego.
W nowojorskiej operze, której widownia mieści ponad 4 tys. osób, występują tylko najlepsi śpiewacy i dyrygenci. Tu nie ma miejsca na przypadek i prowizorkę. W Met pracuje ponad 1600 osób, nad każdym szczegółem czuwa więc armia specjalistów. Budżety przedstawień są nieporównywalne z żadnym innym amerykańskim teatrem.
Przedstawienie "Oniegina" będzie transmitowane na żywo 5 października do prawie 2 tysięcy kin i teatrów w 64 krajach na świecie, w tym w Polsce, w ramach cieszącego się niezwykłą popularnością cyklu Met: Live in HD.
„Jak przyjechałem tu po raz pierwszy 15 lat temu, to byłem zaszokowany. Takiego profesjonalizmu w Polsce się nie spotyka i szybko nie będzie. Ale po pewnym czasie się do tego przyzwyczaiłem i cenię sobie ten komfort. Przychodzę pół godziny przed spektaklem i nie musze się martwić, że coś jest nieprzygotowane” – mówi Kwiecień.
Dotychczas odbyły się tylko dwa spektakle "Oniegina"; premiera odbyła się 23 września. Po obu publiczność nagrodziła wielkimi brawami Polaków oraz rosyjska diwę Annę Netrebko, która wcieliła się w Tatianę. W superlatywach o śpiewakach pisali też recenzenci.
Ale Beczała przyznaje, że amerykańska widownia bardzo różni się od tej, którą ma w Wiedniu, gdzie mieszka od 20 lat. Wiedeńscy fani znają się na operze, dyskutują o niej namiętnie w kawiarniach, a po każdym spektaklu przez 25 minut biją brawo i czekają na artystów. „Tutaj na 4 tysiące osób na widowni może jest około 200 takich zagorzałych fanów. Reszta to ważne osobistości, turyści i miłośnicy muzyki ogólnie” – przyznaje. Brawa są huczne, ale stosunkowo krótkie. Amerykanie mają zwyczaj opuszczać teatr czy operę natychmiast, gdy opada kurtyna.
Zrealizowany przez Met „Eugeniusz Oniegin” to przedstawienie tradycyjne. Historia nieszczęśliwej miłości toczy się w XIX-wiecznej Rosji, tak jak w romantycznym poemacie Aleksandra Puszkina, na podstawie którego Czajkowski skomponował operę o tym samym tytule. Całość prowadzi słynny rosyjski dyrygent Walerij Giergijew, znany w świecie też jako Valery Gergiev.
„To historia o miłości, zdradzie, przyjaźni. Mamy młodych ludzi: jeden mężczyzna kocha, drugi przeciwnie - jest znudzony, jedna dziewczyna chodzi na dyskoteki, a inna zakochana siedzi w domu i czyta klasyków” – mówi Beczała. „To sztuka muzycznie piękna, ale aktualna i ważna i dziś. Gdybyśmy odrzucili żaboty, to da się ją przerzucić w teraźniejszość” – zgadza się Kwiecień.
Kwiecień wykonywał w swej karierze partię Oniegina około 50 razy, ale zawsze - jak zapewnia - oddaje tę postać, tak jak stworzyli ją Puszkin i Czajkowski. „Oniegin zawsze jest kojarzony ze złym bohaterem, a ja powtarzam, że to, że odmawia Tatianie małżeństwa, kiedy widzi przed sobą 16-latkę, to nie jest objaw jego okrucieństwa, tyko zdrowego rozsądku. Bo jako dwudziestoparoletni facet nie chce się wiązać z kobietą na macierzyństwo i rodzinę. Potrzebuje się zabawić, co też czyni, przez pięć lat podróżując po świecie. Wraca i wtedy dostrzega w Tatianie kobietę” – opowiada Kwiecień.
Reżyserską zmianą w Met w stosunku do tekstów oryginalnych jest pocałunek, jaki Oniegin składa na ustach Tatiany, tuż po tym, jak odrzucił jej uczucie. „To nie jest rozbieżne z treścią libretta. To podkreślenie pewnego cynizmu - zwykłego szczeniackiego, męskiego wykorzystania ładnej dziewczyny” – tłumaczy Kwiecień.
Jedną z najpiękniejszych scen jest pojedynek między Onieginem a Leńskim, dotychczasowymi przyjaciółmi, odbywający się w lesie w zimowej scenerii.
Polacy zapewniają, że rywalizacja między nimi nie przeniosła się poza tę scenę. „Porównania będą zawsze, tak jak się porównuje konie czy modelki. Ale trudno porównywać śpiewaków na podstawie jednego spektaklu, bo jeden może być lepszy, drugi słabszy. Zamiast porównywać lepiej cieszyć się, że jesteśmy tu obaj” – powiedział Kwiecień.
Beczała przyznaje, że Polacy generalnie za mało sobie pomagają, także w świecie artystycznym. „Polska ma coś takiego, że nie ufamy sobie, nie wspieramy się, a szkoda. W efekcie takiego działania przez dziesiątki już lat żadnej polskiej opery nie wystawia się obecnie na porządnych scenach światowych - powiedział. - Ja staram się wspierać młodych dyrygentów, jak Łukasz Borowicz. Jeżeli za ileś lat dojdziemy do tego, że będą nie tylko polscy śpiewacy, ale i dyrygenci i reżyserzy operowi, to będzie nam dużo łatwiej przekonać dyrekcję teatru takiego jak ten, by wystawiono polską operę”.
Śpiewacy przyznają, że znajomość rosyjskiego pomaga im w wykonywaniu Czajkowskiego, ale nie ma to aż tak wielkiego znaczenia. „Jest nam łatwiej niż Niemcom czy Austriakom, bo znamy język. Ale najbardziej lubię śpiewać po francusku, czyli w języku który znam najmniej, bo najbardziej pasuje on do mojego głosu i stylu muzycznego” – powiedział Beczała. „Rosyjski jest śpiewny, ale jest mnóstwo głębokiego, górnopodniebiennego i tylnojęzykowego +Ł+, co powoduje, że trzęsą się troszeczkę dźwięki i trzeba nad tym popracować” – mówi Kwiecień.
Przedstawienie "Oniegina" będzie transmitowane na żywo 5 października do prawie 2 tysięcy kin i teatrów w 64 krajach na świecie, w tym w Polsce, w ramach cieszącego się niezwykłą popularnością cyklu Met: Live in HD. Stres będzie ogromny, porównywalny z tym przedpremierowym. „Trzeba się kontrolować, bo to idzie na cały świat; nie ma już odwrotu” – mówi śpiewak. Na widowni w tej samej chwili zasiądzie kilkaset tysięcy osób.
Z Nowego Jorku Inga Czerny (PAP)
icz/ mmp/ ap/