Ok. 200 filmów dokumentalnych, krótkometrażowych i animowanych z całego świata znajdzie się w programie 54. Krakowskiego Festiwalu Filmowego. Przegląd potrwa od 25 maja do 1 czerwca.
Krakowski Festiwal Filmowy to przede wszystkim cztery równorzędne konkursy, w tym trzy międzynarodowe - konkurs pełnometrażowych dokumentów, konkurs filmów krótkometrażowych, konkurs muzycznych dokumentów DocFilmMusic - oraz konkurs polski.
Oprócz części konkursowej festiwal tworzą przeglądy produkcji już znanych widzom. W tym roku będą to m.in. sekcja „Spojrzenie na Wielką Brytanię” - poświęcona dokumentom z Wielkiej Brytanii, która jest gościem specjalnym tegorocznego przeglądu.
Najważniejszy pokaz – jak poinformowała na poniedziałkowej konferencji prasowej dyrektor biura programowego festiwalu Barbara Orlicz-Szczypuła – to „Retrospektywa Bogdana Dziworskiego”, tegorocznego laureata Nagrody Smoka Smoków.
Krakowski Festiwal Filmowy to przede wszystkim cztery równorzędne konkursy, w tym trzy międzynarodowe - konkurs pełnometrażowych dokumentów, konkurs filmów krótkometrażowych, konkurs muzycznych dokumentów DocFilmMusic - oraz konkurs polski.
„Zaprezentujemy prawie wszystkie filmy znakomitego reżysera, operatora, wykładowcy. Polecam te niezwykle ciekawe tytuły. Dziworski jest jednym z niewielu dokumentalistów, którzy zrealizowali bardzo dużo filmów o sporcie, sportowcach, dyscyplinach sportowych, a to dość unikalne w polskim i światowym filmie dokumentalnym. Interesujący jest także sposób, w jaki reżyser tworzy” – zachęcała dyrektor biura programowego festiwalu.
W konkursie pełnometrażowych dokumentów o nagrodę Złotego Rogu powalczy 20 tytułów, o Złoty Hejnał w konkursie muzycznych dokumentów DocFilmMusic – 10 filmów, a w konkursie polskim o Złotego Lajkonika – 41.
Do najstarszego z konkursów - konkursu filmów krótkometrażowych - odbywającego się nieustannie od 1961 roku, organizatorzy zakwalifikowali 39 filmów dokumentalnych, fabularnych i animowanych. Najlepszy zostanie nagrodzony statuetką Złotego Smoka. Ten konkurs jest ważny - jak mówili organizatorzy - ponieważ upraszcza laureatom drogę do nominacji do Oscara. KFF jest jednym z kilkunastu festiwali, które znajdują się na liście Amerykańskiej Akademii Sztuki i Wiedzy Filmowej. Dodatkowo zwycięstwo w festiwalowym konkursie oznacza nominację do nagrody Europejskiej Akademii Filmowej w kategorii krótkiego metrażu.
W konkursie polską produkcję krótkometrażową wśród filmów z całego świata - m.in. z Wielkiej Brytanii, Tajwanu, Szwajcarii, Rosji, Izraela, Brazylii, Ukrainy, Japonii - reprezentować będą: „Salon sióstr” Jakuba Stożka, „Źle nam z oczu patrzy” Arkadiusza Biedrzyckiego, „Lato 2014” Wojciecha Sobczyka, „Łaźnia” Tomasza Duckiego, „Hipopotamy” Piotra Dumały, „Fuga na wiolonczelę, trąbkę i pejzaż” Jerzego Kuci.
„To będzie solidna polska reprezentacja, ale staramy się nie przesadzać z ilością polskich filmów na międzynarodowym festiwalu. Jednak zależy nam, aby polskie filmy promować” – powiedział dyrektor festiwalu Krzysztof Gierat.
Zapowiedział również, że wszystkie filmy prezentowane na tegorocznym przeglądzie będą różnorodne i ciekawe. „Mam wrażenie, że w tym roku, chyba pierwszy raz od wielu lat, nasz festiwal mocno wszedł w politykę” – mówił Gierat i przyznał, że on sam nie lubi polityki, natomiast wyselekcjonowane do festiwalu filmy „mocno poruszają konflikty, które ciągle toczą się na ziemi". „Nie mówię o Ukrainie, bo o tym filmy dopiero powstają, mam natomiast na myśli Syrię, Egipt, Boliwię, Afrykę. My na co dzień jesteśmy znieczuleni newsami, które do nas docierają. Jeżeli jednak obejrzymy film o konkretnych ludziach, o konkretnych bohaterach wmieszanych w politykę, to wtedy rzeczywiście temat konfliktu bardzo nas porusza” – zauważył.
Ponadto - podkreślił - w konkursach i sekcjach pozakonkursowych jest sporo filmów, które „mówią o potrzebie wolności, o marzeniach, o przekraczaniu granic, o szukaniu ziemi obiecanej”. „Oczywiście jak zawsze będzie to, co kochamy najbardziej, czyli filmy o tematach podstawowych – o miłości, śmierci, narodzinach; będzie dużo filmów, których akcja toczy się w kręgu najbliższych, bo w nim często dochodzi do największych dramatów” – opisywał Gierat. (PAP)
bko/ agz/