"+Ostatnie rozdanie+ to książka o szukaniu samego siebie w swoim życiu" - powiedział Wiesław Myśliwski o swojej najnowszej powieści na wtorkowym spotkaniu z czytelnikami w Warszawie.
"Ostatnie rozdanie" - najnowsza powieść, jednego z najbardziej cenionych polskich pisarzy współczesnych Wiesława Myśliwskiego, rozpoczyna się w momencie, gdy bohater próbuje uporządkować swój notes z adresami. Jak powiedział pisarz na wtorkowym spotkaniu, pomysł na powieść podsunęła mu rzeczywistość. "Mój wydawca zadał mi pytanie, którego wprost nie znoszę: +Co dalej panie Wiesławie?+. Najczęściej na tego rodzaju pytania odpowiadam, że nic nie będzie, bo nic nie piszę. Tym razem w odruchu hochsztaplerskiego natchnienia przyniosłem swój stary notes i powiedziałem: +tu jest moja nowa powieść, tylko nie wiem jeszcze jaka+. Potem ten notes mnie trapił, jako jakieś zobowiązanie".
Jak mówił pisarz, bohater "Ostatniego rozdania, nie ogarnia ani siebie samego, ani świata, w którym przyszło mu żyć, a uświadamia mu to właśnie notes, w którym próbował uporządkować rzeczywistość. "To notes zmusił go do poszukiwania samego siebie w swoim życiu - o tym właśnie jest +Ostatnie rozdanie+. Bo nie wystarczy żyć, trzeba jeszcze wiedzieć, że się żyje. To poszukiwanie bywa meandryczne, niekonsekwentne, wielowątkowe - i taka jest też ta powieść" - powiedział Myśliwski.
Jak mówił pisarz, bohater "Ostatniego rozdania, nie ogarnia ani siebie samego, ani świata, w którym przyszło mu żyć, a uświadamia mu to właśnie notes, w którym próbował uporządkować rzeczywistość. "To notes zmusił go do poszukiwania samego siebie w swoim życiu - o tym właśnie jest +Ostatnie rozdanie+. Bo nie wystarczy żyć, trzeba jeszcze wiedzieć, że się żyje. To poszukiwanie bywa meandryczne, niekonsekwentne, wielowątkowe - i taka jest też ta powieść" - powiedział Myśliwski.
Przystępując do pisania autor "Traktatu o łuskaniu fasoli" nie ma gotowego planu powieści. "Czuję, że to by mnie ubezwłasnowolniło. Nie umiałbym pisząc realizować jakichś wcześniejszych założeń. W tym sensie pisanie moje pisanie jest improwizacją, w której prowadzi mnie słowo - z jednego zdania wynika drugie, a ja się temu poddaję. Proza to ciężkie powołanie, ciężka pasja. Wymaga wielkiej systematyczności, cierpliwości i pokory. Ważne, żeby każdego dnia siąść przy stoliku nad kartką papieru i przesiedzieć kilka godzin, nawet jeżeli się nic nie napisze. Ja to nazywam bezradnością owocującą. Jak robię sobie w tym siedzeniu nad kartką przerwę nawet na dwa, trzy dni, to muszę od nowa wchodzić w świat powieści, co bywa trudne" - mówił autor "Ostatniego rozdania".
We wtorek z Wiesławem Myśliwskim, który dwa razy zdobył literacką nagrodę Nike, spotkała się tegoroczna laureatka tej nagrody - Joanna Bator. Pisarka spytała Myśliwskiego o to, jak udaje mu się konstruować tak doskonałe powieściowe monologi kobiet. "Umiem słuchać. To lekcja, którą ciągle odbieram od ludzi. Każdy mówi inaczej - ma inne słowa, intonację, szyk zdania, obserwowanie tego jest pasjonujące. Podczas stanu wojennego byłem głównym zaopatrzeniowcem naszego domu i spędzałem mnóstwo czasu w kolejkach. Wcale mnie to nie nudziło - stały tam ze mną głównie kobiety i wtedy nasłuchałem się za wszystkie czasy. Ich opowieści były żywe, opowiadane krwistym, wspaniałym językiem. To była wielka lekcja języka dla mnie" - wspominał pisarz.
Myśliwski obecny jest w polskiej literaturze od niemal półwiecza. Miłośnicy jego prozy muszą liczyć się z tym, że nowe książki publikuje rzadko, za to premiera każdej z nich jest dużym wydarzeniem w świecie polskiej literatury. Myśliwski jest literackim samotnikiem, nie należy i nie należał do żadnych grup literackich, jego proza tworzy w polskiej literaturze zupełnie oddzielny świat.
Słynie z tego, że pracuje bardzo powoli. Kolejne powieści publikuje średnio co 10 lat. "Na dobrą sprawę o żadnej książce nie mógłbym powiedzieć, że ją ostatecznie skończyłem. Książkę można pisać bez końca. I może tak powinno się robić" - mówił pisarz w jednym z wywiadów. Zapytany o sekret powodzenia swoich książek Myśliwski powiedział: "Podstawowa sprawa, że nie musi się pisać. A jak się już coś napisało, to nie należy uważać, że trzeba koniecznie napisać coś następnego. Ideałem byłoby, gdyby człowiek napisał jedną książkę w życiu, w której zmieściłoby się wszystko, co ma do powiedzenia".
"Ostatnie rozdanie" opublikowało wydawnictwo Znak. (PAP)
aszw/ abe/