Przez najbliższy miesiąc w Stanach Zjednoczonych mają trwać działania promujące "Idę" w reż. Pawła Pawlikowskiego. Film został nominowany do nagrody amerykańskiej Akademii Filmowej w dwóch kategoriach: najlepszy obraz nieanglojęzyczny i zdjęcia. Oscarowa gala - 22 lutego.
Zdaniem szefa łódzkiego Opus Film Piotra Dzięcioła, które wyprodukowało "Idę", bardzo wiele zależy od działań promocyjnych, które będą teraz podejmowane w USA, ponieważ głosować będzie już cała amerykańska Akademia Filmowa, czyli ok. 6 tys. jej członków.
"Cały nasz wysiłek będzie szedł w tym kierunku, żeby ci ludzie oddali głos na nasz film. Wiadomo, że nie wszyscy go obejrzą, dlatego musimy być bardzo obecni w mediach" - mówił w piątek na konferencji prasowej w Łodzi Dzięcioł.
Jak podkreślił, wynajęta została agencja PR w Los Angeles, która ma dbać o to, żeby film był obecny w amerykańskich mediach. "Staramy się lobbować poprzez naszych przyjaciół, innych członków Akademii; robimy wszystko, żeby nasz długi półtoraroczny marsz z +Idą+ skończył się ostatecznym sukcesem" - mówił szef Opus Film.
Film został sprzedany już do 56 krajów (w Polsce pokazuje go Canal+, a prawa do emisji zakupiła także TVP), wrócił też do kin. Zainteresowane nim są kolejne kraje, m.in. Chiny, a nawet Korea Północna. Film można oglądać również w Izraelu, gdzie cieszy się dużym powodzeniem; specjalne pokazy chcą organizować też polskie ambasady.
Zdaniem producentki "Idy" Ewy Puszczyńskiej, wkrótce mają być znane szczegóły promocji filmu w Ameryce. Wśród tych działań na pewno znajdą się dodatkowe ogłoszenia w branżowej prasie, czy wywiady. "Cała kampania oparta jest głównie na Pawle Pawlikowskim, czyli to na pewno będą dodatkowe wywiady i spotkania Pawła, lobbing, kolacje czy lunche, na których będzie się spotykał z wpływowymi ludźmi w Los Angeles, członkami Akademii, którzy będą mogli dalej lobbować na rzecz filmu" - zdradziła Puszczyńska.
Jej zdaniem, musi jednak zaistnieć splot wielu czynników, żeby "Ida" dostała Oscara, bowiem - jak podkreśliła - uczestniczy w "ogromnej grze". "Naprawdę nie wiadomo czym to się skończy, ale przeszliśmy ogromną drogę, otrzymaliśmy wiele nagród i to, że jesteśmy nominowani w dwóch kategoriach, to jest naprawdę ogromny sukces. Zrobimy wszystko, żeby jak najbardziej się do Oscara zbliżyć, ale nie przyjmujmy za pewnik, że ten Oscar będzie" - dodała. Sami producenci pojadą do USA już na ceremonię rozdania Oscarów.
Dzięcioł przyznał, że liczył na nominację dla najlepszego operatora za zdjęcia do "Idy" dla duetu Łukasz Żal i Ryszard Lenczewski, bowiem zostali oni docenieni na wielu festiwalach, a rok wcześniej otrzymali nagrodę Stowarzyszenia Operatorów Amerykańskich, którzy decydowali o tej branżowej nominacji. Jego zdaniem film ma wielu fanów wśród znanych amerykańskich aktorów i reżyserów, którzy deklarują swoją pomoc.
Budżet "Idy", do której zdjęcia kręcono m.in. w Łodzi, wyniósł ostatecznie 1,4 mln euro. To wspólna produkcja Polski i Danii, zrealizowana przez studia Opus Film oraz Phoenix Film we współpracy z Portobello Pictures, Phoenix Film Polska i Canal+ Polska. Produkcję dofinansowały m.in. Polski Instytut Sztuki Filmowej i Duński Instytut Filmowy; pieniądze pochodziły także m.in. z Łódzkiego Funduszu Filmowego. Łódź Film Commission pomagało zaś w organizacji zdjęć na terenie Łodzi.
Producenci przyznali, że film został sprzedany już do 56 krajów (w Polsce pokazuje go Canal+, a prawa do emisji zakupiła także TVP), wrócił też do kin. Zainteresowane nim są kolejne kraje, m.in. Chiny, gdzie o prawa do pokazywania rywalizuje dwóch dystrybutorów, a nawet Korea Północna. Film można oglądać również w Izraelu, gdzie cieszy się dużym powodzeniem; specjalne pokazy chcą organizować też polskie ambasady.
5 lutego w Muzeum Kinematografii w Łodzi otwarta zostanie wystawa poświęcona "Idzie". Znajdą się na niej m.in. materiały z okresu przygotowawczego do filmu, zdjęcia z planu, fragmenty scenografii, werki, fotosy, filmy oraz nagrody jakie film dotąd otrzymał, a jest ich już ponad 70.
Obok "Idy" do Oscarów, w kategorii krótkometrażowy dokument nominowane zostały dwa polskie filmy: "Joanna" w reż. Anety Kopacz i "Nasza klątwa"" Tomasza Śliwińskiego. Szansę na nagrodę ma też kostiumograf Anna Biedrzycka-Sheppard. 87. gala rozdania Oscarów, podczas której spośród nominowanych wyłonieni zostaną laureaci, odbędzie się 22 lutego.(PAP)
szu/ agz/