Stare balie, miednice, tary, pralki, a także inne przedmioty związane z utrzymaniem czystości, znalazły się na wystawie „Brudne sprawy - rzecz o higienie”, którą od piątku można oglądać w Muzeum im. Jacka Malczewskiego w Radomiu.
Ekspozycję stanowi pół tysiąca eksponatów, wypożyczonych z 14 muzeów i innych placówek w kraju, m.in. stacji sanitarno-epidemiologicznych.
Zwiedzający mogą zobaczyć akcesoria do mycia i kąpieli: balie, wanny, naczynia do kąpania niemowląt oraz komplet łazienkowy: miednicę, dzban, mydelniczkę i pojemnik na szczotki z lat 30. XX w. oraz komplety podróżne, z utensyliami niezbędnymi elegantce i dżentelmenowi z przełomu wieków.
Na wystawie zaprezentowano także naczynia i przybory służące do utrzymywania higieny w innych rejonach świata, m.in. Oceanii, Afryce, Ameryce Południowej. Są wśród nich bogato zdobione dłubaczki do uszu z Etiopii oraz afrykańskie lejki do lewatywy.
Centralne miejsce na wystawie zajmuje sławojka, rodzaj drewnianej wolnostojącej ubikacji, którą jeszcze niedawno można było zobaczyć w wiejskich gospodarstwach. Nazwa toalety – jak przypomina kurator wystawy Marek Słupek - pochodzi od imienia premiera Felicjana Sławoja Składkowskiego, który – chcąc poprawić stan świadomości higienicznej chłopów - w 1928 r. wydał rozporządzenie nakazujące budowę drewnianych ustępów w każdym gospodarstwie.
Kolejną część wystawy poświęcono średniowiecznym zarazom, które były konsekwencją braku stosowania zasad higieny. Towarzyszą jej m.in. postacie średniowiecznych lekarzy, w charakterystycznych strojach i maskach w kształcie dziobu ptaka, wewnątrz z substancjami zapachowymi, które miały tłumić fetor rozkładających się ciał.
Na wystawie w Radomiu zgromadzono także stare pralki, tary i kijanki, żelazka na dusze i na węgiel. Odtworzono też starodawny zakład fryzjerski. Pokazane są także przedmioty służących do detekcji zagrożeń biologicznych, urządzenia do sterylizacji i wyjaławiania, autoklawy, sterylizatory, liczniki bakterii, urządzenia do badania higieny pracy. (PAP)
ilp/ jbr/