40 obrazów urodzonego w połowie XIX wieku w pobliżu czeskiej Ostrawy Eduarda Veitha – autora pejzaży, alegorii oraz wizerunków kobiet i dzieci - będzie można oglądać od czwartku na wystawie w Muzeum Narodowym w Kielcach.
Zbiory na ekspozycję, zajmujące trzy sale dawnego Pałacu Biskupów Krakowskich, pochodzą z muzeum w Nowym Jiczynie w Czechach - rodzinnego miasta malarza.
Jak mówił podczas poniedziałkowej konferencji prasowej dyrektor kieleckiego muzeum Robert Kotowski, urodzony w czasach Monarchii Austro-Węgierskiej Veith (żył w latach 1858-1925) był „obywatelem Europy”. „Jak zapytamy Czechów, naszych partnerów, kim był Veith, to powiedzą: nowojiczyniakiem - obywatelem Europy. Władał kilkoma językami. Mieszkał w Paryżu, Wenecji, Trieście, ale pochodził z Nowego Jiczyna, tam jest największa część jego kolekcji. Jego obrazy znajdują się też w takich miastach jak Praga, Wiedeń czy Ostrawa” – podkreślił Kotowski.
Sławę i uznanie Veithowi przyniosły przede wszystkim plafony i freski, które do dziś oglądać można w reprezentacyjnych wnętrzach różnych budynków w Europie. Twórca w mistrzowski sposób opanował też sztukę kreślenia delikatnych obrazków malowanych olejem, pastelem czy ołówkiem.
Kurator wystawy Piotr Walczak wyjaśniał, że Veith tworzył głównie na zlecenie – żył z zamówień od osób prywatnych i publicznych instytucji.
Na wystawie w Kielcach będzie można zobaczyć m.in. 13 obrazów, które przed laty zdobiły dom zamożnej rodziny fabrykantów z Nowego Jiczyna – Heucklów, właścicieli zakładów kapeluszniczych. Zaprezentowane zostaną także baśniowe portrety dzieci i nastrojowe wizerunki kobiet oraz pejzaże. Jedna z prac przedstawię alegorię dobra i zła.
„Był to malarz akademicki, ale reagował też na nowe prądy artystyczne - symbolizm. To także malarz figuralny - zawsze w jego obrazach występuje osoba. Veith powracał również do malarstwa barokowego – budował płaszczyzny na obrazach kolorem, nie rysunkiem. W jego twórczości widać też secesję” – opisywał Walczak.
Wśród eksponatów są rysunki, które posłużyły jako projekty do plafonów audytorium muzycznego Rudolfinum w Pradze oraz namalowany na kartonie projekt jednego z plafonów pałacu Hofburg w Wiedniu (w Sali Marii Teresy Veith ozdobił czternaście lunet).
Veith w latach 1874-1878 studiował w Wyższej Szkole Sztuki i Rzemiosła w Wiedniu. Kształcił się także w Paryżu - dyplom obronił wykańczając sgraffita w hali wystawowej na tamtejszej Wystawie Światowej.
Jednymi z największych zleceń artysty było ozdobienie nowego wielkiego kościoła Donna Balascha w Bukareszcie. Veith zwyciężył w konkursie na projekt dekoracji ówczesnego Niemieckiego Teatru Narodowego w Wiedniu (dzisiejsza opera) – ozdobił freskami widownię oraz proscenium. Wykonał też ozdoby w teatrze Unter den Linden w Berlinie oraz w dzisiejszym Narodowym Teatrze Morawskośląskim w Ostrawie. W 1905 roku artysta otrzymał tytuł profesora politechniki w Wiedniu.
Wystawę będzie można oglądać do 21 czerwca. (PAP)
ban/ mhr/