Zdjęcia, ilustracje z komiksu o sanitariuszce AK Danucie Siedzikównie "Ince", informacje o V i VI brygadach Armii Krajowej, znalazły się na wystawie, którą w niedzielę po południu otwarto w Muzeum Wojska w Białymstoku.
To element obchodzonego "Roku +Inki+" w Białymstoku. Decyzję, by rok 2016 r. był w Białymstoku dedykowany "Ince" podjęła w 2015 r. Rada Miasta.
W niedzielę, w 70. rocznicę rozstrzelania przez funkcjonariuszy UB "Inki" i Feliksa Selmanowicza "Zagończyka", w Gdańsku odbywa się pogrzeb ich szczątków odnalezionych w 2014 r.
"Inka" pochodziła z Białostocczyzny, urodziła 3 września 1928 r. we wsi Guszczewina k. Narewki, w powiecie bielskim (Podlaskie). W Narewce uczczono ją w sobotę podczas mszy, złożono kwiaty pod jej pomnikiem, z grobu babci "Inki" - Anieli Siedzik - pobrano ziemię, którą zawieziono do Gdańska.
Białostocka wystawa "Zachowaliśmy się jak trzeba. V i VI Brygada Wileńska AK na Podlasiu 1944-1952" to kilkanaście tematycznych plansz z kopiami oryginalnych fotografii, ale również prezentowana w gablotach broń używana przez partyzantów. Przed otwarciem wystawy promowano również wydany przez muzeum komiks o "Ince" autorstwa Pauliny Królikowskiej (scenariusz) i Daniela Bauma (autor rysunków). Monika Marciniak przygotowała - po raz pierwszy w Polsce - audiodeskrypcję do komiksu, by mogli go także poznać niewidomi.
Zastępca prezydenta Białegostoku Rafał Rudnicki mówił na konferencji prasowej zapowiadającej wystawę, że władze miasta i włączone w obchody Roku "Inki" placówki, w różny sposób: przez wystawy, komiks, seminaria naukowe, ale też koncert, który odbędzie się w niedzielę wieczorem (na Rynku Kościuszki koncert dedykowany "Ince" zagra grupa De Press) "robią wszystko, aby w świadomości białostoczan" osoba "Inki" "zaistniała, by widzieli kim była Danuta Siedzikówna, co zrobiła w swoim życiu, za co została niesłusznie skazana i rozstrzelana przez komunistyczne władze".
Dyrektor Muzeum Wojska w Białymstoku Robert Sadowski powiedział, że "Inka", była "przedstawicielem tragicznego pokolenia, które wierzyło mimo wszystko w niepodległość ojczyzny, w to, że Polska będzie samodzielna i niezależna i zapłaciła za to najwyższą cenę". Dodał, że "Inka" jest przedstawicielem ponad "dwustu tysięcy żołnierzy, którzy podjęli wówczas nierówną walkę" i wystawa jest też także o tym. Obok postaci Danuty Siedzikówny "Inki" prezentowane są m.in. takie postacie jak: Zygmunt Szendzielarz "Łupaszka", Zdzisław Badocha "Żelazny", Henryk Wieliczko "Lufa", Władysław Łukasik "Młot" czy Kazimierz Kamieński "Huzar".
Autorka wystawy Natalia Filinowicz podkreśla, że wystawa jest "opowieścią o ludziach, którzy walczyli o wolną i niepodległą Polskę". "O ludziach, których losy najczęściej kończyły się właśnie tragicznie i o ludziach, którzy poświęcili swoje życie", bo wolna Polska była dla nich "ważniejsza niż ich los". Uważa, że może to być inspirujące dla młodych ludzi.
"Inka" była sanitariuszką 5. Wileńskiej Brygady AK. W 1943 r. w wieku 15 lat złożyła przysięgę AK i odbyła szkolenie sanitarne. W czerwcu 1945 r. została aresztowana przez NKWD-UB za współpracę z antykomunistycznym podziemiem. Z konwoju uwolnił ją patrol AK Stanisława Wołoncieja "Konusa", podkomendnego mjr. Zygmunta Szendzielarza "Łupaszki". "Inka" znów działała jako sanitariuszka oraz łączniczka, uczestnicząc w akcjach przeciw NKWD i UB.
W lipcu 1946 r. została wysłana do Gdańska po zaopatrzenie medyczne. W nocy z 19 na 20 lipca została aresztowana przez funkcjonariuszy UB w jednym z mieszkań konspiracyjnych w Gdańsku Wrzeszczu.
"Inkę" osadzono w więzieniu w Gdańsku. Po śledztwie, podczas którego próbowano wydobyć od niej informacje o działalności oddziału "Łupaszki", została skazana na karę śmierci przez Wojskowy Sąd Rejonowy. Obrońca z urzędu zwrócił się do prezydenta Bolesława Bieruta o skorzystanie z przysługującego mu prawa łaski. Pod listem nie było podpisu Siedzikówny. Bierut odpowiedział odmownie.
Do krewnych "Inki" dotarł gryps, w którym sanitariuszka napisała: "Jest mi smutno, że muszę umierać. Powiedzcie mojej babci, że zachowałam się jak trzeba". Wyrok wykonano 28 sierpnia 1946 r. w gdańskim więzieniu.
W 2014 r. zespół IPN pod kierownictwem prof. Krzysztofa Szwagrzyka (obecnie wiceprezesa IPN) , podczas prac na Cmentarzu Garnizonowym w Gdańsku, odnalazł i ekshumował szczątki młodej kobiety z przestrzeloną czaszką. 1 marca 2015 r., w Narodowym Dniu Pamięci Żołnierzy Wyklętych IPN ogłosił, że badania genetyczne potwierdziły, iż są to szczątki Danuty Siedzikówny "Inki".
W Białymstoku ma powstać pomnik upamiętniający "Inkę". Projekt został zgłoszony do realizacji w ramach budżetu obywatelskiego. Miasto ogłosiło konkurs rzeźbiarski na projekt pomnika.(PAP)
kow/ rof/ drag/